Właśnie jestem po przeczytaniu notki szanownego kolegi Barbie. Sam tego nie wymyślił stąd posiłkowanie się cytatami więc pretensji nie mogę wysuwać. Sugerowanie się bowiem opiniami osób które siedzą w temacie jest czymś normalnym. Mogę mieć zastrzeżenia więc do opinii osób cytowanych a nie do samego Autora który (co słuszne) biorąc pod uwagę opinie osób zajmujących się daną dziedziną rozwija tylko temat ich nie podważając.
Już sama opinia że infrastruktura powstaje tam gdzie albo jest podaż albo popyt towarów jest kuriozalna. Od spraw najprostszych. Jakiś samorząd jeśli chce przyciągnąć inwestorów, sprzed działki pod produkcję itd. najpierw musi dany teren uzbroić bo nikt inaczej nie wyrazi zainteresowania. Buduje się dostęp mediów czy drogi a dopiero później szuka inwestorów. Taka Warszawa powstała nie dlatego, że był w tym miejscu duży zasób ryb. Warszawa powstała w tym miejscu dlatego że istniał szlak handlowy wschód - zachód, który większość ruchu handlowego z całego niżu Polski kumulował w tym miejscu które było najkorzystniejszym do przeprawy przez Wisłę. Czyli najpierw była tak zwana droga o dużym natężeniu ruchu (jak na tamte czasy)a potem w miejscu przeprawy zaczęły powstawać cechy bo ktoś chciał zjeść ktoś inny podkuć konia itd... Im większy ruch tym więcej cechów które musiały to obsłużyć.
Tak samo inne duże miasta powstały. W tym na przykład Gdańsk , który co nie każdy wie kiedyś był wielkością porównywalny z Budapesztem i niewiele mniejszy od Pragi. Tu też kumulował się ruch towarów, ludzi itd...
Generalnie nie dziwie się takim opiniom jak zacytowane w notce Barbie. Teraz jasne się staje czemu kolej w Polsce po 89 roku się zwijała w porównaniu do naszych zachodnich czy południowych sąsiadów. W tym kontekście przestają mnie dziwić opinie o nieopłacalności przekopu. Juz nie powiem że w budowie infrastruktury opłacalność ma drugorzędne znaczenie, ale tak można faktycznie z Polski zrobic nic nie znaczący zaścianek. Biorąc bowiem cały akwen po którym mogłyby pływać statki z Elbląga czyli Morze Północne , Morze Bałtyckie i Kanał La Manche jakoś dziwnie we wszystkich krajach mających dostęp do tych akwenów opłaca się utrzymanie małych porcików. Jedynym krajem w którym miałoby się to nie opłacać jest Polska i to pomimo tego że jest najkorzystniej jeśli chodzi o Bałtyk położona. Nie wiem skąd takie pomysły się biorą i nie chcę wiedzieć bo boję się że doszedłbym do przerażających wniosków.
Oczywiście to nie zmienia faktu że trzeba mądrze budować. Taka ilość i niekiedy wielkość lotnisk w peryferyjnej Hiszpanii jest złym przykładem. Tam opłaca się budować porty i to z reguły duże. Lecz Hiszpania nie jest na przykład dobrym pomysłem na lotnisko przesiadkowe, czyli duże hubowe. Wystarczy popatrzeć na mapę Europy by każdy średniointeligentny człowiek wiedział dlaczego. Takie lotniska opłaca się budować w dwóch lokalizacjach. Albo w gęstych aglomeracjach produkcyjno-biznesowych albo w lokalizacjach centralnych. Jeśli brać pod uwagę lokalizacje centralne przede wszystkim ale też w pewnej mierze duże lokalizacje produkcyjno-biznesowe CPK jest idealnym miejscem niestety dla niektórych znacznie lepszym niż Berlin. Zakreślając bowiem koła ruchu przesiadkowego na mapie lotnisko w Berlinie ma w sensownym zasięgu wschodnie Niemcy , Polskę i Czechy - dalej albo za daleko albo konkurencyjne lotniska. Lotnisko w Polsce ma w zasięgu Polskę (poza zachodnią jej częścią ale to może zmienić częściowo szybka kolej), Czechy , Słowację, Węgry , Ukrainę , Białoruś , Litwę , Łotwę i obwód Kaliningradzki. Po prostu lotnisko w Berlinie jest położone na skraju obszarów do zagospodarowania przez nowe huby.
Kult Cargo. Faktycznie coś takiego istnieje i dlatego wcześniej Korona Brytyjska potem USA stały się najbogatsze. W oczach niektórych widzę Polska ma być krajem neokolonialnym z którego wysysa się zasoby. Nawet powiem więcej. Ten tak zwany kult cargo nie jest obcy też Niemcom czy Chińczykom. To przez ten kult doszło do I a w wyniku jej też do II wojny światowej. Czyli to jest sprawa na tyle ważna że kontrola nad tym ruchem cargo może nawet doprowadzić do wojen.
Bo to Niemcy swego czasu w I erze globalizacji zaczęli kręcić z Rosją i jej gospdoarką oraz chcieli wykorzystać kolej transsyberyjską i to Niemcy zaczęli szlak orient ekspresu budować by powstał ich niezależny od brytyjczyków kult cargo. I to te szlaki koniec końców doprowadziłyby do tak gospodarczej jak i politycznej dominacji Niemiec w Europie co doprowadziło do wojen.
To w Niemczech obecnie 20% ruchu towarów odbywa się szlakami śródlądowymi. Jakoś tak się składa że to im się opłaca. To Chiny inwestują w infrastrukturę na potęgę nie żałując na to pieniędzy nawet jeśli inwestycje niektóre są chybione. Czemu to robią? Trudno przenieść produkcję do innych krajów z tak dobrze skomunikowanych Chin i łatwo jest nową produkcję tam otworzyć.
Tak więc wszyscy na świecie (chodzi o kraje cywilizowane) kult cargo traktują jako sprawę poważną wręcz rozwojową a w Polsce z jakiś względów niektórzy ludzie uważają że najpierw musi być widoczna chata a dopiero pod nią się dobuduje fundamenty.
Inne tematy w dziale Gospodarka