Bogusław Mazur Bogusław Mazur
923
BLOG

Philip Morris International nie czeka na koniec wojny. Wybuduje fabrykę koło Lwowa

Bogusław Mazur Bogusław Mazur Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Philip Morris International (PMI), globalny potentat wyrobów tytoniowych, zainwestuje ponad 30 mln USD w budowę nowego zakładu produkcyjnego w obwodzie lwowskim. Czas pokaże, czy w jego ślady pójdą inne firmy, tworząc własne zakłady produkcyjne.

Na ogół świat biznesu mówi bardziej o inwestycjach na Ukrainie w czasie przyszłym, czyli po zakończeniu działań wojennych. W przypadku niektórych branż, na przykład budowlanej, jest to zrozumiałe, jednak w przypadku PMI chodzi o fabrykę, a nie odbudowę zniszczonego miasta. Okazuje się, że można ułożyć taki business plan, aby rozpocząć produkcyjne inwestycje już teraz.

700 mln USD na inwestycje, 25,3 mld hrywien podatków

Tu jednak parę niezbędnych informacji. Od wejścia na rynek ukraiński w 1994 roku Philips Morris zainwestował w ukraińską gospodarkę ponad 700 mln USD. W 2022 roku PMI zapłacił 25,3 mld hrywien podatków. Koncern prowadził produkcję swych wyrobów w obwodzie charkowskim który, jak wiadomo, jest dziś rejonem bezpośrednio ogarniętym wojną. W trosce o bezpieczeństwo pracowników, fabryka Philip Morris w obwodzie charkowskim zawiesiła działalność od 24 lutego 2022 roku.

Zachodnia Ukraina jest regionem bezpieczniejszym, choć też narażonym na ataki z powietrza. Zbudowanie fabryki w obwodzie lwowskim jest więc obarczone pewnym ryzykiem, lecz trudno przypuszczać, aby analitycy PMI nie skalkulowali jego wielkości. Można więc przyjąć, że ryzyko to jest oparte na racjonalnych kalkulacjach.

Kto pierwszy, ten lepszy

Nie chodzi przy tym o same zyski płynące ze sprzedaży wyrobów tytoniowych, ponieważ po zawieszeniu działalności fabryki w obwodzie charkowskim koncern zapewnił import z ośmiu innych fabryk PMI oraz od zewnętrznego producenta. Z czego wynika, że w nowej inwestycji bardziej chodzi o rozwijanie działalności produkcyjnej całego koncernu oraz zajęcie jak najlepszej pozycji na perspektywicznie obiecującym ukraińskim rynku, w myśl zasady: „Kto pierwszy, ten lepszy”. O czym zresztą otwarcie mówił prezydent Wołodymyr Zełeński podczas wizyty w Warszawie. - Kto będzie wcześniej, ten z pewnością więcej zarobi – stwierdził.

Inwestycja PMI a światowy biznes

Jednak w grze są strategiczne cele światowego biznesu. Jeżeli Ukraina ma móc udostępnić swój duży gospodarczy potencjał zagranicznym inwestorom, to musi odnieść zwycięstwo. A żeby je odnieść, powinna otrzymywać wszelkie wsparcie, czyli również ze strony świata zachodniego kapitału. To dlatego podczas zakończonej londyńskiej konferencji poświęconej odbudowie Ukrainy prawie 500 firm z całego świata zobowiązało się udzielić wsparcia w odbudowie i podpisało umowę z Ukraine Business Compact.

O wyjątkowym znaczeniu nowej fabryki świadczą też słowa Michała Mierzejewskiego, wiceprezydenta Philip Morris International na Obszar Europy Północno-Wschodniej. Mówiąc o nowym zakładzie produkcyjnym zauważył, że nie jest to standardowa inwestycja, lecz wyraz zaufania do ukraińskiej gospodarki, wiary w przyszłość Ukrainy i znaczący sygnał dla innych międzynarodowych inwestorów. Stwierdził, że tego typu inwestycje powinny pomóc Ukrainie w odbudowie oraz przyczynić się do jej integracji ze zjednoczoną Europą.

Nie czekać na koniec wojny

Michał Mierzejewski przypomniał też, że PMI włączył Ukrainę do swego klastra na region Europy Północno-Wschodniej, razem z Polską, krajami bałtyckimi i Mołdawią. Oraz że od pierwszych dni wojny razem z pracownikami z blisko 80 państw świata, w tym z Polski, ruszył z pomocą finansową i humanitarną. „Kontynuujemy te działania, ale nadszedł czas, aby podjąć kolejne kroki. Nie możemy czekać na koniec wojny. Musimy działać już teraz. A potężne inwestycje to mocne wsparcie dla ukraińskiej gospodarki” – stwierdził.

Co ciekawe, słowa Michała Mierzejewskiego o działaniu tu i teraz współgrają ze słowami premiera Ukrainy Denysa Szmyhala, wypowiedzianymi podczas londyńskiej konferencji: - Z odbudową Ukrainy nie będziemy czekać na koniec wojny, ona musi być prowadzona już teraz – stwierdził premier Szmyhal.

Pracownicy i fabryka, czyli biznesowa intuicja

Toteż PMI wypracował możliwość kontynuacji produkcyjnej działalności przerwanej przez agresję Rosji. Prace przygotowawcze pod nową fabrykę rozpoczną się w lipcu 2023 r., a początek produkcji spodziewany jest w I kwartale 2024 r. Nowa fabryka zatrudni ponad 250 osób, głównie w obszarze produkcji. W pierwszej kolejności propozycję zatrudnienia otrzymają pracownicy Philip Morris Ukraina z fabryki w Charkowie. Zresztą do dziś Philip Morris Ukraina wypłaca pensje 650 pracownikom fabryki w Charkowie i zapewnia im oraz wielu członkom ich przesiedlonych rodzin potrzebne zakwaterowanie.

Z tej nowej inwestycyjnej historii PMI wynika, że w biznesie – poza twardymi kalkulacjami – liczy się też czuły słuch i intuicja, które nakazały koncernowi nie czekać, a działać tu i teraz. Ciekawe, czy inne firmy też wykażą takie cechy. Jak bowiem stwierdził Benjamin Franklin – czas to pieniądz.

Poglądy idące w poprzek politycznych podziałów, unikanie zamykania się w bańkach dezinformacyjnych, chętniej konkretne sprawy niż partyjne spekulacje. Dziennikarz, publicysta, bloger, z wykształcenia historyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Gospodarka