Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
90
BLOG

Jeszcze o łabędziach

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Zwierzęta Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Obserwuję tę opisaną rodzinę w czasie codziennych spacerów. Trochę dożywiałem.


Nie czuję się jednak za nie odpowiedzialny - mam tylko rodzaj szacunku dla poświęcenia rodziców opiekujących się "późnym" potomstwem i próbujących je ochronić.

Na stawie, na którym przebywały ostatnio, jest rodzaj oparzelizny - tam przeniosła się rodzina. Niestety mrozy coraz bardziej ograniczały powierzchnię wolną od lodu. W ub. czwartek było to ok. 10 m2. 

Jeden z młodych już latał więc rodzina wybierała się na żerowisko - lokalną rzeczkę, Raszynkę, która nie zamarzła. Niestety najsłabszy nie latał i był pozostawiany.

Kiedy w czwartek podrzuciłem im trochę jedzenia, to "głowa rodziny" podniosła nieco skrzydła wskazując gotowość do obrony. Ale w miarę szybko ptaki wyszły z wody kierując się do jedzenia. Wracając zaglądnąłem jeszcze do nich: rodzice siedzieli na lodzie obok, a jadły tylko młode.

W piątek mróz jeszcze zmniejszył  powierzchnię wolną od lodu. Już nie mieściły się tam wszystkie. Dwa były na lodzie. Ponieważ "czwartkowa dostawa" nie była w pełni skonsumowana - chyba kawałki dyni  były za duże, a są dość twarde, piątkową przeszatkowała małżonka na zupełną drobnicę - i jak mogłem zauważyć - ta porcja była zjedzona w większym stopniu.


W sobotę - ptaków nie było. Zacząłem mieć nadzieję, że może poleciał i ten najsłabszy. Bo druga opcja, że sam został skonsumowany przez drapieżnika.  "Oczko wodne" - praktycznie zanikło, więc dostęp do ptaka był łatwy.

Dzisiaj - ptaków także nie było. Idąc jednak dalej usłyszałem szum przelatujących łabędzi. Policzyłem - były cztery. Czyli najsłabszy także poleciał.

Cóż. Teraz mają szansę przetrwania, gdyż latając mogą znaleźć jakieś niezamarznięte rzeczki, czy oczka wodne.

Myślę, że jeśli odwilż się utrzyma i na "rodzinnym" stawie pojawi się powierzchnia wolna od lodu - łabędzie wrócą. Będę obserwował. "Po znajomości" może im coś podrzucę do jedzenia.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości