Aby odpowiedzieć sobie na pytanie czym jest rodzina ale także jakie są naturalne oraz społeczno-kulturowe różnice między rolą kobiet i mężczyzn w życiu trzeba dokonać skróconego opisu rzeczywistości. Skondensuje to w bardzo skróconej i przyjaznej formie ponieważ piszę na ten temat większy tekst, którego nie jestem w stanie skończyć ponieważ ciągle się rozrasta.
Są trzy podstawowe czynniki wpływające na otaczającą nas rzeczywistość, to natura , procesy naturalne oraz humanizm.
Aby mieć pełną jasność co do wpływu danych czynników wypadałoby je w skrócie opisać. Można ogólnie jednak określić zmienność tych trzech czynników. Jedynym niezmiennym czynnikiem są procesy naturalne. To jest to znane Panta Rey Heraklita. Łatwo to opisać na przykładzie rzeki. Możemy pobudować na rzece tamę - zmienimy w jakiś stopniu tym samym naturę ale nie zmienimy procesu naturalnego, rzeka po prostu znajdzie ujście w innym miejscu. Ludzkość może tylko dzięki swojej pomysłowości dokładać nowe byty które będą płynąć ale nie ma możliwości anihilacji tego procesu. Jest to bowiem ciągły nie tylko upływ czasu ale i ruch ludzi , towarów , usług , kapitału, idei, informacji i czego człowiek jeszcze sobie nie wymyśli. Jeśli człowiek pierwotny upoluje zwierzę i przyniesie je do jaskini dla swojej kobiety i potomstwa to też jest proces naturalny. A więc mamy do czynienia z całkowitą niezmiennością procesów naturalnych. A natura? Natura jest zmienna ale ludzkość ma bardzo ograniczony wpływ na jej zmiany i tylko w ograniczonym czasookresie ponieważ potrafi regulować się sama i to koniec końców jest przemożniejsza siła niż jakakolwiek chęć ludzka. Można oczywiście lokalnie kształtować naturę ale każda ingerencja człowieka w nią prędzej czy później wraca rykoszetem w pomysłodawców ingerencji oraz osoby niczemu nie winne.Jedynym czynnikiem na który człowiek ma zupełny wpływ jest humanizm. I te trzy prawdy należy mieć na uwadze przechodząc dalej do definiowania tych czynników i do opisu rzeczywistości.
Pobieżnie już zdefiniowałem procesy naturalne. Może tylko dodam że mają one wpływ na postrzeganie rzeczywistości i na humanizm - nie odwrotnie. To natura oraz procesy naturalne kształtują to postrzeganie. Ponieważ czy tego chcemy czy nie w dłuższym okresie czasu to byt kształtuje świadomość , a dużą wagą tego bytu jest natura w jakiej żyjemy oraz ilość i natężenie procesów naturalnych jakimi jesteśmy poddawani. To że byt kształtuje świadomość nie jest bynajmniej wymysłem Marksa. Można z jego tezami dyskutować ale akurat to było obiektywnym postrzeganiem rzeczywistości. To że byt kształtuje świadomość było znane już dużo wcześniej. Weźmy Islam. Traktuje wyznawców chrześcijaństwa i judaizmu jako ludzi drugich kategorii. Efektem tego było masowe rozciągnięte w czasie przechodzenie ludzi na Islam w Północnej Afryce, na Bliskim Wschodzie czy w Azji Centralnej.
Więc natura i procesy naturalne to nic innego jak liberalizm w czystej postaci, bez jakiejkolwiek osłony normatywnej, a co za tym idzie to na przykład prawo silniejszego.
Humanizm natomiast był zawsze ludzką odpowiedzią na naturę. Jest nieustanną próbą ludzkości do unormowania i polepszenia sobie bytu. Humanizm niestety w odróżnieniu od natury i procesów naturalnych istnieje tylko lokalnie w postaci różnych kultur czy ich dojrzalszych i długotrwałych form jakimi są cywilizacje.
Uświadomienie sobie tego pociąga za sobą pierwszy wniosek. Jedynym uniwersalnym pojęciem dobra i zła jest pojęcie jakie ukazuje nam natura. Ludzkość nie jest w stanie jednak tego zaakceptować więc wynikiem tego jest to, że wszystkie inne pojęcia tego czym jest dobro a czym zło są relatywistyczne , uwarunkowane lokalnie i zmienne w czasie.
Zobrazować to można na prostym przykładzie prawa. Prawo jest bowiem takim efektem humanizmu. Ustawienia norm etycznych dla danej społeczności. Prawo może jednak tylko karać a co za tym idzie łagodzić efekty natury ale nie zabezpiecza nas przed tym że ktoś kogoś zabije, okradnie, skorumpuje ... Czy demokracja która albo będzie dążyła do jakiś form demokracji kastowych bądź w ostateczności do form autorytarnych bądź w efekcie humanizmu będzie dążyła do zaspokajania praw najmniejszych nawet grup ludzi a w formie karykaturalnej nawet jednostek co tylko teoretycznie (bo to jest utopia) prowadziłoby prędzej do anarchii. Tylko silna i co najważniejsze liczna klasa średnia może stabilizować demokrację będąc czynnikiem podtrzymującym kompromis między naturą a humanizmem. Bez tego czynnika demokracja nie jest w stanie działać poprawnie będąc rozrywana z jednej strony poprzez naturę z drugiej poprzez humanizm.
I teraz przechodzimy do tytułu notki. Natura tak ukształtowała ludzi, że dzięki ich cechom fizycznym ale także i procesom chemicznym zachodzących wewnątrz ludzi stworzyła dwa podstawowe typy człowieka czyli mężczyznę i kobietę. Niby jest to oczywista prawda ale można intelektualnie założyć że proces ten mógł przebiec inaczej i rozwinięte gatunki myślące które stanęłyby na szczycie ukształtowałyby się z gatunków rozmnażających się przez podział komórki ... A więc już sama natura przydzieliła odmienną rolę mężczyznom czy kobietom. Humanizm tylko w różnych formach unormował z czasem pojęcie rodziny z przyczyn wprost wynikających z podstaw natury. Dbałość bowiem o przyszłe pokolenia jest nieodłącznym czynnikiem naturalnym tak jak dbałość o rozwój stada czy gatunku. Rodzina więc jest bytem normatywnym który tylko i wyłącznie ucywilizował naturę a nie stanął w kontrze do niej. Oczywiście mamy różne rodzaje związków jak poligamiczne czy monogamiczne ale podstawą każdego z nich jest natura.
Podstawą rodziny jest więc dbałość o przyszłe pokolenia. Można oczywiście pokazywać przykłady patologii ale od tego są normy prawa które ich oczywiście nie zlikwidują całkowicie ale ograniczą. Wiąże się to również z uprzywilejowaniem tego typu związków już abstrahując od tego czy związki mają charakter religijny czy cywilny. Przyczyna tego jest prosta. Para która łączy się w związek nieformalny a więc w taki który w założeniu posiada możliwość łatwego rozpadu to para która w pierwszej kolejności myśli o własnym bycie a nie o wychowaniu potomstwa. Rodzina usankcjonowana prawnie przyjmuje na siebie formalne zobowiązania względem potomstwa a co za tym idzie musi też otrzymywać wynikające z tego przywileje. Zrównanie w przywilejach par które świadomie biorą na siebie obowiązki z tymi które tych obowiązków już na starcie chcą mieć jak najmniej jest równaniem w dół a więc działaniem bynajmniej nie progresywistycznym ale degresywnym cofającym dokonania humanizmu do czasów bardzo zamierzchłych. Każdy lokalny humanizm tworzył bowiem kultury czy cywilizacje a one to nic innego jak nakładanie ograniczeń na naturę. Zdejmowanie norm które ograniczają ludzkość to nic innego jak cofanie się w tył.
Powiem więcej - i tu będę mocno kontrowersyjny. Ale neutralność której pisząc od siebie wymagam daje mi prawo to powiedzieć bez baczenia na normy w których się wychowałem. Pojęcie formalne rodziny wprost wychodzi z humanistycznego unormowania natury oraz jej procesów. Podpiera więc pojęcie dobra w rozumieniu uniwersalnym. Jeżeli podważamy taką wartość jaką jest rodzina to możemy i to w sposób bardziej uprawniony podważać inne wartości. Bo czym jest na przykład gwałt? Natura nie odróżnia jako dobra czy zła kopulację za zgodą czy bez zgody drugiej osoby. Nie ma tego w naturalistycznym i uniwersalnym pojęciu dobra czy zła. To regulują normy cywilizacyjne czy kulturowe które są emanacją humanizmu na danym obszarze i to w danym czasie. Bo mogą się zmieniać. Prostą konsekwencją tego wywodu jest to, że biorąc pod uwagę dobro gatunku, danej społeczności w dłuższej perspektywie czasu mniejszym złem jest zgoda na gwałt niż atak na rodzinę.
W przypadku pytań z chęcią dołączę do dyskusji.
Komentarze
Pokaż komentarze (45)