Żona posadziła w ogródku trzy cukinie, a dodatkowa, czwarta, pojawiła się pomyłkowo między dyniami. Rok jest urodzajny.
No i się zaczęło. Cukinia jest w każdej potrawie i w różnych postaciach.
Lubię cukinię, ale nie wiem jak długo zdzierżę. Wczoraj cukinia była w formie gotowanej jako dodatek do ryby. Dzisiaj na śniadanie jajecznica z cukinię.
Żona odgraża się, że tak będzie przez całe lato bo przecież darów bożych nie wolno marnować.
To nie tak, że tylko mnie szprycuje cukinią (która podobno zapobiega covidowi i to lepiej od szczepionki), ale też obdarza cukinią rodzinę i zaprzyjaźnione sąsiadki.
Mam prośbę do Szanownych PT Czytelników. Jeśli też macie cukinie w jadłospisie - podzielcie się przepisami na potrawy. Może to uzupełni wielką księgę przepisów na potrawy z cukini mojej małżonki i pozwoli mi przetrwać ten ciężki czas monotonnej diety.
PS. Podjąłem heroiczną decyzję o zrzuceniu nadmiaru wagi, co natychmiast znalazło uznanie i wsparcie u mojej żony w stwierdzeniu: a widzisz, cukinia jest mało kaloryczna, to idealne warzywo pozwalające na przeprowadzenie kuracji.
Co wy na to? Czy mam się poddać terrorowi? A może bardziej celowe byłoby zastosowanie spaceru, a nie siedzenie przy kompie?
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości