„Służba prasowa Prawego Sektora” na Majdanie, czując potrzebę rozwiania wątpliwości co Andrij Tarasenko „miał na myśli” w wywiadzie dla Rzeczpospolitej, wydała oświadczenie, której tekst zamieściła wczoraj na Salonie24. Oświadczenie raczej nie pozostawia złudzeń alekilka pytań pozostało. Powtarzam je w ślad za swoim wczorajszym komentarzem.
Ad.1 "...Mamy nadzieję na to, że Polacy pozbędą się szowinistycznych stereotypów i będą uznawać nasze prawo do uhonorowania swoich własnych bohaterów..."
- Pytanie 1: jakie to "szowinistyczne stereotypy" kultywują Polacy i dlaczego winni się ich pozbyć?
-Pytanie 2: czy "szanowanie prawa do honorowania własnych bohaterów" ma obejmować zbrodniarzy wojennych II WW odpowiedzialnych za śmierć 300 tysięcy cywilnych ofiar według kryterium etnicznego ,
Ad 2. "..Jeśli chodzi o wydarzenia na Wołyniu - uważamy, że powinny one być rozpatrywane w szerszym kontekście historycznym (szczególnie w kontekście polskiej okupacji i kolonizacji ukraińskich ziem w okresie międzywojennym)..".
-Pytanie 1. O jakie to "wydarzenia na Wołyniu" chodzi, które "winniśmy rozpatrywać w "szerszym kontekście historycznym"? Czy chodzi o wymordowanie przez uzbrojone bojówki nacjonalistów ukraińskich - co najmniej 300 tysięcy Obywateli polskich narodowości polskiej od października 1939 r. do 1947 r. - to kontekst jest jeden: obywatele polscy narodowości ukraińskiej przy neutralnym niezaangażowaniu niemieckiego okupanta( w 1939 r. również sowieckiego okupanta) dokonali z nienawiści sadystycznych mordów oraz rabunku mienia ruchomego ofiar czyli tzw. czystki etnicznej a obecnie ukrywają miejsca ich pochówku, niszczą cmentarze, kościoły i nieruchomości prywatne.
-Pytanie 2: jak w kontekście ustaleń Traktatu Wersalskiego po IWW, który NIE PRZEWIDYWAŁ istnienia samodzielnego państwa ukraińskiego oraz w kontekście nieprzerwanego istnienia od XIV do XVIII w. struktur administracyjnych i politycznych państwa polskiego na terenach województw: lwowskiego, tarnopolskiego, stanisławowskiego i wołyńskiego oraz zasiadania przedstawicieli mniejszości ukraińskiej w Sejmie II RP - traktować termin "okupacja"? Możemy jedynie pogratulować subtelności moralnej i prawnej osobom, które zaakceptowały "niezależną Ukrainę" jako "podarunek od Stalina" w 1939 r. z towarzyszem Korniejczukiem a jednocześnie szczycą się "partyzantką antysowiecką". Tymczasem fakty historyczne są takie, że znaczna część tzw. banderowców wstąpiła do Armii Czerwonej i do tajnej komunistycznej służby w PRL i do struktur MO.
Ad.3 "eskalacja wzajemnej nienawiści jest zbrodnią"- przypisywanie Polakom takich samych zbrodniczych czynów i myśli , jakie dotyczą ukraińskich nacjonalistów - jest przestępstwem.
Ad.4"..Wszelkie obawy o los obywateli Ukrainy polskiego pochodzenia jest naiwne i śmieszne. ..". Pozostawiamy bez komentarza. Śmieszni to są ludzie, którzy myślą, że Polacy dadzą się nabrać na takie teksty i zapomną.
Ad.5 "..Ukraińscy nacjonaliści są nastawieni przyjaźnie do tych polskich narodowo-rewolucyjnych sił, jakie nie charakteryzują się szowinistycznymi i imperialistycznymi przekonaniami...".
-Pytanie 1: A co jest przekonaniem "szowinistycznym" i "imperialistycznym"? Czyżby przekonanie, ze ukraińscy nacjonaliści służyli w niemieckich nazistowskich formacjach wojskowych i policyjnych odpowiedzialnych m. in. za pilnowanie obozów koncentracyjnych, za obławy na polską partyzantkę i polskie wsie (w tym np. na Zamojszczyźnie), udział w zbiorowych egzekucjach polskich patriotów i zakładników w latach 1939-1945 wraz z niemieckim okupantem na terenie RP było "szowinistyczne" i "imperialistyczne"?
To naród ukraiński musi zadecydować, czy chce tolerować działalność w przestrzeni publicznej politycznych formacji gloryfikujących kolaborację z nazistowską III Rzeszą, sadystyczne mordy jako środek "politycznego nacisku" i BEZCZELNE KŁAMSTWO jako formę dialogu międzynarodowego.
Mam nadzieję, że znakomita większość Ukraińców nie podziela poglądów i zamiarów prezentowanych przez ludzi, którzy sami się wykluczają z grona społeczności chrześcijańskich i oficjalnie dążą do zmiany powojennych granic uzgodnionych przez aliantów. I że tym razem Ukraińcy nie dadzą się sterroryzować kandydatom na zbrodniarzy a niewykluczone że i prowokatorom.
Warto chyba uświadomić ludziom podającym się za ukraińskich patriotów, że Polacy nie uznają sadystycznego mordowania katolickich księży i malych dzieci za uprawniony akt patriotyzmu w walce o niepodległość a dewastowania polskich grobów za czyn nie podlegający potępieniu.
Nic tak bardzo nie przekonuje mnie, ze jednak banderowcy i ich potomkowie doskonale zdają sobie sprawę z prawdziwego charakteru kilkuwiecznej obecności Rzeczpospolitej i Polaków na terenie ziemi wołyńskiej, stanisławowskiej, tarnopolskiej czy lwowskiej - jak uporczywe dewastowanie kościołów, cmentarzy i kaplic rzymsko-katolickich. Że mają świadomość, iż nie była to czterechsetletnia okupacja a pełnoprawna obecność dużego, dobrze zarządzanego wielonarodowego chrześcijańskiego państwa, które broniło Europy przed najazdami Turków i Tatarów- często a może zawsze z udziałem Kozaków - obywateli polskich.
Inne tematy w dziale Polityka