Relacje między Polską a Unią Europejską charakteryzują się analogią o bardzo zbliżonych cechach jak te między Polską a Kościołem Rzymsko-Katolickim.
Relacje między Polską a Unią Europejską charakteryzują się analogią o bardzo zbliżonych cechach jak te między Polską a Kościołem Rzymsko-Katolickim.
Oczywiście - analogia musi być wynikiem uogólniającej perspektywy, a do tego konieczne jest też pominięcie czynnika czasu.
Jeśli to zrobimy, to okaże się, że mamy do czynienia z bardzo podobnymi procesami.
Zaznaczę, że wchodzenie w szczegóły prowadzi do "zamulenia" obrazu i skierowania uwagi na mało istotne szczegóły.
Na co należy zwrócić zatem uwagę? Przede wszystkim na to, że rozpatrywane to powinno być w perspektywie cywilizacyjnej i w ramach "wojny cywilizacji".
Konieczna zatem jest wstępna konstatacja, że występują różne cywilizacje biorąc pod uwagę definicję prof. Konecznego, że "cywilizacja jest metodą życia zbiorowego". Mamy zatem Cywilizację Polską, Cywilizację Katolicką i Cywilizację Zachodu.
Każda z cywilizacji ma własne rozwiązania tyczące struktur organizujących życie zbiorowe. Wojna cywilizacji polega na atakowaniu najmniej jednoznacznych rozwiązań zwłaszcza takich, gdzie występuje niedostosowanie do bieżących trendów rozwojowych. Tyle, że po wprowadzeniu tych innych, rzekomo "lepszych" okazuje się, że one nie współgrają z innymi elementami struktury cywilizacyjnej, co powoduje dalszy i pogłębiający się galimatias. Konieczny wydaje się arbitraż, czyli wprowadzenie nowych zasad regulujących - a to jest zwycięstwem cywilizacji agresywnej, gdyż są to zasady tejże cywilizacji.
Procesy cywilizacyjne są zazwyczaj długotrwałe, gdyż muszą zmieniać ludzką mentalność. Ważne zatem staje się określenie punktów węzłowych charakteryzujących stadium przemian.
Wydaje się, że w obu wskazanych przypadkach chodzi o utratę niepodległości - czyli struktury mającej za zadanie koordynowanie rozwiązań organizacyjnych w ramach cywilizacji. W relacji do KRK było to uznanie roli Papieży przy rozwiązywaniu sporów ideowych: "Roma locuta, causa finita". Odpowiednikiem w odniesieniu do UE jest dążenie do uznania wyroków TSUE za obowiązujące.
W pierwszym przypadku nastąpił upadek państwowości polskiej. Dążenie obecnych "królewiąt", którzy także "bez ogródek" stwierdzają, podobnie jak ich poprzednicy, że lepiej będzie się żyło pod opieką innych władców niż na własny rachunek - jest ewidentną analogią.
Czy uda się zachować niepodległość, czyli prawo do "życia po polsku"? Jak przeciwstawić się naciskom cywilizacyjnym?
Wydaje się, że zasadnicze jest określenie zasad polskiej idei cywilizacyjnej, czyli priorytetów życia zbiorowego i dopuszczalnych metod ich realizacji. Uzupełnieniem jest wskazanie, kto jest podmiotem cywilizacyjnym, czyli suwerenem mogącym "rozliczać" dokonania decydentów realizujących działania dostosowawcze do sytuacji bieżącej.
Czy stać jest Polaków na wyłonienie elity, która określi zasady Cywilizacji Polskiej i będzie działać na rzecz ich wdrażania w życie codzienne?
Pytanie jest otwarte.
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo