Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
279
BLOG

Tarcia cywilizacyjne z Ukrainą w tle

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
Zawirowania grożące konfrontacją z jakimi mamy do czynienia na Ukrainie są elementem starcia cywilizacji i powinny być rozpatrywane w tle tego szerszego procesu.


To element przekształcania świata w układ wielobiegunowy. Dotychczasowy hegemon sukcesywnie traci swoje pozycje, a to zawsze prowadzi do frustracji.

Europejska scena dotyczy tarć między Cywilizacją Zachodu, którą należy utożsamiać z judaizmem (zarówno katolicyzm jak i nurty protestanckie ideowo pokrywają się z judaizmem – opierają na koncepcji wyróżniania grupy istot żywych, którym inne mają podlegać; pierwszym wyborem jest antropocentryzm).

Koncepcja zakłada sukcesywne podporządkowywanie całej ziemi i tworzenie struktur kultywujących takie zasady. Rozwój „niższych” form może mieć miejsce tylko jako i poprzez wypełnianie powinności względem „wyższych” – „wybranych”.

Lokalne starcie dotyczy Rosji przedstawianej jako odrębna cywilizacja. Tak nie jest – stąd kwestię należy wyjaśnić. Cywilizacja Turańska wg koncepcji Konecznego, jest mutacją Cywilizacji Chińskiej w zdegenerowanej formie wynikającej z „pośrednictwa” mongolskiego. Niemniej rola cara i cesarza są zbliżone, chociaż istotną różnicą jest to, że cesarz chiński będąc pośrednikiem między Niebem, a życiem na ziemi, może być „odwołany” jeśli nie wypełnia swych powinności, gdy carowi powierzona jest władza w formie dzierżawy. (Samodzierżawie). Potwierdzeniem stanu rzeczy są opinie stwierdzające, że istotną przyczyną rewolucji 1905 roku było odebranie rodzinie carskiej atrybutów boskości i przedstawienie ich jako normalnych ludzi.

Zasięg władzy cara bazuje na koncepcjach mongolskich. Wszystkie ludy mongolskie powinny znaleźć się pod jednym berłem (Węgry miały stać się częścią imperium mongolskiego w 1241 roku).

Rosja obecnie stosuje zasadę „opieki” nad wszystkimi Rosjanami, także mieszkającymi poza granicami Rosji, a jest to podstawą konfliktu na Ukrainie.

Warto dostrzec, że nie występuje „wojna ideowa” między Zachodem, a Chinami, czy Indiami; systemy uznają swoją odrębność ideową. Natomiast „wojna” ma miejsce w tych regionach obrzeżnych , gdzie nie ma pełnej spójności ideowej. W przypadkach oporu może przekształcać się także w formy „gorące”.

W tych kategoriach można rozpatrywać zdarzenia historyczne – chociażby II WŚ; gdyby Polska podporządkowała się Niemcom, do wojny w 1939 roku by nie doszło. (Obecnie mamy powtórkę w wersji UE kontra Polska).

Wojna cywilizacyjna (Huntington), trwa cały czas, a „przejmowanie cywilizacyjne” związane jest z tworzeniem struktur organizacyjnych wymuszających (lub świadomie tworzonych oddolnie), a pozwalających funkcjonować lokalnej społeczności w ramach zasad danej cywilizacji. Czyli może to być robione siłą likwidującą opór w postaci kultywowania dawnych zwyczajów, albo też to samo może być wynikiem woli większości. Tu też będzie eliminacja form niezgodnych z przyjętą ideą. Tzw. wielokulturowość jest jedynie formą ekspansji wrogiej cywilizacji. Po uzyskaniu statusu równości następuje sukcesywne eliminowanie pierwotnych form. Zazwyczaj proces jest długi.

Wyjaśniając problem ukraiński jako miejsce konfrontacji cywilizacyjnej należy uwzględnić złożoność sytuacji.

Zachód miał dość sił na przejęcie Ukrainy i stworzenie tam struktur. Jednak brak jest tam wystarczającego poparcia wewnętrznego do ich utrzymania - potrzeba ciągłego wsparcia zewnętrznego. Tymczasem „Zachód” znalazł się w fazie wycofywania.

Cywilizacje nie umierają, ale napotykając blokady rozwojowe (cywilizacje hierarchiczne ZAWSZE nastawione są na ekspansję), ograniczają ekspansję zewnętrzną, a nastawiają na konsolidację wewnętrzną. Doskonalą i poprawiają struktury organizacyjne do aktualnych okoliczności by w sprzyjających warunkach ponownie dokonać ekspansji. Tak można tłumaczyć proces ograniczania wpływów liberalnych i „dyscyplinowanie” społeczeństw; prawa obywatelskie są ograniczane – jako powód podaje się a to terroryzm, a to obecnie covid-19, czy ekologię.

Kwestia Ukrainy wynika z faktu braku wewnętrznych sił podtrzymujących zmianę (korzyści z tego ma zbyt mała grupa) oraz procesu „wycofywania się „ Zachodu.

Zachód, system hierarchiczny nastawiony na ekspansję osiągnął światowe wpływy bazując na korzyściach jakie uzyskiwali uczestnicy z racji eksploatacji coraz to nowych terenów. Na tym oparty jest dobrobyt Europy Zachodniej i USA. Obecnie, przy braku nowych zdobyczy, konieczne jest ograniczenie oczekiwań konsumpcyjnych i zdyscyplinowanie społeczeństw. Tu jednak występuje opór, gdyż każde odbieranie przywilejów budzi sprzeciw. Brak poparcia dla rosnących wydatków związanych z utrzymywaniem nie przynoszących zysków zdobyczy.

Z kolei cały system oparty jest na fałszu mówiącym o wolności i prawach ludzkich, gdzie ekspansja jest tłumaczona jako poszerzanie strefy wolności i dobrobytu. Dostrzegalne staje się, że faktyczne dążenia są sprzeczne z deklarowanymi.

Przemiany na Ukrainie miały miejsce w oparciu o te założenia – młodzież , która tworzyła „Majdan” wierzyła w swą walkę o poszerzenie wolności i dobrobytu na wzór „obrazków” z Zachodu. Rzeczywistość okazała się inna i stąd zmniejszające się poparcie dla obecnych struktur władzy.

Konfrontacja między Wschodem (Rosja) i Zachodem nie wypada korzystnie dla Zachodu jeśli porównać strumienie emigrantów zarobkowych; większy kieruje się na Wschód.

Twarde stanowisko Rosji (ultimatum) postawiło Zachód w skrajnie niekorzystnej sytuacji. Zachód nie ma sił na bezpośrednią konfrontację z Rosją zwłaszcza w obecnym stanie przetasowań wewnętrznych. W tej sytuacji Ukraina została pozostawiona sama sobie. Owszem, otrzymała wsparcie materialne, co ma ją skłonić do walki z Rosją. Taka sytuacja jest korzystna dla Zachodu, gdyż istotnie osłabiłaby Wschód (Rosję).

Z kolei celem Rosji jest „przejęcie” Ukrainy, ale bez wojny. Losy się ważą. Incydenty w Donbasie i Ługańsku świadczą raczej o próbach wywołania wojny ze strony Zachodu.

Niewątpliwie, obecnie minimalnym zakresem oczekiwań Rosji jest utworzenie w pełni autonomicznych republik (okręgów) Donieckiej i Ługańskiej, i silne wpływy w strukturach centralnych Ukrainy.

Dalsze cele zależeć będą od ceny jaką trzeba by było za nie zapłacić.

Ukraina a Polska.

Wobec „kwestii ukraińskiej” wyciszana jest znacznie ważniejsza wojna jaką prowadzi Zachód z Polską (i powoli tworzącym się ruchem oporu w ramach Trójmorza).

Podstawowym zadaniem Cywilizacji Zachodu jest stworzenie wrażenia, że nie istnieje inna koncepcja organizacji współżycia między narodami niż ta przez Zachód reprezentowana. Przekonanie, że wszystkie kwestie mogą i muszą być rozwiązywane w ramach tego systemu – bo inny nie istnieje, a wszelkie odmienne poglądy są rebelianckim oszołomstwem skierowanym przeciwko interesom społeczeństw Zachodu.

Polska ze swym odrębnym systemem (Cywilizacja Polska) jest przedstawiana właśnie w takim świetle. Dlatego znacznie ważniejsze dla Zachodu jest pełne spacyfikowanie Polski niż wspieranie Ukrainy. Stąd głosy (w Polsce), że wobec zagrożenia na wschodzie należy skonsolidować siły i wyciszyć spory podporządkowując się naciskom UE.

Wyraźnie obecnie widać, że poczynania władz III RP prowadzą do zniszczenia polskiej odrębności i działania w tej mierze czynione są na równi przez Rząd jak i opozycję. Jest trochę sprzeciwu. Rola Dudy jako Prezydenta RP została trafnie określona przez Jakiego.

Można tylko stwierdzić, że „ustępstwa” wobec żądań UE to droga zdrady polskości.

Idea nie umiera, ale jeśli ulegniemy – odbudowa będzie dużo trudniejsza. Należy liczyć się z niestabilnością w Polsce; świadomość polskiej odrębności, aczkolwiek jeszcze nie powszechna, narasta. Tego trendu już nie da się zlikwidować. Jednak wpływy UE musiałyby ulec silnemu ograniczeniu, aby można było dążyć do pełnej realizacji idei.

Czego należy spodziewać się w najbliższym czasie – to perspektywa roku, bo procesy cywilizacyjne są długotrwałe.

Ukraina na pewno wyjdzie ze strefy wpływów Zachodu. Im dłużej to będzie trwało, tym większe będą straty w innych regionach. Dla Europy newralgiczny byłby upadek Polski – rola podobna do upadku Związku Radzieckiego: początkowa euforia, ale później pogłębiająca się stagnacja.

„Przeciąganie struny” Ukrainy spowoduje perturbacje na BW. Już teraz szykuje się opuszczenie przez USA Iraku, a to spowoduje zachwiania na całym BW. Ukraina zapewnia około połowy żywności dla Izraela, Libanu, Egiptu i innych państw regionu. Komplikacja (walki) zachwiałyby dostawami, a to wywołałoby falę niezadowolenia, która mogłaby być skierowana przeciwko Izraelowi.

Z kolei „łatwe” osiągnięcie celów przez Rosję spowoduje wzrost aktywności w regionie, a zwłaszcza w Syrii. Czyli przyspieszenie wypychania USA z BW.

Obecnie ważne jest utrzymanie pozycji w Afryce, gdzie intensywnie działają Chiny mając znacznie korzystniejszą ofertę niż Zachód. Już Francja ustępuje z Mali próbując pozostać w Czadzie i Nigrze. Można wątpić, czy na dłuższą metę jest to możliwe. A tam są kopalnie uranu dające zasilanie francuskich elektrowni atomowych.

Bez energetyki francuskiej i niemieckiej – opartej na gazie rosyjskim, Europa będzie miała duże braki. Staje się peryferyjną gospodarką światową.

Jak widać tarcia cywilizacyjne można przedstawiać wieloaspektowo, a przecież tu nie biorę pod uwagę relacji chińsko-amerykańskich, gdzie właśnie USA nie ma czym zapłacić za import chińskich towarów. Czym to się skończy?

Ciekawe pytanie.


członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka