tekst opublikowany (w całości) na blogpublika.com 28.08.2014
Cezary Krysztopa: Czy dostrzega pan jakieś analogie pomiędzy katastrofą smoleńską a katastrofą samolotu Malaysia Airlines?
Michał Setlak: Jeśli chodzi o przyczyny, okoliczności i przebieg, nie ma analogii między wypadkiem w Smoleńsku a katastrofą lotu MH17. Fundamentalne różnice są liczne, m.in.:– katastrofa nad wschodnią Ukrainą wydarzyła się podczas lotu na pułapie przelotowym, zaś wypadek w Smoleńsku w ostatniej fazie lotu, w bezpośredniej bliskości ziemi podczas podejścia do lądowania– malezyjski Boeing rozpadł się w powietrzu na wysokości ok. 10 kilometrów, o czym świadczy rozrzut szczątków na odległości rzędu kilkunastu kilometrów, a rozpad Tu-154M 101 zapoczątkowały zderzenia z przeszkodami naziemnymi; szczątki były rozrzucone wzdłuż linii lotu na odległości kilkuset metrów– szczątki malezyjskiego samolotu noszą wyraźne ślady uderzenia odłamków głowicy rakiety przeciwlotniczej (https://twitter.com/ASLuhn/status/491217168868966401,https://twitter.com/ASLuhn/status/491215166780874752/photo/1,https://twitter.com/noclador/status/491123644178120704/photo/1), co ostatecznie potwierdza zestrzelenie, a na szczątkach Tu-154M 101 brak śladów eksplozji, natomiast dowody materialne jednoznacznie tłumaczą przyczynę wypadku: niewłaściwe działania załogi, powodujące zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania przy braku widoczności ziemi i w konsekwencji zderzenie z przeszkodami terenowymi – katastrofa MH17 nastąpiła nad terenem działań wojennych, opanowanym przez rosyjskich separatystów, którzy przez długi czas uniemożliwiali dostęp do szczątków, ich badanie i zabezpieczanie dowodów, natomiast na miejscu wypadku w Smoleńsku Polacy byli obecni praktycznie od chwili jego zaistnienia, uzyskując niezbędny dostęp do wszystkich dowodów.
[przypisy - red.]
Wpolityce.pl - Podobieństwa i różnice MH17 i TU-154M
Cezary Krysztopa: W większym stopniu mam na myśli analogie w zachowaniu Rosjan, którzy prowadzili w tej sprawie akcję dezinformacyjną sugerując np. że to Ukraińcy chcieli zestrzelić samolot z Putinem, utrudniali dostęp do miejsca katastrofy, nie chcieli wydać ciał ofiar, okradali zwłoki. Z rozmów przechwyconych przez SBU wynika również, że zabierali dowody z wrakowiska „zanim wpadną w obce ręce”. W sumie nie sprawia to wrażenia jakby chcieli ułatwić wyjaśnienie czegokolwiek, czy zachować maksymalną przejrzystość swoich działań. Raczej wygląda na mataczenie.
Michał Setlak: Analogia jest taka, że ani wypadek w Smoleńsku, ani zestrzelenie malezyjskiego boeinga nie zostały przez Rosję zaplanowane ani nie leżały w jej interesie, jednak ostatecznie Rosja wykorzystuje oba zdarzenia w politycznych rozgrywkach – w prowadzonej wobec Ukrainy wojnie informacyjnej, mającej zdyskredytować legalnie wybrane władze kraju oraz usprawiedliwić wspieranie separatystów oraz do destabilizowania sytuacji w Polsce przez dyskretne pielęgnowanie teorii spiskowych.
[przypisy - red.]
więcej (znacznie więcej) na Blogpublika.com
Komentarze
Pokaż komentarze (40)