Bogusław Mazur Bogusław Mazur
307
BLOG

„Przypadek Beethovena” – film koniecznie do obejrzenia i odsłuchania

Bogusław Mazur Bogusław Mazur Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Z okazji Światowego Dnia Słuchu odbyła się gala i aukcja charytatywna Fundacji Prof. Skarżyńskiego „Słyszę”. Wydarzenie rozpoczęło się przedpremierowym pokazem filmu „Przypadek Beethovena” w reżyserii Luizy Budejko. Jest to ważny, bo niosący nadzieję, dokument.

Najpierw jednak parę zdań wstępu. W dniu 3 marca obchodzony jest Światowy Dzień Słuchu, międzynarodowa inicjatywa pod egidą Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), mająca na celu zwiększenie świadomości o znaczeniu ochrony słuchu, profilaktyki i wsparcia dla osób z niedosłuchem. Po 65. roku życia różne problemy ze słuchem ma blisko 50% osób, a po 70. roku życia odsetek ten wzrasta do około 75%.

Kajetany – miejsce znane światu


A Polska jest potęgą w nowatorskich metodach leczenia słuchu. Tę pozycję zapewniło Światowe Centrum Słuchu - Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach, założone od podstaw przez prof. Henryka Skarżyńskiego. Profesor jest światowej sławy otochirurgiem i specjalistą z otorynolaryngologii, audiologii, foniatrii i otolaryngologii dziecięcej. Kto chce poznać jego imponujący dorobek, może zajrzeć TUTAJ.

Natomiast misją Fundacji „Słyszę” jest szerzenie wiedzy i edukowanie społeczeństwa w kwestiach leczenia niedosłuchu. Daje ona też wsparcie osobom niesłyszącym, niedosłyszącym oraz rodzicom i opiekunom dzieci dotkniętych niedosłuchem.

Dokument o ludziach, którzy odzyskali słuch


Film „Przypadek Beethovena” to opowieść o wyjściu ze świata ciszy. Bohaterów filmu, bez względu na ich wiek i pochodzenie, łączy jedno – miłość do muzyki i dramat, jakim w pewnym momencie ich życia stała się utrata słuchu. Unikalna, opracowana przez prof. Skarżyńskiego metoda wszczepiania implantów ślimakowych umożliwia im powrót do świata słyszących, a nawet ponowne wzięcie instrumentu do ręki i koncertowanie. Nie jest to jednak proces łatwy i pozbawiony trudnych emocji. Wykorzystujący elementy sztuki lalkarskiej, kreatywnie udźwiękowiony dokument to pełen ciepła portret ludzi, których pasja do życia i sztuki okazała się silniejsza od przeciwności losu.

Beethoven dzisiaj


Pierwszym współczesnym bohaterem filmu jest Marek Witkowski, dyrygent mający za sobą koncerty na całym świecie, który w podeszłym wieku zaczął tracić słuch. Opowiada, co to dla niego znaczyło – i jest to bardzo przejmująca opowieść. Później widzimy kadry rozmów między nim a prof. Skarżyńskim. Widzimy operację, zakładanie implantu ślimakowego, pierwsze efekty, które wcale nie są od razu cudowne, bo przywracanie słuchu to trwający miesiącami proces. W końcu widzimy artystę, gdy gra na pianinie i mówi, że nie wierzył, że jeszcze dane mu będzie odtwarzać kompozycje ukochanego Beethovena.

Później w filmie występują ludzie w różnym wieku, dzieci z rodzicami, młoda mama, która sama po latach odzyskała dzięki operacji słuch – w sumie na ekranie widzimy kilkadziesiąt osób, łączenie z prof. Skarżyńskim. No i samym Ludwigiem van Beethovenem.

Czy Ludwig van Beethoven odzyskałby dziś słuch?


Sceny ze współczesnymi bohaterami są przeplatane scenami z lalką van Beethovena i bardzo dramatycznymi fragmentami jego listów o utracie słuchu, które czyta Sebastian Stankiewicz. Zabieg z lalką jest zarówno odważny jak i ryzykowny, bo estetyczne gusta odbiorców są zróżnicowane i nie każdemu może podobać się ta wizualizacja muzycznego geniusza.

Lecz to m.in. powoduje, że film wychodzi poza klasyczny dokument i wkracza na obszar filmu artystycznego. Całości towarzyszą głównie utwory van Beethovena, wykonywane m.in. przez samą reżyserkę i autorkę scenariusza, Luizę Budejko (obój), Daniela Zakościelnego (gitara) i Aleksandra Musiałowskiego (instrumenty klawiszowe).

Tu pojawia się zasadnicze pytanie - czy Ludwig van Beethoven, który zaczął tracić słuch już jako dwudziestoparolatek a zupełnie ogłuchł mając 44 lata, dziś mógłby powrócić do zdrowia? Prof. Henryk Skarżyński jest przekonany, że tak. Dlatego film przywraca nadzieję na pełne, normalne życie wszystkim, którzy sami lub których bliscy cierpią z powodu problemu ze słuchem.

Nieprzypadkowo dobry „Przypadek Beethovena”


Jak wyjaśniła reżyserka i scenarzystka Luiza Budejko, film w tej chwili jest na etapie konkursowym, później powinien trafić na ekrany szerszej publiczności. Tu trzeba zaznaczyć, że warto obserwować karierę Luizy Budejko jako reprezentantki młodego pokolenia (rocznik 1993) polskich twórców filmowych. Jej film dyplomowy „Wskrzeszenie” zrealizowany w Gdyńskiej Szkole Filmowej wziął udział w ponad 30 festiwalach w 14 krajach, zdobywając łącznie 19 nagród na całym świecie. I nie jest to jej jedyny sukces. Obecnie Luiza Budejko pracuje nad scenariuszem pełnometrażowego debiutu fabularnego oraz kolejnymi projektami dokumentalnymi.

Wyrazy uznania należą się wszystkim realizatorom dokumentu. „Przypadek Beethovena” został wyprodukowany przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych i współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. Producentem był Zbigniew Domagalski, kierownikiem produkcji - Anna Wojdat, a za zdjęcia odpowiadał Andrzej Wojciechowski.

Poglądy idące w poprzek politycznych podziałów, unikanie zamykania się w bańkach dezinformacyjnych, chętniej konkretne sprawy niż partyjne spekulacje. Dziennikarz, publicysta, bloger, z wykształcenia historyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura