Ostatnio pojawiają się teksty dotyczące zdefiniowania, czy dookreślenia idei i poglądów związanych z prawą stroną sceny politycznej. W ten nurt epistolografii włączam niniejszy zapis. Bo „prawicowy konserwatyzm” musi być powiązany ze światem wartości których przejawem jest organizacja życia społecznego. A jednym z najważniejszych elementów tej organizacji jest usytuowanie kobiety w społeczeństwie. Czy ma być Panią, współwpływającą na kierunki rozwoju społecznego? Czy też służącą obarczaną różnego rodzaju obowiązkami?
Na czym polega różnica?
Obecnie kobieta, w moim przekonaniu, „dostosowywana” jest do roli służącej, czyli narzędzia realizującego określone zadania. Czyli rola obiektu pożądania; tu kobiety są do niej dostosowywane przez „politycznie poprawny” nakaz bycia „sexy” - czyli szczupła, uśmiechnięta i pełna wigoru. Rola robotnicy – dobrze wykształcona, kompetentna realizatorka idei i dyrektyw aktualnie obowiązujących; gotowa przez 24 godz./dobę wykonywać powierzone jej zadania z wykorzystaniem wszystkich swych walorów. No i oczywiście, jako zanikająca już forma roli kobiety, jest jej bycie żoną, matką i gospodynią.
Wszelkie ruchy feministyczne walczą o „wyzwolenie” kobiet, ale poprzez zmniejszenie ich uzależnienia od obowiązków wyartykułowanych na końcu. Czyli umożliwienie kobietom pełną realizację celów wskazanych na wstępie.
Czy zatem nie jest to docelowo widziane jako wyzwalanie kobiet od kobiecości? Bo czym staje się kobieta, jeśli pozbawić ją prawa do bycia żoną, matką i gospodynią we własnym domu?
W polskiej tradycji eksponowana była kobieta w roli Pani Domu. Bo tak naprawdę to od kobiety zależy jaki dom i jaka rodzina. Rola mężczyzn ograniczała się do zapewnienia zewnętrznych warunków funkcjonowania domu. „Wewnątrz” to domena kobiety. I w tradycji polskiej była to rola znacznie mniej ograniczana w samodzielności, niż w krajach ościennych.
W swej domenie kobieta mogła sama organizować swe życie i sama wyznaczać cele działania. Więcej, kształtując cechy dzieci miała wpływ na kierunki rozwoju społecznego. Czy zatem jest to rola porównywalna z rolą dobrze opłacanej sekretarki dyrektora?
W niektórych wpisach pojawiają się stwierdzenia, że nie można formować „prawicy” bez odnoszenia się do wartości – wartości podstawowych, czyli
PRAWDY, DOBRA i PIĘKNA. W ten trend włącza się pytanie Nicponia o noszenie medalika, czy o pozycję modlitewną. Często padają też stwierdzenia, że są „wartości wyniesione z domu”.
I pytaie; kto te podstawowe wartości wpajał dziecku? Kto uczył pacierza, kto uczył szacunku dla chleba?
Chyba zapominamy, że bez kobiet w tej roli, nasz męski świat szybko zdegeneruje się. A czy można ją zastąpić telewizyjną papką?
Dlatego wnoszę jako jedno z podstawowych żądań wynikające z prawicowo-konserwatywnego spojrzenia na świat:
Przywróćmy kobiecość kobietom. Zmniejszmy nakazy pracy „służebnej” na rzecz poświęcenia się rodzinie. Dajmy im szansę samodzielnej realizacji tych zadań w duchu chrześcijańskiej miłości bliźniego. I doceniajmy tę rolę, bo od niej zależy przyszłość i szansa przetrwania.
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka