Bogusław Mazur Bogusław Mazur
174
BLOG

Bylejakość to będzie

Bogusław Mazur Bogusław Mazur Polityka Obserwuj notkę 1

Co roku studenci organizują imprezę pt. „Zjazd na bele czym”, podczas której zjeżdżają ze stoków w najdziwniejszych środkach lokomocji, na przykład w wannach. To bardzo ładna symbolika naszego, byle jak urządzonego i rządzonego państwa, czego ustawa refundacyjna jest tylko kolejnym przykładem.

 Jeszcze w grudniu niektórzy politycy koalicji zapewniali, że ustawa jest dobrze przygotowana. Po czym beztrosko dodawali, że „zobaczymy w styczniu, jak w praktyce będzie funkcjonować”. No to ja bardzo przepraszam, ale tak to można uprawić przydomowy ogródek – posiać coś na chybił trafił a potem obserwować, gdzie wyrośnie ogórek, gdzie burak a gdzie róży najpiękniejszy kwiat.
 
W porządnie urządzonych i rządzonych państwach najpierw przeprowadza się symulacje wprowadzenia nowych rozwiązań, czerpie opinie z odpowiednich think tanków i podpatruje rozwiązania już sprawdzone przez innych, a dopiero potem wprowadza nowe przepisy w życie. U nas politycy i urzędnicy wypichcili ustawę nie zadając sobie trudu przewidzenia konsekwencji jakie ona przyniesie, choć były one do przewidzenia łatwe. Ale co tam, poeksperymentujemy sobie na żywym organizmie.
 
Byle jak przygotowano też osławione „jedno okienko”, które – zamiast przyspieszyć rejestrowanie firm, proces rejestrowania spowolniły. Co dobrego humoru autorom „okienka” nie popsuło. Byle jak wprowadzono ulgi prorodzinne, które teraz trzeba naprawiać. Byle jak przygotowano wprowadzanie sześciolatków do szkół. Byle jak w różnych kadencjach zmieniano system podatkowy. Byle jak potraktowano sprawę służby cywilnej. Byle jak zajmowano się wprowadzaniem chipowej karty pacjentów. Byle jak pracuje polski wymiar sprawiedliwości. Mamy też byle jaką konstytucję, która stworzyła dwa konkurencyjne ośrodki władzy wykonawczej.
 
Klasa polityczna również jest byle jaka, łącznie z byle jaką opozycją, która snuje jakieś dyrdymały o drugich Chinach, Budapeszcie czy też podnieca się zdejmowaniem krzyży i rzuca knajackimi inwektywami.
 
Przykłady bylejakości można mnożyć, ale po co? Wystarczą te, które wymieniłem. Warto jednak się zastanowić, dlaczego mamy byle jak urządzone i byle jak zarządzane państwo? W końcu to my sami wybieramy takich polityków, jakich wybieramy. A może my sami również jesteśmy jacyś tacy byle jacy? Może zbyt łatwo wierzymy w puste obietnice i za mało żądamy od polityków przedstawienia konkretnych, szczegółowych rozwiązań, które chcą nam zaaplikować? Może nie umiemy ich rozliczać z błędów i wypaczeń? No to uczta się, ludzie, bo inaczej pretensje to wiecie, do kogo możecie kierować…
 
Na koniec przepraszam że napisałem byle jaki tekst, jednak chciałem się dobrze wczuć w klimat naszej byle jakiej rzeczywistości.

Poglądy idące w poprzek politycznych podziałów, unikanie zamykania się w bańkach dezinformacyjnych, chętniej konkretne sprawy niż partyjne spekulacje. Dziennikarz, publicysta, bloger, z wykształcenia historyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka