Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
67
BLOG

Przemiany a profetyka (2)

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Polityka Obserwuj notkę 11
W poprzedniej notce wskazywałem, że należy liczyć się z pogarszającą się sytuacją w Polsce - zarówno gospodarczą jak i społeczną.

Wyraźnie widać, że Polska staje się popychadłem - głównie Niemiec. Niemcy zaś będą się konsolidować - to dlatego, że nie ma rozdziału między dążeniami społeczeństwa i państwa. Statolatria niemiecka jest tu podstawą.

Rola Niemiec o tyle będzie wzrastać, że inne społeczeństwa europejskie będą rozdzierane konfliktami wewnętrznymi. Tak będzie w Francji, ale też w Belgii, we Włoszech, czy na Bałkanach.

USA będą wspierać Ukrainę, ale ta sytuacja będzie trwać do wyborów. Wygrana Trumpa może spowodować wycofanie się z USA z Europy - ich aktywność pozostanie tylko w odniesieniu do Izraela.


Tyle można wnioskować na podstawie istniejącej sytuacji i jej rozwoju w najbliższych miesiącach.

A jak się to ma do przepowiedni?

Tu najbliższym odniesieniem do spraw polskich jest "Przepowiednia z Tęgoborzy". Co ciekawe, widać dokładną granicę miedzy tym, co już miało miejsce i rozpoczęciem nowej fali przemian. Moim zdaniem stanowi ją strofka:

W ciężkich zmaganiach z butą Teutona

Świat znowu krwią się zrumieni

Gdy północ wschodem będzie zagrożona.

W poczwórną jedność się zmieni.

Lew na zachodzie nikczemnie zdradzony

Przez swego wyzwoleńca

Złączon z kogutem dla lewka obrony

Na tron wprowadzi młodzieńca.

Jak dopasować to do obecnej sytuacji?

Wskazaniem jest, że ponownie Niemcy staną się zarzewiem konfliktu, co spowoduje, że reszta Europy zostanie zagrożona przez Rosję.

Ale też warto zauważyć, że obecny konflikt na Ukrainie nie jest traktowany w przepowiedni jako początek konfliktu światowego. Takim czynnikiem ma być dopiero włączenie się Niemiec.


Czy to możliwe i w jakich warunkach? Na chwilę obecną można tylko mówić o rosnącej pozycji Niemiec, ale nie są one jeszcze zdolne do działań zbrojnych. Ich armia nie jest przygotowana, także przemysł nie przestawił się na zbrojenia. Niemniej konsolidacja Niemiec jest oczywista i to w kierunku nacjonalistycznym o czym świadczy wzrastająca rola AfD. Z kolei  niemiecki przemysł zbliża się do zapaści, co jest związane z brakiem surowców i utratą rynków zbytu. W takiej sytuacji łatwo dać mu zamówienia zbrojeniowe, co spotka się z aplauzem społecznym wynikającym z utrzymania miejsc pracy.

Warunki wyjściowe są przygotowane. Potrzeba impulsu do działania.

Stabilność obecnej sytuacji gwarantuje Rosja - zwłaszcza w odniesieniu do Niemiec. Jednak niemieckie pretensje względem i Polski, i Rosji, są oczywiste. Gdyby zatem nastąpiło zachwianie władzy w Rosji Niemcy mogą chcieć wykorzystać sytuację.

Kiedy byłoby to możliwe? Gdyby nastąpiło odsunięcie Putina od władzy. Bez znaczenia, czy w sposób naturalny, czy też zamachu. Powstała sytuacja spowodowałaby walki o władzę w Rosji - ich system oparty jest na "carze". Będzie walka o zajęcie tego miejsca, a to może pobudzić Niemcy do aktywności.

Kiedy może to mieć miejsce? Na pewno nie w najbliższych miesiącach. Jednak jest to możliwe już w przyszłym roku i na taką opcję (biorąc pod uwagę przepowiednie) wiele wskazuje. Rozpocznie się krwawy konflikt na większą skalę. I wcale nie jest jeszcze przewidziana klęska Rosji. Przeciwnie - Rosja zagrozi Europie ("gdy północ wschodem będzie zagrożona"), co w innych przepowiedniach jest opisane jako atak armii pancernych Rosji na Zachód z dojściem zagona pancernego nad Ren. 

O tym pisał niedawno Ossowa22 na S24. 

Polska w tym starciu nie bierze udziału - jest rozbita, a w tym czasie na Dolnym Śląsku mają być wojska niemieckie. Także na północy Polski będzie jakieś starcie z Niemcami.

Znakiem czasu może być tu stwierdzenie, że Anglia (lew) powoła na tron młodzieńca. Biorąc zaś pod uwagę, że Karol ma raka, może to mieć miejsce stosunkowo niedługo. I ciekawe - Anglia zostanie zdradzona przez wyzwoleńca, czyli USA.


Do tego momentu dywagacje porównujące rzeczywistość z przepowiedniami wydają się być logiczne w uzasadnieniach. Co dalej?

Na pewno pogłębiający się rozgardiasz i to na całym świecie. Brak jednoznacznego uzasadnienia zdrady Anglii przez USA; to może być konflikt wewnętrzny, ale też jakieś inne zagrożenie.

Niejasna jest na tym etapie rola Chin, chociaż trwająca wizyta Dudy w tym kraju może wskazywać, że Chiny badają sytuację w regionie.

Przypomnę zaś, że Chiny zablokowały interwencję sowiecką w Polsce w 1956 roku. Dlaczego? To kwestia cywilizacyjna. Cywilizacja Chińska mimo, że hierarchiczna, nie jest ekspansywna. Jest nastawiona na przyciąganie, a nie na ekspansję. Z kolei Cywilizacja Polska (Rzeczpospolita) jest egalitarna i nastawiona na trwanie, a zatem z zasady nie ma inklinacji ku ekspansji.

Obie cywilizacje mogą współistnieć bez narastających antagonizmów, a nawet wpływać na siebie stymulująco. Z perspektywy chińskiej to, że obecna Polska jest słaba i bezideowa, a do tego bardzo ograniczona terytorialnie, nie jest istotne. Ważna jest idea współistnienia, czego efektem mogą być bardzo szybko rozprzestrzeniające się wpływy.  Granica polsko-chińska może być rozważana.

I znowu - warunkiem do takich przemian jest odejście Putina. Póki on jest u władzy w Rosji, póty działań we wskazanym kierunku nie będzie. Ale, jak wspomniałem, wizyta Dudy w Chinach związana jest z rozeznaniem sytuacji. Także traktowanie Dudy jako trzeciorzędną postać (towarzyszy mu wiceminister któregoś resortu), wskazuje tylko na próbę rozeznania istniejących uwarunkowań.

Cywilizacja Rosyjska (turańszczyzna wg Konecznego) i Cywilizacja Chińska nie są w stanie bezkonfliktowo współistnieć. Do tego dochodzą chińskie pretensje o min. 5 mln km2 Syberii. Z tym, że Chińczycy są cierpliwi i nie spieszą się z realizacją swych dążeń. Dlatego dotrzymywać będą umów personalnych zawartych z Putinem. Ale co po nim? Tu sprawa jest otwarta.


Jakie będzie zakończenie?

Warto sięgnąć do "Przepowiedni z Tęgoborzy". Perspektywy dla Polski, a raczej dla Cywilizacji Polskiej jako podstawie nowego porządku, są, i to bez kozery - świetlane. Rosja ma się cofnąć do terenów północno-zachodniej swej części i za Ural. Polskie wpływy: "Witebsk, Odessa, Kijów i Czerkasy - to Europy bastiony". Co ciekawe ta linia pokrywa się z dążeniami rosyjskimi (Witebsk nie jest brany pod uwagę). Ale też Rosja utraci regiony południowe, gdzie pojawią się inne struktury organizacyjne.

Pytanie - i po co jest ta wojna na Ukrainie? Czy śmierć tylu ludzi była potrzebna? Może tak. Także w Polsce należy liczyć się dużymi stratami - chyba także koniecznymi, aby zrozumieć, że jedynym u nas modelem nieantagonistycznego współistnienia są zasady Cywilizacji Polskiej.


Czekam na ocenę opracowania. Zapewne zostanę zwyzywany od oszołomów. Ale może pobudzi to do refleksji?

Przemiany muszą nastąpić. Rola Europy jako decydenta globalnego (razem z USA) - upada. Wiązać się to musi ze zmianą sposobu życia. Nie da się dłużej eksploatować innych regionów świata. Skoro nie można procesu przeprowadzić pokojowo - zmiany będą krwawe. Wiele zależy od nas samych, a przynajmniej można ograniczyć zakres strat jeśli "w tyle głowy" będzie się miało zakodowany ten przekaz, a nasi decydenci, z tych powodów, nie będą podejmowali skrajnych decyzji.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka