Tradycje bezczelnego, niemieckiego wtracania sie w wewnetrzne sprawy Polski siegaja czasow przedrozbiorowych, zas od czasu wejscia w posiadanie przez ich sluzby archiwow Stasi ( a byc moze i calej kopii dokumentacji SB ), z duzym skutkiem stosuja reczne sterowanie wobec ludzi na waznym stanowiskach panstwowych w Polsce.
Jedna z najwiekszych tajemnic ostatnich lat ( poza pytaniem, kto nam przychylil nieba nad Smolenskiem, tzn. na ile Ruscy mieli cicha akceptacje strategicznego partnera ) jest fakt naglego wycofania sie Herr Thuska von Matola z ubiegania sie o prezydialny stolec po spotkaniu trzeciego stopnia z Adolfina.
W Polsce stronnictwo pruskie dziala jawnie, wiec nic dziwnego, iz wyjawszy z kontekstu oczywiste stwierdzenie Prezesa, “iż nie wierzy, iż dojście Merkel do władzy było wynikiem czystego zbiegu okoliczności”,obficie cytowana jest prasa niemiecka, zas dziennikarscy “lisowczycy” rozdzieraja szaty nad takim sprofanowaniem dobrego imienia Carycy.
Czyzby zatem dobre stosunki z Niemcami wymagaly przyjecia dogmatu, iz dojscie Makreli do wladzy bylo wynikiem czystego zbiegu okolicznosci?
Inne tematy w dziale Polityka