Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
372
BLOG

Gdybyśmy mieli polski rząd ...

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Można byłoby rozważyć jakie kroki taki rząd mógłby podjąć względem  "pandemii".


Chyba nie ma sensu nikogo przekonywać do oczywistej oczywistości, że "pandemia" została zarządzona "odgórnie" - i to w skali światowej, a wpływy decydentów są na tyle silne, że zmusiły nawet potężnych przywódców (Trump, Johnson) do podporządkowania się zaleceniom. Można więc sądzić, że cele "pandemii" są bardziej zaawansowane niż zarobienie kilkudziesięciu mld $ na produkcji szczepionek o wątpliwej skuteczności. (Może mają jakąś skuteczność, ale dużo mniejszą od sugerowanej - tak można mniemać na podstawie obserwacji).


W naszej rzeczywistości widać wyraźnie, że po pewnym oporze ze strony części rządu, opcja pro-covidowa zdobyła przewagę, a nachalna propaganda medialna dokonała reszty - wbiła do głów przeciętnych ludzi przekonanie o zagrożeniach związanych z wirusem.

Czy ma to uzasadnienie?

Sam wirus faktycznie występuje i faktycznie jego rozprzestrzenianie jest szybsze niż starych odmian grypy. Jednak zarówno przebieg choroby jak i śmiertelność  nie odbiegają od "grypowej" normy rocznej. Dodać należy, że do przypadków covidowskich dolicza się grypę, gdyż wg statystyk - zapadalność na grypę zmniejszyła się o 97 %. To chyba nie jest naturalne.

Że pandemię się podtrzymuje, a nawet rozwija - to także nie powinno budzić wątpliwości. Przecież w terapii nie stosuje się zwalczania wirusa, a jedynie jego następstw i powikłań. Znane i skuteczne środki - są stosowane jedynie względem prominentów - jak choćby Trump. 

Zwykłym ludziom pozwala się umierać - przypadek Machalicy, a stosowanie respiratorów powoduje, że ta śmierć jest często w męczarniach. Ozdrowienia - jeśli organizm sam sobie poradzi.

Można też zauważyć blokadę nałożoną na terapie wykorzystujące amantadynę i podobne - najpierw zakaz stosowania i wycofanie z aptek, teraz ślamazarne tempo w przygotowaniu badań klinicznych nad zastosowaniem specyfiku.


Przytoczone kwestie uwiarygodniają przekonanie, że "akcja covid" ma wysokie priorytety, a decyzje podejmowane przez (zwłaszcza) europejskie rządy mają na celu nie tyle zwalczanie wirusa, co ograniczenie praw obywatelskich tudzież doprowadzenie do krachu w gospodarce, a przynajmniej istotnych zmian w funkcjonowaniu społeczeństw.


Czy zatem, jako społeczeństwo polskie, mamy się czego obawiać? 

Jak pisałem poprzednio - ten kierunek działań prowadzi do zmiany systemowej w której nastąpi znacznie większa centralizacja władzy poprzez zmniejszenie społecznego stanu posiadania; w ręku społeczeństwa będzie znacznie mniej praw własności, a większa będzie zależność od "hojności" państwa.


Ten proces nie jest, moim zdaniem, li tylko wolą rządu, ale decyzje są wymuszane przez międzynarodowe wpływy. Kwestia wykazywania się inwencją jest jedyną pozostawioną w gestii lokalnych władz.


Tu należy sobie zadać pytanie, czy istnieje wśród Polaków jakieś wyobrażenie organizacji życia społecznego inne niż to do którego prowadzą światowi "decydenci"? Bo jeśli nie ma - to nie ma sensu przeciwstawiać się światowym trendom i dostosować własne postępowania do łagodnego dopasowania do powstającego systemu.


Gdyby jednak rysowała się możliwość realizacji własnych, polskich koncepcji rozwojowych - co powinien zrobić rząd?


Odrzucenie restrykcji spowodowałoby naciski zewnętrzne o ciśnieniu niewyobrażalnym. Zatem ta droga nie wydaje się dobra. 

Z kolei opór polskiego społeczeństwa jest tak duży, że dalsze utrzymanie restrykcji musiałoby skończyć się zamieszkami, gdzie tym razem wentyl bezpieczeństwa (strajk kobiet) nie będzie spełniał swej roli.

Co można zrobić?

Utrzymać retorykę "covidowskich" obostrzeń, ale nie egzekwować rygorystycznie zaleceń - pozwolić na pewne poluzowanie. 

W zasadzie - rząd nie ma innej możliwości. Każde inne rozwiązanie jest gorsze i to z nieprzewidywalnymi skutkami.


Konkluzja? Obserwujmy działania rządu i oceniajmy jego polskość stopniem represyjności. Im bardziej represyjny - tym bardziej antypolski.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka