Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
216
BLOG

Putin - Tusk

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Wynurzenia Sikorskiego tyczące rozmowy Putin - Tusk są wielce interesujące. Wskazują bowiem na dobre rozeznanie, przynajmniej Putina, co do zamierzeń USA.


Sama rozmowa odbyła się w 2008 roku, a więc na długo przed "Majdanem". Jednak wyraźnie widać, że taki scenariusz musiał być rozważany przez Rosję,  a nawet więcej, musiały istnieć przesłanki wskazujące jego wdrażanie.

Skoro padła kwota 5 mld $ jaką USA wydały na sfinansowanie przewrotu na Ukrainie, to natychmiast nasuwa się przypuszczenie, że był to długi proces, gdyż wydanie tej sumy ot tak, "z biegu" jest raczej niemożliwe.

Wiadomo zaś, że wszelkie "spontaniczne" wydarzenia są zawsze bardzo dobrze przygotowane.


W przypadku Ukrainy musiało być wiedzą "służb", że czynione są przygotowania do przewrotu. To finansowanie środowisk mogących odegrać istotną rolę, tworzenie zaplecza itd. W końcu "rewolucje" nie są przypadkowe, a dobrze przygotowane. Potrzeba  tylko stworzenia określonych warunków, które zaowocują społecznym niezadowoleniem.


Skoro zatem do takiej rozmowy Putin - Tusk doszło, to znaczy, że Putin starał się przeciwstawić przygotowywanym zamierzeniom.

Jak to wyglądać mogło z punktu widzenia polskich interesów? 

Ano w ten sposób, że jakaś tam grupa frustratów byłaby gotowa poprzeć przejęcie Lwowa i okolic. Tyle, że wikłałoby to Polskę w niekończący się spór z nacjonalistami ukraińskimi. Ponieślibyśmy bardzo wysokie koszty tej "operacji". Praktycznie rzecz biorąc całe odium spadłoby na nas, zarówno w narastającym konflikcie z banderowcami, jak i w ocenia Polski w ramach UE i, zwłaszcza, USA, gdzie środowiska żydowskie miałyby "używanie".


Pozycja Rosji?

Ich zainteresowania dotyczyły "gładkiego" przejęcia Krymu i oczywiście Zaporoża. Czyli praktycznie tych terenów, które w chwili obecnej są i tak we władaniu Rosji.


Co by to dało?

Dla Rosji - znacznie mniejszy wysiłek w uzyskaniu założonych celów.

Dla Polski - straty wizerunkowe i stworzenie wewnętrznego ogniska konfliktu bez jakichkolwiek korzyści.

Dla Ukrainy - uniknięcie zniszczeń wojennych, nie zginęłoby tak wielu (niepotrzebnie) ludzi i nie byłoby tam takich zniszczeń materialnych. Jednak Ukraina straciłaby znaczną część swego terytorium.


Docelowo Rosja znacznie by się wzmocniła, Polska poniosłaby olbrzymie straty, a Ukraina uzyskałaby warunki do budowania własnej tożsamości, gdyż ta środkowa część kraju jest faktycznie "ukraińska".


Podsumowując: w tym wypadku należy uznać postawę Tuska za właściwą i zgodną z Polską Racją Stanu.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka