Kapłan niezłomny - tak nazwał go „Nasz Dziennik” (link). Ksiądz profesor Walerian Słomka, uznany przez sąd za sprawcę czynów pedofilskich, jest szanowany i ceniony w środowisku katolickim. Był wykładowcą KUL, stworzył Lubelską Szkołę Duchowości. Wciąż pozostaje księdzem. Watykan nakazał mu pokutę i modlitwę.
Ks. Słomka stracił order państwowy. „Prezydent RP, postanowieniem z dnia 10 września 2019 r., na podstawie art. 36 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 16 października 1992 r. o orderach i odznaczeniach, pozbawił ks. Waleriana Słomkę Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski” – informuje strona
prezydent.pl, nie podając uzasadnienia. Wymieniony przepis ustawy mówi o tym, że prezydent może podjąć taką decyzję, jeśli „odznaczony dopuścił się czynu, wskutek którego stał się niegodny orderu lub odznaczenia”. Można się domyślać, że chodzi o czyny pedofilskie księdza Słomki, zwłaszcza że wniosek o odebranie mu orderu złożył w maju Piotr Halliop, który jako dziecko był ofiarą księdza.
W marcu sąd skazał księdza Słomkę na przeprosiny. Była to jedyna dostępna sankcja, bo zarzucane mu czyny przedawniły się, a więc wykazanie winy w procesie karnym nie było możliwe. Jednak nakazanie przeprosin oznacza, że sąd uznał winę księdza.
Ksiądz profesor przeprosił, ale niezłomnie nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Podobną postawę prezentował w postępowaniu kanonicznym. Zeznając w kurii lubelskiej powołał się na znane słowa abp. Józefa Michalika:
…w nieprzytomności mogłem coś zrobić, ale świadomie nie. Ja go nie gwałciłem. Jeśli bym skrzywdził, to musiałoby to być z wyłączeniem mojej świadomości. Jedynie taka sytuacja była, że ja po obiedzie zawsze szedłem na sjestę, a on mógł do mnie przyjść na górę, bo był wścibski jak dzieciak. Arcybiskup Michalik powiedział przecież, że winę ponoszą też rodzice, bo dziecko jest zaniedbane i samo przytula się do księdza. Ten chłopiec lgnął do mnie.
A więc słowa arcybiskupa nie były niewinnym „lapsusem”, jak usiłowano je tłumaczyć. Okazały się rzeczywistym wsparciem dla ideologii pedofilskiej.
Świat, w którym istnieją religie, nie jest szczególnie sympatycznym miejscem. Jestem przekonany, że świat bez religijnych wierzeń, dogmatów, przesądów, bez religijnego przymusu, bez religijnej przemocy byłby lepszym światem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo