W czasie trzech lat prezydentury Andrzeja Dudy da się wyróżnić kilka wyraźnych punktów, które nie tylko ważą na ocenie ww. ale również odsłaniają rzeczywistą rolę jaką PAD przyjął w systemie politycznym 3RP.
Bez wątpienia najważniejsze i kluczowe znaczenie, na co wskazywał jeszcze przed wyborami 2015 r. Jarosław Kaczyński, mają dla PiS i Polaków reformy sądownictwa, wobec czego i rola jaką PAD w nich odegrał, od zatrzymania zamachu większości PO-PSL na Trybunał Konstytucyjny (niezgodne z konstytucją mianowanie 5 sędziów pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu) po powołanie sędziów SN, co w chwili gdy to piszę, jeszcze nie nastąpiło. Pomijając szczegóły ponad 3 letniego procesu, za najważniejszy jego punkt trzeba uznać weta do ustaw zgłoszone w lipcu 2017 r. jak również kształt złożonych przez PAD aktów zamiennych. Działania PAD miały tu, bezpośrednio, dwie zasadnicze konsekwencje, opóźnienie zmiany w Sądzie Najwyższym i utrzymanie w nowym jego składzie blisko połowy sędziów orzekających dotychczas. Warto też wspomnieć o tzw. skardze nadzwyczajnej, która stwarzając pozór możliwości weryfikacji orzeczeń dotychczasowych, wprowadza mechanizmy ograniczające w stopniu czyniącym to narzędzie praktycznie niedostępnym dla obywatela. Całość tych działań prowadzi do ograniczenia zakresu przyjętych przez Zjednoczoną Prawicę reform, głównie po przez utrzymanie ciągłości personalnej w Sądzie Najwyższym co skutkuje z kolei utrzymaniem powiązań w ww. instytucji, jak również zagwarantowanie nienaruszalności wydanych w ostatnich 30 latach orzeczeń. Wobec ograniczonego zakresu proponowanych pierwotnie reform w których nie przewidziano np. żadnych mechanizmów weryfikacji wstecznej środowiska sędziowskiego ani pod kątem uwikłań w system komunistyczny czy postkomunistyczny (lustracja majątkowa) ani weryfikowania orzeczeń (tu np. kłania się tzw. „dzika reprywatyzacja”) jak również wobec ograniczenia zakresu korzystania z przyjętych rozwiązań (na podstawie przyjętej w 2017 r ustawy obsadzono tylko 18% stanowisk prezesów sądów) po przez ruchy prezydenta Andrzeja Dudu sprowadzono reformę do korekty istniejącego systemu z możliwością oddziaływania nań przez większość Sejmową w przyszłości ale z gwarancją nienaruszalności 30 lat jego funkcjonowania.
Drugim istotnym punktem prezydentury Andrzeja Dudy, ze względu na jego wcześniejsze deklaracje wobec elektoratu, jest zawetowanie w marcu 2018 r. tzw. ustawy degradacyjnej. Sprawa ma szerszy charakter niż wynikałoby z samego faktu weta, jest odzwierciedleniem niejednoznacznego stosunku Prezydenta do utworzonego przez sowietów Ludowego Wojska (i szerzej PRL) jak również środowisk z niego wyrosłych. Mogliśmy to zaobserwować od samego początku sprawowania urzędu przez Andrzeja Dudę, którego brak aktywności w obszarze wojska i obronności w pierwszych miesiącach urzędowania, niektórzy krytykowali jako zgodę na utrzymywanie linii poprzedniego gospodarza pałacu. Bezczynność ta kontrastuje z późniejszą aktywnością, którą widać było w zgrzytach między MON a PAD szczególnie zaś BBN. Kwestią drugorzędną jest na ile ww. napięcia przyczyniły się do zmiany na stanowisku szefa MON w 2018 r., faktem jest że nie były bez znaczenia na reformowanie i funkcjonowanie armii (np. blokowanie nominacji). Wobec powyższego weto ustawy degradacyjnej wpisuje się w pewien ciąg zdarzeń i obok gloryfikacji żołnierzy I Armii LWP jest wyrazem owego niejasnego stosunku PAD. Wymiarem praktycznym ww. zachowań PAD jest brak np. nawet tak płytkich (żeby nie napisać symbolicznych) rozwiązań jak przyjęto wobec funkcjonariuszy komunistycznych służb cywilnych (obniżka świadczeń emerytalnych).
Trzecim punktem ważnym dla oceny prezydentury PAD, wiążącym się z poprzednim, jest niepublikowanie aneksu do raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Mimo upływu 3 lat, wcześniejszych deklaracji, oczekiwań wyborców oraz ustawowego obowiązku Prezydent Andrzej Duda wstrzymuje ujawnienie istotnego dla bezpieczeństwa państwa i Polaków dokumentu, w którym prawdopodobnie opisano przestępczą działalność środowisk wyrosłych z LWP.
Czwarty, dla mnie osobiście najważniejszy punkt, to ujawniony, przy okazji inicjatywy referendum konstytucyjnego, brak woli zerwania kontynuacji z komunistycznym państwem okupacyjnym jakim był PRL i zakorzenioną w nim 3RP, co przejawiało się np. w propozycjach pytań referendalnych nie tylko obraźliwie infantylnych co zupełnie pomijających kwestie fundamentalnych wartości na których powinno być państwo budowane. Można długo pisać o konieczności zmiany konstytucji, praktycznych wadach obecnej itd. jednak najważniejszym aspektem jest tu wymiar symboliczny, odzyskania przez Naród Polski swojego państwa, po 79 latach okupacji Niemieckiej, sowieckiej i dominacji postsowieckiej. Brak tego wymiaru w proponowanej przez PAD dyskusji stanowi jawny dowód na wolę kontynuowania 3RP w wymiarze symbolicznym ale też rzeczywistych rozwiązań systemowych, co uderza zwłaszcza wobec podnoszenia kwestii nawet nie trzeciorzędnych co wręcz absurdalnych (wpisanie świadczeń socjalnych jak 500 + do konstytucji czy członkostwa w NATO i UE). Obserwując „nieporadność” Prezydenta i jego zaplecza w tej kwestii można odnieść wrażenie, że celem podjętej inicjatywy było wręcz ośmieszenie problematyki zmiany konstytucji i zniechęcenie doń Polaków.
Pomijając już inne aspekty działań PAD, jak np. zawetowanie ustawy o izbach obrachunkowych czy np. powierzenie sędziemu Iwulskiemu (oficerowi WSW) czasowego kierownictwa Sądem Najwyższym, na podstawie tych przywołanych wcześniej kluczowych punktów można dokonać szerszej oceny prezydentury Andrzeja Dudy. Niewątpliwie, mimo dużej, werbalnej, aktywności Prezydenta w przestrzeni symbolicznej ważnej dla patriotycznie nastawionej części społeczeństwa jak również ostrych protestów i słów części establishmentu 3RP, jest ona (prezydentura) w istotnych punktach sprzeczna z przedwyborczymi diagnozami i deklaracjami o konieczności przeprowadzenia głębokiej przebudowy Państwa Polskiego. W obszarze realnych działań i decyzji Prezydent nie wykorzystuje swoich prerogatyw i autorytetu dla inicjowania przebudowy kraju, widać zaś wyraźnie hamowanie przez PAD zmian, które mogłyby odbić się głębokim naruszeniem status quo 3RP. Prezydent Andrzej Duda udowodnił, że potrafi skutecznie korygować zbyt daleko idące reformy większości rządzącej i przyjął rolę bezpiecznika systemu jaką prezydentowi wyznaczyli twórcy 3RP i konstytucji z 1997 r. Tym samym, przy wszystkich niewątpliwych różnicach, przez 3 lata swoich rządów wpisał się w ciąg poprzedników, jako kontynuator linii 3RP wytyczonej przy okrągłym stole.
Na marginesie.
Warto zastanowić się chwilę nad przyczynami, dla których PAD przyjął rolę opozycji wobec PiS w kluczowych dla przebudowy państwa punktach. Proszę nie dać się zwieść pozornemu, lecz jakże często przywoływanemu, argumentowi o innej sytuacji prezydenta wybieranego 50% plus 1 głos w stosunku do partii, której do wygrania wystarcza „jedynie” ponad 40% głosów. Pozorność tego uzasadnienia negatywnej, z punktu widzenia żądających realnych zmian, aktywności prezydenta polega na pominięciu istotnego faktu, jakim jest pełna swoboda działań Andrzeja Dudy jaką daje mu stabilna większość rządowa Zjednoczonej Prawicy w Sejmie i Senacie jak również duże poparcie społeczne dla zmian np. w sądownictwie. Szerokie pole manewru pozwala prezydentowi na szukanie innych pól do równie skutecznego, dla zdobycia potrzebnego w wyborach elektoratu, zamanifestowania swojej autonomii wobec PiS, dlaczego więc wybrał te, które są sprzeczne z oczekiwaniem większości Polaków lecz realnie ważą na utrzymaniu pozycji establishmentu? Wydaje się, że odpowiedź zawiera się już w samym tak postawionym pytaniu.
PS
Uprzedzając ewentualne pytania, tak w 2015 r. głosowałem na Andrzeja Dudę w obu turach
Nie, nie będę głosować na Andrzeja Dudę w 2020 r, nawet w drugiej turze.
Jeżeli PiS przed wyborami 2019 r nie zgłosi poparcia dla innego kandydata niż A. Duda do wyborów w 2020, będę się poważnie zastanawiał nad głosowaniem na PiS.
Inne tematy w dziale Polityka