Szef piaseczyńskiej Platformy Obywatelskiej napisał w lokalnej prasie, że w wyborach do samorządu tylko duże partie, a raczej tylko jego macierzysta partia, gwarantują uczciwość i kompetencję we władzach samorządowych. Lokalne stowarzyszenia zaś to, jego zdaniem, same układy, które chcą dorwać się do władzy. Część z nich działa tylko po to, by „przejąć i utrzymać władzę”, przez cztery lata „żyją w uśpieniu”, by przed wyborami „z wrzaskiem wkraczać na scenę”.
Pan przewodniczący przeciwstawia ogólnokrajowe duże partie lokalnym stowarzyszeniom w prosty sposób: oni - układ i my – cnotliwi i pracowici. Publikuje te insynuacje w sponsorowanym tekście, opłaconym za pieniądze partii, których lwia część pochodzi z naszych podatków.
To nieodpowiedzialne słowa. Wypowiadane w dodatku w czasie, kiedy wszyscy apelują, by zmienić język debaty. Czuję się nimi osobiście dotknięta, ponieważ kandyduję do rady mojej gminy właśnie z listy lokalnego stowarzyszenia. Zanim zdecydowałam się na start z tej listy, rozmawiałam z dużą partią. Ostatecznie mój wybór padł na lokalne stowarzyszenie, bo są tu ludzie tacy jak ja – którzy mają dość bałaganu w naszej gminie, niekompetencji i braku wyobraźni osób nią zarządzających. Chcemy zmian i mamy motywację – chodzi przecież o naszą okolicę.
Pan przewodniczący chce przekonać wyborców z Konstancina, że ja – ich sąsiadka – jestem z jakiegoś układu, bo startuję do rady gminy z listy lokalnego stowarzyszenia. To obraźliwe, nieodpowiedzialne, żenujące.
Wypowiadając się publicznie w ten sposób, ten młody polityk PO dezawuuje to, co w demokracji jest najcenniejsze, czyli właśnie lokalne inicjatywy. Trudno buduje się społeczeństwo obywatelskie. Świadomość i wiedza Polaków na temat samorządu jest wciąż znikoma. W tej sytuacji rozważania o wyższości dużych partii nad lokalnymi inicjatywami są ogromnym błędem i nieodpowiedzialnością. Przewodniczący dużej partii w sporym powiatowym mieście nie powinien wypowiadać takich rzeczy.
Panie przewodniczący, panie Łukaszu! Radni z pańskiej partii będą musieli w samorządach z kimś współpracować. Do pomysłów, decyzji, uchwał trzeba szukać partnerów, którzy będą pomagali je realizować. Czy obrażając ludzi zaangażowanych społecznie na rzecz własnej gminy, liczy pan na ich wsparcie? Czy obrażając mnie, liczy pan na poparcie moich sąsiadów? Dziwię się panu. Ja mam zamiar współpracować z wszystkimi - dla dobra mojego miasta i gminy. Także z radnymi z pańskiej partii.
Z zawodu i pasji jestem dziennikarką. Pracowałam w Polskiej Agencji Prasowej, TVN24, wydawałam lokalny tygodnik Gazeta Południa. Przez 15 lat byłam współwłaścicielką portalu Salon24 i prezesem spółek. Założyłam i prowadziłam Fundację Warszawskie Szpitale Polowe. Przez rok byłam sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP.
Więcej informacji o mnie na stronie: bognajanke.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka