Pan redaktor Lisicki napisał wczoraj na portalu www.wp.pl artykuł pod tytułem: „Naiwna polska dyplomacja. Erdoğan może wspierać Putina przeciw Zachodowi”. Z naciskiem na „naiwna polska dyplomacja”. Ta naiwność miała się wyrazić w tym, że w kwietniu br. pan minister spraw zagranicznych RP w czasie wizyty w Ankarze miał powiedzieć: „… Polska liczy na to, że Turcja szybko stanie się członkiem Unii Europejskiej…”.I miał dodać, że :”…skutecznym sposobem walki z rosyjskim imperializmem ma być sojusz i współpraca z Turcją…”.I w związku z zaistniałymi wypadkami w Turcji w ostatnich tygodniach ma to być dowód na „naiwność Polski” oraz, że:”… polska dyplomacja nie miała wiedzy, w jaką stronę zmierza władza Erdoğana…”.Może i pan minister Waszczykowski powinien był mieć taką wiedzę albo przynajmniej rozważać „wariant”.
Ale czy taką wiedzę miało USA, dokładające z kieszeni amerykańskiego podatnika parę miliardów rocznie na uzbrojenie 400 tysięcy tureckich sołdatów? Czy taką wiedzę miał rząd Niemiec zobowiązujący się do płacenia „od głowy uchodźcy”? A może Juncker i Merkel? Obawiam się, że oni też takiej wiedzy nie mieli. A jeśli mieli, to nie mieściła im się w głowie.
Może ich zmyliły wypowiedzi wiceprzewodniczącego Dumy rosyjskiej dr Władimira Żyrinowskiego po strąceniu SU-24 pod koniec 2015 r. przez tureckie siły powietrzne, że :’…Turcja chce przejąć Syrię z powodu wielkich ilości tamtejszej ropy. Prezydent Turcji ma plan zostania sułtanem i odbudowania wpływów w dawnych koloniach Imperium Ottomańskiego…”.A wg znacznie mniej wiarygodnych portali miał Żyrinowski zaproponować zrzucenie bomby atomowej na Bosfor. Ale u niego proponowanie „bombardowania” tego czy innego państwa jest tak częste, że nikt nie zwraca uwagi.
Wcześniej 14 sierpnia 2014 r. w miejscowości Jałta na Krymie w podmiocie państwowym powszechnie nie uznawanym tj. w Republice Krym -w obecności najważniejszych osób w państwie Rosja tj. panów Putina , Miedwiediewa, Ziuganowa, pan Żyrinowski wypowiedział parę zdań na temat przeszłości polityki rosyjskiej „aby pewnych błędów nie popełniać obecnie”.
Oto Rosja nie zaatakowała Napoleona „na teritorii Polszy” pierwsza i w 1941 r. Stalin nie „zaatakował pierwszy na teritorii Polszy”.A należało. I że należy skończyć wreszcie z tą całą demokracją a wrócić do idei „imperium” i „imperatora”. A przy okazji zmilitaryzować gospodarkę, bo siła potrzebna, uzbroić milion sołdatów albo i dwa i sciągnąć ich zza Uralu. A w razie czego – rzucić na Zachód. I „żostkaja propaganda”. Żeby się „bojali”. Czołgi mogą dojść do Kijowa. Mogą dojść do Brukseli – w dobę.
I że trzeba iść „na południe” – ale „z pokojem”. Jako sojusznicy. I przypomniał, że Lenin w 1918 r. podpisał traktaty o „drużbie”: Afganistan, Iran, Turcja. „I wsio”. Na Zachodzie tylko „imperialiści”. Tam „sojusznika” nie ma. Błędem było wejście do Afganistanu. A przecież „świat muzułmański” to „nasi sojusznicy”. Błędem było też „wyjście z Afganistanu”. Przypomniał, że poparcie Busha po 11/9 było błędem. Należało poprzeć „świat muzułmański”
Czy z powodu tej przemowy i tej „konferencji” w Jałcie na Krymie- Niemcy a pani Merkel w szczególności – przerwała projekt Nord Stream II? Czy pan Timmermans zalecił aby firma Royal Dutch Shell przerwała natychmiast dostawy urządzeń do wydobycia gazu i ropy na Kamczatce, gdzie Holandia i Rosja mają wspólną firmę? Czy pan Kerry zaprzestał spotkań z panem Ławrowem?
Pan Żyrinowski wspiął się na szczyt patriotycznego uniesienia wołając o ruszenie armii pełną siłą na kierunek : Odessa przez Ługańsk, Donieck. A następnie powiedział co następuje: „… I my mamy tę Polskę przeklętą. Wozimy się z tą Polską od jakiego już czasu. A ona nam „robi” Ukrainę wrogą”. A Polska „robi Pribałtikę”. Do czego nam potrzebna ta Polska. Zwyciężyliśmy Napoleona i po co nasza armia wychodziła z Paryża. Tam jeszcze dzisiaj stałaby nasza armia i żadnej wojny nie byłoby. Po co wychodziliśmy z Berlina. Dzisiaj stałaby nasza armia. Tak więc polityka winna być taka, jaką prowadziło Imperium Rosyjskie i Związek Sowiecki. Kiedy ani jedna armata nie strzelała w Europie dopóki car nie dał pozwolenia. Kiedy „zła” sztuka została wystawiona w Paryżu car przesłał wiadomość: „Czy potrzeba wam nowych 100.000 widzów w tym waszym paryskim teatrze?” I sztukę zdjęli….”.
I pan Żyrinowski proponuje przyjaźń z muzułmanami, chociaż rozumie, że wśród muzułmanów jest wiele antyrosyjskich poglądów. I przechodzi do wniosków: „…Eurazjatycka przestrzeń – „nasza” a Polskę – zapomnieć. A Pribałtice zapowiedzieć: tam jest taka ilość natowskich samolotów i czołgów, że my nie możemy zagwarantować dalszego istnienia tych państw. Ja im to powiedziałem i oni tam się wszyscy boją…”.
Na końcu wystąpienia wiceprzewodniczącego Dumy rosyjskiej na terytorium zaanektowanym parę tygodni/miesięcy wcześniej, prezydent Republiki Rosyjskiej pan Władimir Władimirowicz Putin z szerokim uśmiechem na ustach mówi do kamery, że wypowiedź Władimira Wolfowicza wyraża jedynie jego prywatne poglądy a nie jest stanowiskiem oficjalnym Rosji. Na co wszyscy uczestnicy konferencji roześmieli się perliście. Przemowy Żyrinowskiego obaj przywódcy państwa: pan Putin i pan Miedwediew słuchali skupieni. Ale po takim „wykładzie strategii politycznej” nie powinno dziwić, że pan Putin z panem Erdoganem rozpoczęli prawdopodobnie długą, męską przyjaźń.
Nie jest przypadkiem, że w czasie wiadomego „nieudanego puczu” w Ankarze na portalu www.kaheton.com udzielił wywiadu syn generała NKWD i założyciel „partii euroazjatyckiej” – Aleksander Dugin. Mówił o wysiłkach na rzecz odbudowy relacji rosyjsko –tureckich po prowokacji CIA, w wyniku której doszło do zestrzelenia rosyjskiego samolotu i śmierci pilota. Nie skończyło się na notce na portalu internetowym. Okazuje się, że konferencja prasowa pana Dugina odbyła się 14 lipca na żywo na jednym z centralnych kanałów tureckiej telewizji.
Ale co tam pan prof. Dugin. Na portalu tureckim gazety Hurriyet Daily News w dniu 18 czerwca 2016 r. jedna pani dziennikarka podała, iż:”… w ostatnich dniach ambasador Turcji w Moskwie pan Ümit Yardım spotkał się w prywatnej rezydencji w cztery oczy z panem Władimirem Żyrinowskim i sobie pogadali. Turecki MSZ to potwierdził. Nie wiadomo, o czym panowie rozmawiali konkretnie, ale gazeta powiadomiła swoich czytelników, iż pan Żyrinowski jest z zawodu „turkologiem” i w przeszłości był studentem na praktyce w Turcji. A rzecznikiem prasowym Prezydenta Federacji Rosyjskiej jest niejaki pan Dimitry Peskov – też turkolog z wykształcenia. I obaj znani są z tego, iż przekazują prezydentowi swoje opinie na temat Turcji.
No to może należy trochę uważniej przyjrzeć się panu Żyrinowskiemu, z talentem grającego rolę agresywnego showmena politycznego, którego „nie należy traktować poważnie”. Tym bardziej, że pan Żyrinowski jest tak jakby trochę „nasz”. A w każdym razie ma roszczenia do tartaku w miejscowości Kostopol koło Równego, do 1939 r. w II Rzeczpospolitej.
Urodził się 24 kwietnia 1946 r. w Ałma- Ata w ZSRR jako syn pani Aleksandry Pawłowny Żyrinowskiej ( z domu Makarowej), byłej baletnicy, matki pięciorga małych dzieci i wdowy po czekiście - pułkowniku NKWD Andrieju Żyrinowskim, do roku 1940 „w organach” a w latach 1940-1944 – naczelniku Zarządu Lasów Kolei Turkiestańsko- Sybirskiej. To tam sowieckie władze okupujące od 1939 r. Polskę – przywoziły tysiące obywateli polskich w bydlęcych wagonach „na zmarnowanie”: do rąbania lasów, do kopalń. A starców, kobiety z małymi dziećmi na tzw. osiedlenie czyli śmierć głodową.
Wśród zesłańców miała znaleźć się rodzina właściciela tartaku w Kostopolu k. Równego. Ale 25.12.2009r. pan Andriej Archipow napisał artykuł pt.” Скандал. Закажет ли Жириновский президента страны?!”, w którym podaje raczej szokujące informacje. Okazuje się, że po 17 września 1939 r. właściciel tartaku w Kostopolu pan obywatel RP pan Izaak Eidelsztein oraz jego dwaj synowie: Wolf (ur. 1907 r.) i Aaron NIE zostali aresztowani jako „wrogowie ludu” przez NKWD i rozstrzelani lub wywiezieni do gułagu lecz dopiero po napaści III Rzeszy Niemieckiej na ZSRR – zostali EWAKUOWANI do Ałma –Aty. Wolf Eidelsztein miał otrzymać jakąś pracę na tej kolei żelaznej a reszta rodziny też nie musiała rąbać lasu ani chodzić do kopalni czy na pola kołchozowe na 10 godzin ciężkiej pracy za kiepskie żarcie.
I podobno był zaprzyjaźniony z tym pułkownikiem NKWD Żyrinowskim. Zapewne przez niego poznał młodą i piękną małżonkę, byłą baletnicę i się tak mocno zaprzyjaźnił, że w kwietniu 1946 r. na świat przyszło szóste dziecko. Akurat czekista Żyrinowski nie żył już od 1944 r. bo zmarł był na gruźlicę. Tyle, że obaj bracia Eidelszteinowie „wracali do ojczyzny” a konkretnie w transportach Żydów rosyjskich – do Warszawy a następnie – do Palestyny. Z postojem w obozie na Cyprze.
Energiczna wdowa Żyrinowska złapała niemowlę i pojechała do „Polszy za Wolfem”, żeby mu „okazać dziecko”. Ale w Warszawie Wolf miał już nową małżonkę imieniem Bella i oboje zamierzali emigrować do Palestyny. Więc wróciła i wychowywała wszystkie razem.
Życie małego Wałodzi ułożyło się , jak na sierotę po cudzoziemcu, całkiem szczęśliwie. Pan Archipow twierdzi, że to dzięki „kolegom tatki”. Nie jest ważne , którego, albowiem wg Archipowa możliwość obywatela obcego państwa, jakim był Wolf Eidelsztein na załatwienie tzw. pozwolenia wyjazdu do Polski dla obywatelki ZSRR – bez układów z „organami” – równała się zeru. Zwłaszcza, że zostawiała w ZSRR pięcioro nieletnich dzieci. Może chciała w ostateczności „oddać szóste dziecko”
- ojcu. I była „z dobrej czekistowskiej rodziny”. Czyli niewykluczone, że Wolf mógł się był z tym NKWD zaprzyjaźnić bliżej już w Kostopolu a może przed wyjazdem z Ałma-Aty.
W każdym razie, kiedy zdolny syn wdowy po czekiście kończył średnią szkołę to bez żadnych trudności dostał się w 1964 r. do samej Moskwy na Uniwersytet im. Łomonosowa – Instytut Języków Wschodnich, konkretnie – język turecki. A kiedy był jeszcze studentem, załapał się jako tłumacz do ekipy radzieckich inżynierów i budowlańców – do Turcji, w Iskenderun, gdzie była przez ZSRR budowana jakaś fabryka. Siedział tam cały rok. Pan Archipow twierdzi, że młody student zaliczył krótką odsiadkę w tureckim więzieniu, oficjalnie za „rozprowadzanie wśród tureckich robotników znaczków z Puszkinem”. W czasie studiów w latach 1965-1967 jednocześnie miał robotę w Departamencie Stosunków Zagranicznych Uniwersytetu Marksizmu-Leniznimu.
Kiedy studia skończył w 1970 r. otrzymał pracę w latach 1970-1972 r. w dowództwie Transkaukaskiego Okręgu Wojskowego. W 1972 r. powrócił do Moskwy , gdzie był na wieczorowych studiach prawa a jednocześnie od roku 1973 r. dorabiał w „Radzieckim Komitecie Pokoju”- Departament Zachodniej Europy. W latach 1975-1983 pracował w (Иностранная юридическая коллегия ) – Zagraniczne Kolegium Prawne, instytucję ZSRR mającą oficjalnie na celu służyć pomocą prawną obywatelom ZSRR przebywającym zagranicą- w sprawach cywilnych. Również reprezentowało cudzoziemców przez „państwem ZSRR” w sprawach cywilnych.
W latach 1983 – 1990 był w biurze prawnym wydawnictwa „Mir”. A w roku 1990 r. zapragnął demokracji do tego stopnia, że rzucił robotę w tym wydawnictwie i zgłosił się do zupełnie nowej partii Liberalno Demokratycznej i od razu tak zauroczył innych „założycieli”, że został szefem a 12 czerwca 1991 r. został kandydatem partii w wyborach na prezydenta Rosji i załapał 8%. Poparł pucz sierpniowy a jak się uspokoiło, w latach 1993-1995 był już w Dumie i od tej pory regularnie w niej zasiada a od czasu do czasu „kandyduje na prezydenta” pozostając w jak najlepszych stosunkach z urzędującym prezydentem.
Już w 1992 r. nawiązał dzięki Limonowowi przyjacielskie stosunki z Le Penem i odtąd ich relacje to sielanka. Z akordeonem i konsumpcją. Również w 1992 r. przyszły miliarder Gusiński znalazł grób Wolfa Eidelszteina w Izraelu , co było utrzymywane w tajemnicy przez wiele lat. Żyrinowski zawsze przyznawał się do ojca biologicznego, ale rozegrał problem ewentualnych antysemitów w ten sposób, że wygadywał różne nieprzyjemne rzeczy na „złego ojca, co nawet dziecku jednego listu nie napisał”. Do czasu. Koło roku 2006 ogłosił, że chce odwiedzić Kostopol i ewentualnie odzyskać tartak. Kiedy władze ukraińskie zaczęły robić trudności, powiedział, że „jak zechce, to sobie cały Kostopol odbierze a nie jakiś tam tartak”. Sentyment do ojca Wolfa poczuł w ostatnich latach. Publicznie odwiedził grób ojca w Izraelu w 2016 r. i spotkał się z kuzynem – synem swojego stryja Aarona.
Jak widać, w Rosji politykę robią czekiści w trzecim i czwartym pokoleniu. Z rodu czekistów pan Putin, pan Żyrinowski i pan Dugin. Jak widać, tacy „potomkowie czekistów” potrafią o wiele lepiej „odegrać demokrację” niż sami „demokraci” w Zachodniej Europie, którzy w krótkim czasie przemienili Wspólnotę Węgla i Stali w bizantyjskiego molocha pod niemieckim zarządem.
I jak przyszło co do czego, to pan Alexander graf Otto Lamsdorff jest jeszcze na etapie „sprawiedliwego rozdzielania uchodźców z Turcji” – pod szantażem finansowym – do Polski i Węgier, co to Niemcom „pod zarząd” obiecuje „lider Partii Nacjonal-Bolszewików” pan Dugin.
Ten spokój ducha pana Lamsdorffa – potomka rodziny, która wydała słynnego polityka Zachodnich Niemiec Otto Grafa von Lambsdorffa może wynikać z faktu, iż ta rodzina Niemców bałtyckich w XIX w. zawędrowała do Rosji i wydała kilku generałów rosyjskiej armii a nawet ministra spraw zagranicznych cara Mikołaja II ,Władimira Nikołajewicza grafa Lambsdorf. Ten uczestniczył w rosyjskiej delegacji na słynnym Kongresie Berlińskim, kiedy dzielono Afrykę między „białych nadludzi”. Może te „nawiązania do cara” i „imperium” pana Żyrinowskiego – to okazja do jakichś pikników z „Niemcami bałtyckimi na służbie carów”.
Z tym, że największym „osiągnięciem” z jakim nazwisko Lamsdorff jest związane po II WW jest tzw. tzw. afera Flicka, w której zostały kuzynowi pana deputowanego Alexandara – panu grafowi Otto udowodniono jakieś brzydkie rzeczy podatkowo-korupcyjne czy inne i został skazany prawomocnym wyrokiem i zapłacił „sztraf” w wysokości 130 tys. DM. W tej aferze brał udział członek innej legendarnego rodu szlacheckiego ze Śląska – Eberhard Kurt Konrad Ferdinand von Brauchitsch ur. 1926 r., menadżer firmy Flicka, wymieniony u docenta wiki jako należący do „śląskiej szlacheckiej rodziny Von Brauchitsch”. Manadżer Eberhard miał tatkę „kapitana fregaty”, ale z dalszych kuzynów warto wymienić feldmarszałka Wehrmachtu Walthera von Brauchitscha, który dowodził napaścią na Polskę, Belgię, Holandię, Danię i Francję a również na ZSRR. Karierę złamała mu zima pod Moskwą. Hitler go odwołał a do procesu w Norymberdze nie dożyło mu się. Lepiej powiodło się jego najstarszemu synkowi, adiutantowi samego Goringa, Berndowi von Brauchitsch, który poddał się Amerykanom i już w latach 50-tych ładnie się urządził w nowym przedsięwzięciu biznesowym powołanym do życia przez dwóch braci Bertholda i Haralda Krupp von Bohlen und Halbach. Tych Kruppów.
Tak więc z jednej strony mamy „niezatapialne rodziny czekistów”, budujące „Euroazję” a „Polska przeklęta i ten katolicyzm” stoją na drodze, a z drugiej: „niezatapialne szlacheckie rodziny Niemców bałtyckich i śląskich”,z korzeniami w Wehrmacie i/lub NSDAP, które mają już „pozwolenie” od Dugina i grupy Spinelli na „budowę Mitteleuropy”, ale Polska – nie chce „uchodźców”. A mauzoleum Lenina, wysłanego w zaplombowanym wagonie przez „szlachtę niemiecką” do Rosji, wciąż stoi na Placu Czerwonym. PS. A właśnie pan minister spraw zagranicznych Boris Johnson Wielkiej Brytanii jakieś dwie godziny temu porozmawiał sobie telefonicznie z panem Ławrowem o „normalizacji stosunków.
899_russian-mp-vladimir-zhirinovsky-said-that-turkish-president-erdogan-downed-russian-su-24-because-he-wants-to-take-over-and-become-the-sultan-of-syria.html
https://www.youtube.com/watch?v=VqfvjbR9B70
http://www.hurriyetdailynews.com/turkey-appeals-to-flamboyant-nationalist-zhirinovsky-for-softening-putins-stance.aspx?PageID=238&NID=100629&NewsCatID=510
http://katehon.com/news/alexander-dugin-gave-press-conference-ankara
http://rumafia.com/en/dosje/367
http://cyclowiki.org/wiki/%D0%92%D0%BB%D0%B0%D0%B4%D0%B8%D0%BC%D0%B8%D1%80_%D0%96%D0%B8%D1%80%D0%B8%D0%BD%D0%BE%D0%B2%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9
http://gazeta-slovo.ru/politika/980-skandal-zakazhet-li-zhirinovskij-prezidenta-strany
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/eurodeputowani-trzeba-obciac-unijne-dotacje-dla-polski-i-wegier-niesolidarna-postawa/spgfv1
https://de.wikipedia.org/wiki/Otto_Graf_Lambsdorff
Inne tematy w dziale Społeczeństwo