Ostatnio nasila się walka z wszelkimi przypadkami i formami uzależnień, gdzie sztandarowym hasłem jest troska o zdrowie.
Zastanawiając się nad tym problemem, a mając na uwadze mizerię naszej służby zdrowia, co sygnalizują rezydenci poprzez zmniejszenie ochoty na troskliwość względem społeczeństwa, ( znaczy – nie chcą już poszukiwać kolejnych chorób w naszych organizmach, a wiadomo, że nie ma ludzi zdrowych: są tylko źle zdiagnozowani), celem więc ograniczenia ich wysiłku – należy zmniejszyć możliwości obciążania lekarzy pracą.
W tym celu zasadnym jest prowadzenie takiej polityki społecznej, która poprawi stan zdrowia mieszkańców.
Tu są metody dotychczasowe, czyli szpikowanie ludzi lekami ordynowanymi przez lekarzy, albo profilaktyka. Wystarczy więc prześledzić statystykę zgonów, aby wyrobić sobie przekonanie o kierunkach działań. Jeśli bowiem traktować zadanie poważnie, to należy główny wysiłek skierować na te przypadki, które mogą przynieść najbardziej zauważalny efekt przy jak najmniejszych kosztach.
Statystyki wskazują, że najczęstszą przyczyną pozostawiania rodziny w nieutulonym żalu, są choroby krążenia wynikające z nadmiaru wagi. (Takie przekonanie można odnieść na podstawie enuncjacji medialnych, ale ścisłe statystyki mogą przedstawić specjaliści).
Jeśli zatem, zamiast podburzać opinię publiczną przeciw palaczom, pijakom, czy innym amatorom używek, wysiłek zostanie skierowany na walkę z obżarstwem, to efekty mogą być dużo lepsze niż wynikające z obecnych ukierunkowań.
Spotyka się często opinie i wyliczenia wielkości strat w gospodarce wynikających „z przerwy na papierosa”, ale zupełnie pomija się straty będące wynikiem mniejszej wydajności (i wydolności) jako skutek nadwagi.
Jest sprawa zastępowalności pokoleń, a wszelkie badania jakie były robione (kiedyś) wykazywały, że większą zdolność prokreacyjną mają ludzie szczupli.
I już koszty bezpośrednie – w transporcie, bo chyba jest oczywistym, że przewiezienie, czy przelot samolotem osoby o wadze 100 kg jest droższe niż takiej ważącej 70 kg.
Lepsza wydolność organizmu, to, jak już wspomniałem, mniejsze obciążenie pracą lekarzy i mniejsze na nich zapotrzebowanie, co znacznie obniży koszt funkcjonowania społeczeństwa.
Dlatego grubasy powinny ponosić koszty swoich narowów. Tak jak palacze – powinni być usuwani z niektórych (na początek) miejsc publicznych. I jak pijacy – powinni być zabierani z ulic na przymusowe terapie odchudzające.
Wszelkie dalsze sugestie tyczące kampanii zwalczania nadwagi są mile widziane.
Czy taki Stoch, gdyby miał nadwagę, skakałby tak daleko? A przecież to jego osiągnięcia są powodem dumy wszystkich Polaków. A tak, to tylko należy stwierdzić z politowaniem: jak Polak gruby, to nie podskoczy…
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości