Skoro kampania wyborcza trwa w najlepsze, to oczywiście nie mogło się obyć bez kwestii paliw. Tym razem w nowej narracji. Do tej pory politycy opozycji narzekali, że są one zbyt drogie, teraz okazuje się, że są one za tanie i podobno ich brakuje w hurcie.
Orlen, w którego rękach znajduje się prawie dwie trzecie rynku hurtowego w Polsce, informuje, że wszystkie kontrakty są realizowane na bieżąco. Mimo to w mediach – także społecznościowych – pojawiają się informacje o brakach na stacjach. Politycy i komentatorzy, którzy powielają takie informacje bez ich dokładnego sprawdzenia, powinni mieć z tyłu głowy, że są one, nomen omen, paliwem dla rosyjskiej propagandy.
Agrounia z TVN
W lutym 2022 roku, tuż po napaści Rosji na Ukrainę, wybuchła histeria: paliwa nie ma i nie będzie, paliwo jest po 10 złotych. Panikę podsycał m.in. lider Agrounii Michał Kołodziejczak, ostro skrytykowany za to od lewa do prawa. Także przez „Gazetę Wyborczą”, którą o propisowość podejrzewać nie sposób. Teraz mamy niejako powrót do przeszłości. O braku paliwa w TVN mówił rolnik z Małopolski, który – cóż za zbieg okoliczności – dawał się w przeszłości poznać, zdaniem prawicowych mediów, jako działacz Agrounii właśnie.
Za tanio, czyli za drogo
Ale zostawmy Agrounię i politykę, a skupmy się na faktach. Orlen oficjalnie oświadcza – a jako giełdowa spółka nie może rzucać takich słów na wiatr pod groźbą prawnych konsekwencji – że wywiązuje się w stu procentach z zawartych kontraktów. Czyli wszyscy odbiorcy otrzymują zakontraktowane paliwo. Koncern poinformował, że w odpowiedzi na zwiększony popyt zwiększył też dostawy – i sobie z nimi radzi. Co do tej jednej trzeciej rynku hurtowego, która jest w ręku innych podmiotów – tego nie wiemy. Z drugiej strony mamy same „podobno”. Podobno zabrakło, podobno się kończy. Wypadałoby podać konkrety, do których można się odnieść. A tych brak.
Pojawiły się też sugestie, że Orlen sztucznie utrzymuje niskie ceny paliwa w hurcie, co ma skutkować brakiem tegoż. Doszło do sytuacji, gdy jedni komentatorzy oskarżają Orlen o zaniżanie cen, a inni o to, że wysokie ceny paliw (tak!) spowodowały, że inflacja w sierpniu nie spadła poniżej 10 procent. Słowem, jest za tanio, ale i za drogo jednocześnie.
Pisanie cyrylicą
To, co dzieje się na naszym podwórku, jest bacznie obserwowane w Rosji. Podsycanie informacji o braku paliwa w Polsce z pewnością będzie gratką dla rosyjskich trolli w sieci – tym bardziej, gdy straszą tym znane nazwiska ze świata polityki i mediów. I kampania wyborcza ani antypatia do prezesa Orlenu nie są żadnym usprawiedliwieniem. Takie newsy znajdują się w jednym worku z newsami o Ukraińcach bijących Polaków za odmowę skandowania „Sława Ukrainie”. I szkodzą tak samo.
Poglądy idące w poprzek politycznych podziałów, unikanie zamykania się w bańkach dezinformacyjnych, chętniej konkretne sprawy niż partyjne spekulacje.
Dziennikarz, publicysta, bloger, z wykształcenia historyk.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka