Jakich kierunków działań można spodziewać się w najbliższym czasie: ocena z perspektywy cywilizacyjnej.
To, że podstawą zachodzących przemian są idee cywilizacyjne - nie powinno budzić wątpliwości. Interesujące jest zatem w jakim stopniu i to zależnie od stadium rozwojowego cywilizacji, dojdzie do przemian i jaki będą one miały charakter.
Czy wszystkie cywilizacje biorą bądź będą brały udział w procesie?
Można powiedzieć, że obecnie w świecie liczą się cywilizacje: chińska, bramińska i zachodnia. Tworzy się (odtwarza) cywilizacja inkaska w Ameryce Południowej, ale też aztecka w Meksyku. Dołącza Rosja, udająca cywilizację, ale jest to raczej zdegenerowana mutacja chińskiej. Niemniej - obecnie gra ona rolę "dorosłej" cywilizacji. Jest jeszcze Afryka, ale tu proces wykształcania się znaczącej idei współżycia jest co najwyżej w zalążku.
Można zatem przyjąć, że afrykańska, inkaska i aztecka mogą włączyć się w proces przemian, a rosyjska (turańska) walczy o swoje istnienie.
Jest jeszcze świat islamu, ale z racji wewnętrznych podziałów, nie przewiduję w bliskiej przyszłości, odegrania przez tę formację zbyt dużej roli.
Stadium rozwoju można określić na podstawie poparcia i "wypełniania obowiązków cywilizacyjnych" przez mieszkańców, czyli stosowaniu w życiu codziennym zasad wynikających z wartości cywilizacyjnych. Tu sytuacja jest wyraźna - cywilizacje chińska i hinduska odbudowały się po zapaści, a cywilizacja zachodnia weszła w okres schyłkowy.
Rosyjska broni się, ale zależnie od wyniku wojny albo dojdzie do samorozpadu, albo przekształcenia się w formę bardziej stabilną. Tu przywołam swoje wcześniejsze sugestie, że przyszłością dla Rosji jest ideowe dołączenie do Cywilizacji Polskiej. (CP istnieje w stadium szczątkowym, ale w sprzyjających okolicznościach może się szybko odbudować).
Z wymienionych cywilizacji hierarchiczne są c. zachodnia, chińska i turańska (rosyjska). Z tym, że w chińskiej występuje ekspansja przez przyciąganie, gdy rosyjska nie jest w stanie wchłonąć i przetrawić swych zdobyczy, zwłaszcza w okresach pokoju. W efekcie jedynie cywilizacja zachodu ma charakter ekspansyjny.
Czym się to wyraża? Z jednej strony dążeniem do coraz nowych podbojów, z drugiej - ciągłym "gaszeniem pożarów", czyli likwidacją prób wyrwania się z wpływów tej cywilizacji. Ten stan wynika z prostej racji, że ta cywilizacja niczego pozytywnego podbitym nie oferuje, a jest nastawiona na ich eksploatację.
Nie ma chyba potrzeby podawać przykładów takiej aktywności - zwłaszcza po uzyskaniu okresowo świadomej dominacji.
Społeczne poparcie dla tej idei wynika z korzyści jakie mieszkańcy tej sfery ideowej otrzymują; zachód, czyli tzw. złoty miliard, to ta część światowej populacji, która ma najwyższą stopę życiową. Dominacja nie wynika z jakichś szczególnych cech tej części populacji światowej, a ze zdolności do wykorzystania rozwiązań technicznych do podboju i utrzymania "w ryzach" terenów podbitych. Brak nowych zdobyczy powoduje zamieszanie i zmniejszanie poparcia dla systemu.
Działając wg wskazanego schematu zachód powiększał swe wpływy, aż do pozycji bliskiej zasięgu globalnego. Okazało się jednak, że brak było możliwości ustanowienia systemu kontrolnego, czego efektem jest utrzymanie, a nawet rozwój odrębności różnych regionów aż do jawnego przeciwstawienia się tej ekspansji.
O ile lokalne ośrodki oporu zostały zneutralizowane (Irak, Afganistan, kolorowe rewolucje), to konfrontacja z przeciwnikiem zaliczanym do "elity cywilizacyjnej, czyli Rosją, nie wygląda na wygraną zachodu. A brak nowych "łupów", obecnie w postaci Ukrainy, postawił całą cywilizację wobec wyzwań do których nie jest dostosowana. Do tego brak korzyści przy rosnących kosztach zakłóca funkcjonowanie cywilizacji.
Drugi punkt zapalny, Bliski Wschód z Izraelem, jest newralgiczny. To z uwagi na to, że Izrael jest zasadniczym elementem idei i dlatego jest ważny zwłaszcza dla decydentów.
Kolejny - Dalek Wschód z Taiwanem jako miejscem konfliktu - wbrew pozorom, jest mniej groźny; nie zagraża istnieniu cywilizacji, a jedynie ogranicza zakres ekspansji/utrzymania pozycji. Z tej "posiadłości" Zachód może zrezygnować.
Oczywiście - w każdym przypadku istnieje możliwość rozwinięcia się konfliktu do pełnej skali i bez jakichkolwiek ograniczeń, a do tego z niepewnym efektem końcowym.
Na tym tle mamy pewną zmianę związaną z prezydenturą Trumpa. Warto zauważyć, że jego propozycje (przejęcie Kanady i Grenlandii + dodatki), zmienia perspektywę. Zachód, gdzie USA stanowią jego głowę, zmienia kierunek ekspansji.
Europa będzie pozostawiona sama sobie - zmieniony zostanie kierunek ekspansji, co ma skonsolidować cywilizację zapewniając profity tamtejszej "grupie trzymającej władzę". Ale jest to cel odsuwający uwagę od zamierzeń mających na celu władzę nad całym światem.
Wnioski są oczywiste. USA przestanie być zainteresowaną Ukrainą. Będą strażnikiem interesów Izraela na BW. Możliwe jest "odpuszczenie" Taiwanu, Korei i, możliwe, całego Dalekiego Wschodu.
Taka polityka Trumpa jest wycofywaniem się, ale dająca szansę na przetrwanie.
Europa będzie sukcesywnie zostawiana sama sobie. Na Ukrainie zadanie wsparcia otrzymają państwa europejskie - W. Brytania, Francja, Włochy + Polska i Rumunia. Jakieś wsparcie logistyczne będzie, ale sukcesywnie zmniejszane.
Niemcy otrzymają rolę hegemona.
Sytuacja Polski jest trudna i kłopotliwa. Obie strony wewnętrznego sporu popierają wsparcie Ukrainy i prawdopodobne dojdzie do wysłania tam sił ekspedycyjnych - wbrew woli społeczeństwa.
Nie ma tu mowy o tworzeniu Trójmorza - ten projekt jest "nie po drodze" dla USA a mógłby być zaczynem dla konsolidacji społeczeństwa; interes Izraela zwycięży.. Jak się sytuacja rozwinie?
To zależy od bieżących okoliczności.
Podsumowując. Brak możliwości utrzymania pokoju jeśli USA (zachód) nie ustąpią. Newralgiczny jest BW z opcją stanu zapalnego, gdyby Izrael próbował unicestwić Iran.
W Polsce brak możliwości społecznego dialogu. Prawdopodobna konfrontacja zwolenników podporządkowania Polski Niemcom ze zwolennikami Trójmorza. Przygotowaniem - pogłębiający się chaos organizacyjno - prawny.
Jednym słowem: wszystko idzie w najgorszym kierunku.
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka