W nocy 10 lutego 1940 r. Sowieci aresztowali członków mojej rodziny mieszkających w Stołpcach i wywieźli do obozu pracy. Powód: byli Polakami, krewnymi polskiego oficera. Relacja świadka, mojej cioci.
„Wagony wypełniają się, przywożą coraz więcej „wrogów ludu”, często starych i chorych, kilka kobiet tuż po urodzeniu dziecka z niemowlętami skazanymi na śmierć w wagonie.
Przeżywamy straszne rzeczy. Jemy zmarznięty chleb i płatki zmarzniętych indyków. Długo żuję i przerabiam w ustach na ciepłą papkę to jedzenie, by później włożyć ją do ust dziecku. Nie ma żadnego płynu. Na małym piecyku można trochę podgrzać wody, ale o zagotowaniu nie ma mowy. Jest nas około czterdzieści osób w wagonie. Wyjść nie możemy, bo ciężką zasuwą zamknięci jesteśmy na zewnątrz. Długi pociąg obstawiony jest z obu stron żołnierzami.
Najgorsza sprawa to załatwianie fizjologicznych potrzeb. Okazuje się, że ta drewniana rura pośrodku wagonu to ubikacja. Ludzie jeszcze nie stracili człowieczeństwa, krępują się w dzień korzystać z tej rury. Czekają więc do wieczora, aż będzie ciemno. Bolą nas pęcherze i brzuchy. Mój synek wciąż ma mokre majtki, nie ma gdzie wysuszyć pieluszki czy majtek. Zaczyna chorować, dostaje gorączki, jestem bezsilna”.
*
To fragment wspomnień mojej krewnej Julii Szymanowskiej, którą wraz z rodziną aresztowano w nocy 10 lutego 1940 r. w folwarku nad Niemnem i uwięziono w wagonie towarowym na stacji kolejowej w Stołpcach. Rodzina polskiego oficera walczącego w wojnie polsko-bolszewickiej z 1920 r. stała się „wrogiem ludu”.
Po kilku dniach Julii udało się wydostać z pociągu z 2-letnim synkiem. Pozostali członkowie rodziny trafili do obozu pracy w republice Komi. Spędzili tam prawie dwa lata, pracując przy wyrębie lasu. Ojciec Julii, chory na raka, zmarł po kilku miesiącach.
Matka, siostra i brat opuścili ZSRR w 1942 r. z Armią Andersa.
Wspomnienia Julii Szymanowskiej były do tej pory znane tylko w mojej rodzinie. Publikuję jej wstrząsającą relację z przekonaniem, że to świadectwo uzupełni powszechną wiedzę o tamtych tragicznych wydarzeniach. Pełną treść wspomnień można przeczytać tutaj:
Stołpce, 10 lutego 1940. Deportacja Polaków z Kresów
Zapraszam do lektury.
Z zawodu i pasji jestem dziennikarką. Pracowałam w Polskiej Agencji Prasowej, TVN24, wydawałam lokalny tygodnik Gazeta Południa. Przez 15 lat byłam współwłaścicielką portalu Salon24 i prezesem spółek. Założyłam i prowadziłam Fundację Warszawskie Szpitale Polowe. Przez rok byłam sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP.
Więcej informacji o mnie na stronie: bognajanke.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura