Czy tym hasłem można szermować na tyle, by dążyć do odbudowy Polski, a szerzej - w odniesieniu do współczesności - także Rzeczypospolitej?
Obecnie mamy do czynienia już z zanikiem polskości; ta trwa jeszcze w niektórych obyczajach, ale coraz częściej jest pustym frazesem. Do tego dochodzi, że wszelkie sugestie i dyskusje tyczące polskości są gwałtownie atakowane i to ze wszystkich stron, a już najbardziej zajadle ze strony "Prawdziwych Polaków", gdyż podważa to ich prawo do "rządu dusz".
W pewnym stopniu analogia ma uzasadnienie: niewinna Polska została podstępnie skazana na śmierć i rozszarpana przez zaborców. Jednak polskość żyje w Polakach, w ich poczuciu i potrzebie wolności, by z czasem zaowocować zmartwychwstaniem, czyli odbudową niezależnego, wolnego państwa.
Dlaczego jednak Polska poświęciła się, oddając swą wolność, na rzecz innych narodów? Czy można tu znaleźć analogię do Chrystusa?
Wydaje się, że ta narracja jest trudniejsza do wyjaśnienia. Przynajmniej w istniejących obecnie wyobrażeniach i wymaga wysiłku intelektualnego związanego z odwróceniem wielu pojęć.
Przede wszystkim należy zauważyć, że Chrystus nie był (jest) głosicielem nowej religii, co mu się przypisuje. Nie można zatem mówić, że przeciwstawiał się porządkowi obowiązującemu w ówczesnej Judei. Głosił jedynie ideę współistnienia opartego na miłości. (Tu należałoby zdefiniować miłość, a to pojęcie jest różnie, często świadomie mylnie, interpretowane).
Czyli, w największym skrócie, głosił ideę cywilizacyjną, ale nie tworzył przecież struktury organizacyjnej, która by miała tę ideę wdrażać. Dokonując mordu na Chrystusie, kapłani żydowscy chcieli tę ideę zabić, aby nie stanowiła alternatywy w osądzaniu ich poczynań.
Jeśli więc doszukiwać się analogii mesjanistycznych, to "zabicie" Polski było też próbą zniszczenia idei współżycia na jakiej była budowana Rzeczpospolita. Aby nie stanowiła złego przykładu, a może nawet wzorca dla rozwiązań organizacyjnych społeczeństw, gdzie podstawą jest współistnienie a nie podległość.
Ten przekaz jest przesłaniany zupełnie inną interpretacją, gdzie zafałszowano ideę współistnienia głoszoną przez Chrystusa, nadając znaczenia nie tej idei, ale rzekomej ofierze jaką złożył z siebie Chrystus Bogu, a czego symbolem jest "baranek paschalny".
A baranek paschalny był przecież symbolem założycielskim judaizmu jako ofiara związana z ucieczką z Egiptu. Krew baranka wykorzystano dla oznaczenia domów w których mieszkali Żydzi, a co chroniło je przed działaniami "anioła śmierci", czyli bandy Jozuego, która wymordowała pierworodnych mieszkańców (lokalnych) Egiptu, co miało, z racji ceremonii pogrzebowych, opóźnić pościg.
Warto przy okazji zwrócić uwagę na interpretację niektórych "nauczycieli", którzy próbują przyrównywać Wieczerzę Paschalną do Wieczerzy Wigilijnej; to całkowicie odrębne i przeciwne w symbolice ceremonie. (Opis wymagałby odrębnej notki).
W tej interpretacji Jezus, oddający swe życie na krzyżu, ma interpretować ofiarę przebłagalną za "mord założycielski" będący bazą judaizmu.
To już nijak nie pasuje do polskiego mesjanizmu, bo niby jaki to "mord założycielski" popełnili Polacy powołując do istnienia Rzeczpospolitą? Pusta i świadoma manipulacja wprowadzająca dysharmonię interpretacyjną.
Chrystus do końca bronił głoszonych przez siebie poglądów, gotów nawet do ofiary ze swego życia, ale nie dla wspierania judaizmu, lecz wskazując na fałsz tej idei.
Wyzwolił od grzechu? (Grzech jest przekroczeniem żydowskiego prawa; czy Polacy podlegają (li) temu prawu by wyzwalać ich od grzechu?).
Raczej należy interpretować to zdarzenie, że Chrystus wskazywał Żydom, że mogą przestać podlegać prawu i tym samym wypowiedzieć posłuszeństwo Sanhedrynowi, co pozwoli na samodzielne określanie relacji z innymi (bliźnimi).
Doszukując się mesjanistycznych analogii - polskość to właśnie zdolność do takiej samodzielnej interpretacji, ale opartej na poszanowaniu innych współmieszkańców.
Jeśli zatem dążyć do odbudowy Polski i polskości, to należy odbudować bazę na jakiej tworzone by były relacje z sąsiadami. Na pewno nie na bazie nienawiści do niektórych z nich, co obecnie serwują nam rządzący. To nie są ludzie kierujący się polskością w swych zamierzeniach. Bo jak interpretować zalecenie "miłujcie nieprzyjaciół waszych" mając na względzie propagowany stosunek do Rosji? A czy uległość wobec Niemiec ma swe odwzorowanie w nauce Jezusa?
Krótki tekst, który nie tyle ma wyjaśnić wszystkie wątpliwości, co raczej pobudzić do myślenia, zwłaszcza w dniu Zmartwychwstania Pańskiego.
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo