Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
60
BLOG

Oceny, prognozy, kierunki, porównania

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 5
Pojawiło się kilka notek różnych autorów dotyczących sytuacji w Polsce, przyczyn tego stanu, ale brak przewidywań rozwoju sytuacji.

Jak ocenić przyczyny obecnego stanu rzeczy?

Aby nie cofać się w zbyt odległe czasy, zacznijmy od przemian po 89 roku. Bunt Solidarności to wyraz frustracji społeczeństwa w którym ówczesne elity wykazywały się niekompetencją. Wyraźnie rozchodziły się drogi między społecznymi oczekiwaniami dotyczącymi kierunku rozwoju, a decyzjami władz. Ważnym elementem było budowanie negatywnego obrazu Rosji, którą obarczano odpowiedzialnością za błędne decyzje , rzekomo wymuszane przez "komunę", a co wobec historycznych zaszłości , powodowało poczucie frustracji.

Faktyczna przemiana dotyczyła uwolnienia się spod parasola Rosji, by wprosić się do grona państw kapitalistycznego dobrobytu, co zostało perfidnie wykorzystane do okradzenia społeczeństwa z dorobku. Cała operacja miała na celu zachowanie u władzy dotychczasowych decydentów, co uzgodniono przy "okrągłym stole".

O ile zmiany ekonomiczne łatwo można ocenić, to pomijana jest kwestia przemian świadomości społeczeństwa. Do 89 roku można mówić o homogenicznym społeczeństwie, gdy włączanie do wspólnoty europejskiej związane było z naciskiem na odrzucenie polskości jako "zaściankowego" stylu bycia. Wszystko, co polskie, było przedstawiane od negatywnej strony, a aspiracje do odrębności tłamszone i postponowane.

Warto zdać sobie sprawę, że w tym procesie uczestniczyły zarówno władze świeckie jak i KK, który przez znakomitą część społeczeństwa był uważany za ostoję polskości.KK miał być obrońcą polskości. Tak nigdy nie było, ale tak została ukształtowana świadomość społeczeństwa.

Ta zdrada, bo tak można odbierać odczucia społeczne, była o tyle dotkliwa, że przecież to polskie społeczeństwo obroniło KK przed zniszczeniem w czasach powojennego ucisku.

Próby odbudowy polskości związane były z tworzeniem ugrupowań politycznych. Tyle, że przy braku polskich elit , zlikwidowanych w czasie wojny przez i Niemcy, i ZSRR, a powojnie przez rodzimą komunę, nie były to działania ukierunkowane na polskość, a raczej na partykularne interesy różnych grup społecznych.

Tak można oceniać powtarzające się przerzucanie głosów ogłupionych wyborców szukających polskości w polityce społecznej, gdzie władze kierowałyby się Polską Racją Stanu. Tymczasem wszystkie tak powstałe władze były szybko dominowane przez "grupę trzymającą władzę", która zapewniła sobie dominujące wpływy w strukturach państwa. Wszelkie autentycznie polskie ugrupowania były eliminowane albo fałszywymi zarzutami, albo wręcz fizycznie - jak w przypadku Samoobrony.


Czy zatem słuszne jest obarczanie PiS za postępujący zanik polskości, której  "patriotyczny" PiS miał bronić?

To kolejna manipulacja. PiS w swych początkach był bardziej antypolski niż powstająca PO. Wręcz to PO miało być "polską" przeciwwagą dla proeuropejskiego PiS-u. Przypomnę, że to głosami lewicy i PiS-u wysłano wojsko do Iraku, co jest sprzeczne z ideą Rzeczypospolitej. Dalsze konsekwencje tej decyzji ujawniły braki w umiejętności okazywania swej samodzielności. Dalej - uległość wobec roszczeń żydowskich, a także ciągłe stawianie interesów sąsiadów ponad polskie. Wsparcie "pomarańczowej "rewolucji na Ukrainie - czyli popieranie ukraińskiego nacjonalizmu.

Tak można ocenić politykę PiS do czasu katastrofy smoleńskiej; LK nie miał dobrych notowań społecznych, a jego decyzje były często nastawione na pogłębianie poczucia niskiej samooceny Polaków. W takich kategoriach można ocenić np. zarządzoną żałobę narodową z racji wypadku autokaru z turystami.

Z racji katastrofy uczyniono z LK bohatera narodowego godnego uhonorowania umieszczeniem ciała na Wawelu.

Ta tragedia nie odmieniła nastrojów społecznych, czego wynikiem była przegrana JK w wyborach prezydenckich. Gdyby LK faktycznie reprezentował polskość - JK wygrałby"w cuglach".

Pomijam tu wątek związany z rolą PO i samego Tuska, który powinien być sądzony za oddanie śledztwa w ręce Rosjan. To odrębny wątek.


Ważnym elementem sytuacji po katastrofie , była zmiana poglądach JK, który postawił na elementy narodowe w programie. Z jakich racji ta zmiana nastąpiła - można snuć domysły. Faktem jednak jest, że czynnik narodowy pojawił się - pojawiły się też hasła wskazujące, że nie wszystko, co polskie jest złe. Nie znaczy, że postawiono na nacjonalizm, ale raczej na spowolnienie procesu wtapiania Polski w struktury europejskie, przy zachowaniu pewnej odrębności polskich rozwiązań.

Czy faktycznie PiS dążył do odbudowy polskości?

Na pewno taki nurt jest widoczny i znaczna część działaczy  prowadziła swą pracę z takim nastawieniem. Jednak wszelkie zbyt daleko idące kroki były "temperowane". Tak można ocenić blokadę zmian w sądownictwie i odsunięcie Szydło z funkcji premiera. Morawiecki tylko werbalnie odwoływał się do polskiej odrębności, gdy faktycznie godził na wszelkie żądania unijne, a jedynie tworzył tarcze ochronne celem powolnego wdrażania zmian.

Pozytywną stroną działań formacji była gospodarka, która tworzyła podstawy dla (możliwej) odrębności, a co skutkowało wzrostem stopy życiowej i spokojem społecznym. Czy było to świadome zamierzenie władz PiS, czy też ustępstwem wobec nurtu patriotycznego? To pozostawić należy ocenie własnej.

Obecna sytuacja wskazuje, że JK doszedł do granicy dopuszczalności działań kierunku patriotycznego i obecnie próbuje skonsolidować pozycje PiS na programie walki z PO, a nie na tworzeniu programu odbudowy polskości.

"Para idzie w gwizdek" - bo tak można ocenić działania mobilizacyjne społeczeństwa w obronie Kamińskiego i Wąsika, a teraz ks. Olszewskiego. Nie znaczy, że można godzić się na działania obecnych władz - skrajnie nienawistnych względem wszystkiego, co podkreślałoby polską odrębność, ale protesty tego rodzaju są wytracaniem energii społecznej.


Wydaje się, że konieczne są działania radykalne w przestrzeni społecznej. Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, że rola PiS, odgrywającego rolę obrońcy polskości, skończyła się. To musi dotrzeć do świadomości społecznej (Polaków). Konieczny jest rozpad tego ugrupowania i utworzenie struktury faktycznie pro-polskiej.

Czy jest to możliwe? Na pewno część działaczy PiS może mieć takie nastawienie. Pozostanie w PiS spowoduje ich marginalizację.

Uzupełnieniem mogłyby być niektóre inicjatywy społeczne. Ważne jest, by zdać sobie sprawę, że będą też powstawać ruchy mające zakamuflowane wsparcie "trzymających władzę", a których celem będzie przejmowanie działaczy pod enigmatycznymi hasłami.

Wskazana struktura ma szanse rozwoju przy silnym nacisku na ideowość, ale i tak łatwo nie będzie.


Jak to się ułoży wobec działań obecnie rządzącej ekipy?  O tym w następnej części - ten tekst i tak jest za długi na "jednorazowe" czytanie.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo