pink panther pink panther
3716
BLOG

Comey!! Przykazanie 8: “Nie mów fałszywego świadectwa..!

pink panther pink panther Polityka Obserwuj notkę 189

….przeciw bliźniemu swemu”!!

Comey !!  Commandement Eighth : Thou shalt not bear false witness!

Już nie pójdę do Starbucksa .  Już nie kupię żadnej amerykańskiej książki.  Nie kupię żadnej amerykańskiej płyty.   Mój następny samochód to nie będzie Ford ani inny amerykański.  Nie kupię amerykańskich ciuchów i amerykańskiej elektroniki. Koniec.
 

Czuję odrazę. Odrazę.

Kiedy tuż przed wojną statek z Żydami stał w amerykańskim porcie, amerykańscy celnicy, w tym wielu irlandzkiego pochodzenia – nie wpuścili tych ludzi na ląd i skazali ich na powrót w ramiona ich morderców.  I co? Nie mówmy o tym? Nie mówmy.

Kiedy  niemieccy zbrodniarze wojenni prowadzący nieludzkie eksperymenty na ŻYWYCH LUDZIACH: Żydach, Polakach, Cyganach, sowieckich Żołnierzach, Bliźniętach wszelkich narodów podbitych, młodych Kobietach wszelkich „podludzkich narodowości”  – zwijali się do ucieczki w 1944 i 1945 – znaleźli  „miłą przystań” na amerykańskich uniwersytetach, otrzymali amerykańskie obywatelstwo, rządowe posady, zakupili miłe domki i doczekali się sympatycznych emerytur. A nawet amerykańskich odznaczeń.

Niejednokrotnie mijając się na ulicach ze swoimi niedobitymi ofiarami: Żydami, Polakami, Rosjanami,  Grekami, Cyganami, Serbami. Nie mówmy o tym?  Nie mówmy o tym.

Kiedy Ameryka zwlekała z przystąpieniem do wojny z III Rzeszą niemiecką – amerykańskie firmy korzystając  ze statusu neutralnego państwa -  zbijały fortuny w zakładach na terenach okupowanych przez III Reich, w tym na terenach okupowanej Polski – tuż „przez płot” z  niemieckimi obozami koncentracyjnymi.  Ile zarobił IBM? Ile zarobił Ford?  Kto tam pracował? Więźniowie tych niemieckich obozów: za miskę nędznej strawy, trochę miejsca  do spania (4-5 godzin na dobę) na brudnej twardej pryczy w nieogrzewanym baraku – zasilali sejfy amerykańskich przyjaciół niemieckich nazistów.  Nie mówmy o tym? Nie mówimy o tym.

 

Kodak też się nieźle obławiał na sprzedaży , bo akurat „turyści z Wehrmachtu” – namiętnie robili zdjęcia na „trasach wycieczek” po całej Europie i Afryce Północnej.  Zwłaszcza w okupowanej Polsce robili mnóstwo „fajnych fotek”: zawsze uśmiechnięci w „uniformach od Hugo Bossa”.  Oczywiście – nie mówmy o tym.

Comey? Może ty się ubierasz w garniturki od Hugo Bossa.  Może trzymasz na biurku pióro marki Pelikan.

 Piórami marki Pelikan niemieccy nadludzie – funkcjonariusze administracji  okupowanych terytoriów, w tym Polski – codziennie podpisywali setki i tysiące wyroków śmierci.  Takich lub innych. Na przykład o normach żywnościowych dla „podludzi”. Albo „zwyczajnie”: o publicznych egzekucjach i zaklejaniu ust gipsem, aby „Banditen” nie krzyczeli „Niech żyje Polska”.

 

No i na koniec: Comey to Irlandczyk. Warto  popytać w Irlandii, czy przypadkiem  jego rodzinka nie chowała po wojnie jakichś „biednych Niemców, Chorwatów, Flamandów”  - z „tych ochotniczych  oddziałów”  o tajemniczej nazwie Die Schutzstaffel der NSDAP, w skrócie „SS”. A może ktoś z rodzinki sam siedział w Reichu we wojnę i „wspierał wysiłek wojenny przeciwko Angolom”.

Cokolwiek  o tym sądzić, to wystąpienie ambitnego Comey’a  nie może być skwitowane kolejnym seansem „bicia piany w Internecie” i „dzieleniem  włosa na czworo”.

 

 To jest cwana gapa, prawnik z wykształcenia – i wie, co robi: OSKARŻĄ OFIARY   W  MIEJSCE  SPRAWCÓW.

Więc nie wystarczy pisać setki czy tysiące mejli do FBI, choć to bardzo potrzebne i wierzę, że „nasi emigranci” – znowu „nie zawiodą”, podobnie, jak nie zawiedli w przypadku patologicznej, socjopatycznej kłamczuchy – Debbie Schluessel”.  Debbie nie wytrzymała nerwowo i „odłączyła nas wszystkich” od swojego „ bloga pełnego kłamstw i nienawiści”.  I dobrze.  Niech pamięta.

Natomiast skoro tu wypowiada się wysoki funkcjonariusz pewnego państwa, to warto, aby obywatele tego państwa poznali nasze uczucia w  jedyny sposób, jaki rozumieją: poprzez kasę.

Bo oni nic więcej nie rozumieją: tylko kasę lub jej brak.

To jest takie oczyszczające: NIE KUPUJĘ AMERYKAŃSKICH PRODUKTÓW, NIE CHODZĘ NA AMERYKAŃSKIE FILMY, KONCERTY, WYKŁADY, NIE DZIAŁAM  W AMERYKAŃSKICH STOWARZYSZENIACH  I FUNDACJACH.

Od dzisiaj.

A wy, drodzy Czytelnicy, róbcie jak chcecie. Pozwalajcie upokarzać  się byle komu – dalej. Bez końca. Do sprzedaży lasów. Do sprzedaży „wszystkiego”. Do „oddania nerki i wątroby”- bo już tylko to chyba nam zostało „do oddania za nasze zbrodnie”. Och my, zbrodniarze i potomkowie zbrodniarzy.

Wstydźmy się przed: Fordem, Hugo Bossem, IBM-em, KODAK-iem i  amerykańskimi  politykami, którzy po wojnie „przytulili Wernera von Brauna” i „niemieckie kapo z obozów” a przed wojną ustalili „kwoty wizowe” dla Żydów niemieckich i „wogle” z Europy.

No i przed: Debbie Schluessel  i Comey’em z FBI. Koniecznie „wstydźmy się i tłumaczmy”.

Ja osobiście  już „się wstydzę i tłumaczę” za:  czternaścioro członków Rodziny Dziadka, w tym dziewięcioro Dzieci, rozstrzelanych przez niemieckie oddziały wojskowe , ukraińskie oddziały pomocnicze i niemieckich ochotników spośród  osadników – w zbiorowej egzekucji za pomoc partyzantom (łącznie ok. 140 osób). Najmłodszy rozstrzelany członek mojej Rodziny – Trzylatek.

Najmłodsze Dziecko rozstrzelane w tej egzekucji – JEDNOROCZNE.

Ponadto jeden Kuzyn Ojca – rozstrzelany na wale wiślanym – wśród zakładników a spośród „krajanów” – to „zaraz za mostem” – ponad trzydziestu  Polaków „podejrzanych o współpracę z partyzantami” (z donosu niemieckiego osadnika) – powieszonych w zbiorowej egzekucji – wraz z miejscowym Księdzem Proboszczem. Wśród powieszonych – Ojciec z trzema Synami – przed własnym domem.

Jest się  „ z czego tłumaczyć przed Comey’em i FBI”. Prawie każdy z was to ma.

 

Comey zadarł  z Duchem Świętym ale pewnie myśli, że mu się upiecze. Bo ma amerykański paszport.

Ciekawski, prowincjonalny wielbiciel starych kryminałów.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (189)

Inne tematy w dziale Polityka