Po co panu Putinu użycie bomby atomowej przeciwko Polsce skoro są tańsze i przyjemniejsze sposoby. W dodatku nie wywołujące moralnego oburzenia świata czy innych "adekwatnych odpowiedzi".
Wystarczy mieć swojego człowieka od jakiegoś czasu na wrogim terytorium i dać mu się wykazać. Żeby było śmieszniej i okrutniej, kret wykazałby się za pieniądze wroga konkretnie za dywidendy z wrogiego przemysłu. Rozwalenie całej branży ciężkiej syntezy chemicznej (czy tego, co z niej zostało po latach "transformacji ustrojowej" patrz: Zakłady Chemiczne Oświęcim, Zakłady Chemiczne Chorzów, Zakłady Azotowe Kędzierzyn), zaopatrującej m.in rolnictwo na ziemiach polodowcowych w nawozy azotowe czy przemysł płyt drewnopodobnych w żywice z melaminy - surowca do produkcji szerokiej gamy produktów tzw. wykończeniówki budowlanej czy przemysłu meblarskiego - to czysta, tania robota. Kosztuje tyle, ile skorumpowanie pewnej ilości decydentów w przemyśle i polityce. Czyli w polskich warunkach bardzo niewiele. A na końcu winna ma być "sytuacja rynkowa".
Ten kret nie musi się pojawiać w granicach wrogiego państwa. Ma od lat przedstawicieli. I nie myślę o pełnomocnikach firm z rajów podatkowych na walnych zebraniach Grupy Azoty. To byłoby zbyt proste. Chociaż niewykluczone.
Ale przejdźmy do tzw. meritumu.
Po raz pierwszy w historii Zakładów Azotowych Puławy S.A. została na długi okres zatrzymana produkcja dwóch kluczowych instalacji: melaminy i kaprolaktamu. Instalacje te pracują nieprzerwanie (poza planowanymi remontami i krótkimi awariami) prawie od lat 50 czyli od połowy lat 70-tych XX w.
Ogłoszone przez władze spółki zamiary zwolnień masowych , głównie pracowników tych instalacji wskazują, iż celem ostatecznym jest ich zamknięcie.
A ostateczne zamknięcie instalacji oznacza w konsekwencji ich wymontowanie i sprzedaż zapewne po cenie złomu.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że inwestycja kaprolaktamu o zdolności 50 tysięcy ton/rok kosztowała w latach 70-tych XX w. ok. 100 mln USD. A dodatkowe koszty zostały poniesione na podniesienie zdolności do 65 tysięcy ton/rok.
Pierwsza instalacja melaminy zbudowana na bazie technologii austriackiej o zdolności projektowej 32 tysięcy ton/rok kosztowała ok. 30 mln USD a łączny koszt kolejnych dwóch instalacji oddanych do użytku w roku 2001 (30 tysięcy ton/rok) i w roku 2003 (30 tysięcy ton /rok) wyniósł co najmniej 100 mln USD.
Trwałe unieruchomienie majątku przemysłowego w dobrym stanie technicznym (w ciągu ostatnich 50 lat ponoszone były tam dodatkowe nakłady na m.in. pakownie , magazyny, okresowe remonty o szacunkowej łącznej wartości ok. 200 mln zł) dawałoby łączną szkodę w wysokości 1,2 mld złotych w cenach ówczesnych.
Do tych szkód należy doliczyć utracone korzyści ze sprzedaży produktów chemicznych, która niwelowała w dużym stopniu problem wysokiej sezonowości sprzedaży nawozów azotowych ZA „Puławy”S.A., których zdolności produkcyjne stanowią połowę krajowych zdolności produkcyjnych : saletra amonowa – 1.100 tysięcy ton/rok, mocznik ok. 1.000 tysięcy ton /rok, siarczan amonu ok. 140 tysięcy ton/rok.
Rentowność obu instalacji: melaminy i kaprolaktamu w ciągu ich 50 lat eksploatacji oscylowała między -10% a +40%.
Wg danych z lat 2004-2008 w łącznej wartości sprzedaży ZA „Puławy” S.A wynoszącej 8.698.0 mln zł, łączna sprzedaż melaminy i kaprolaktamu wyniosła 3.030,3 mln zł tj. 34,8%.
Przyjąwszy tylko szacunkowy poziom 5% rentowności tych produktów, oznaczałoby to utracone korzyści w wysokości co najmniej 150 mln złotych w ciągu zaledwie 4 lat.
Główną przesłanką do oceny, iż zamiarem decydentów w Tarnowie lub w Puławach jest trwałe zamknięcie obu instalacji są pogłoski o decyzji zwolnieniu obu załóg na tych instalacjach, czyli 800-1000 wysoko wykwalifikowanych pracowników w zakresie inżynierii chemicznej.
Co oznacza gwałtowne zubożenie miasta i powiatu i gwałtowne pogorszenie sytuacji ekonomicznej wielu małych firm handlowych, zaopatrzeniowych i usługowych. Czyli dalsze zwolnienia i dalsze ubytki podatków dla Skarbu Państwa.
Pozostaje pytanie, jakie mogą być przyczyny tak drastycznego i niezrozumiałego działania.
Biorąc pod uwagę przyjęty od kilku lat system zarządzania Zakładami Azotowymi „Puławy” S.A. w kilka lat po dokonaniu tzw. konsolidacji czyli przekazania ok.95% akcji ZA Puławy do Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach (obecnie Grupa Azoty z siedzibą w Tarnowie) nie można wykluczyć najgorszego scenariusza, czyli – działania władz spółki dominującej na szkodę „swojej własności” czyli spółki przejętej.
A konkretnie czyn niegospodarności i nadużycia zaufania w zakresie zarządzania powierzonego majątku przez zarząd Grupy Azoty Tarnów za wiedzą i zgodą zarządu Zakładów Azotowych „Puławy” S.A. jak to określa art. 296 Kodeksu Karnego.
Od kilku lat wszyscy lub niektórzy członkowie zarządu/zarządów Grupy Azoty w Tarnowie w porozumieniu z wszystkimi lub niektórymi członkami zarządu/zarządów ZA Puławy S.A mogli nadużywać udzielonych im uprawnień lub niedopełniać powierzonych im obowiązków finanse ZA „Puławy” SA, w tym m.in.:
- z naruszeniem /ominięciem obowiązków wynikających z przepisów o łączeniu spółek kapitałowych (art.498 – art. 516 Kodeksu Spółek Handlowych Ustawa z 9 czerwca 2022 r. o ogłoszeniu jednolitego tekstu Kodeksu Spółek Handlowych Dz.U z 2022 r. poz.1467 oraz obowiązujących dyrektyw UE o zasadach łączenia spółek kapitałowych), w szczególności bez opracowania stosownego planu połączenia obu spółek ujawniającego cel łączenia i korzyści dla obu podmiotów z tego wynikającej zweryfikowanego przez biegłego księgowego i zarejestrowanego w KRS – m.in. podjęli decyzję o przejęciu przez Grupę Azoty Tarnów funkcji pionu sprzedaży ZA Puławy, w tym przejęcia pracowników kluczowych ZA Puławy w zakresie handlu kaprolaktamem, melaminą i nawozami, znających rynki, klientów i warunki panujące na rynkach od co najmniej 20 lat,
Jak się wydaje, obejściem wymogów określonych w artykułach 498-516 Kodeksu Spółek Handlowych o łączeniu spółek kapitałowych była tzw. Aktualizacja z maja 2017 roku dokumentu o nazwie „Strategia Grupy Azoty na lata 2013-2020, opisana na stronie 14 Wystąpienia Pokontrolnego NIK „I/20/002 Wybrane aspekty działalności Grupy Azoty SA oraz spółek zależnych” jest powołanie tzw. Segmentu Agro , mający na celu zmonopolizować handel produktami spółek zależnych Grupy Azoty przez spółkę dominującą.
Sformalizowano to poprzez zmuszenie spółek zależnych do podpisania umowy, na podstawie której powołano z dniem 12 lutego 2018 r. tzw. Departament Korporacyjny Handlu Segmentu Agro z siedzibą w GA ZAP.
Problem polega na tym, iż działania te stoją w sprzeczności z literą i duchem ustawy o ochronie konkurencji i konkurentów z dnia 16 lutego 2007 r. (Dz. U.2007 Nr. 50 poz. 331 ze zmianami) a w szczególności z Art. 6.1. w brzmieniu:”… Zakazane są porozumienia, których celem lub skutkiem jest wyeliminowanie, ograniczenie lub naruszenie w inny sposób konkurencji na rynku właściwym, polegające w szczególności na:
1) ustalaniu, bezpośrednio lub pośrednio, cen i innych warunków zakupu lub
sprzedaży towarów;
2) ograniczaniu lub kontrolowaniu produkcji lub zbytu oraz postępu technicznego
lub inwestycji;
3) podziale rynków zbytu lub zakupu
4) stosowaniu w podobnych umowach z osobami trzecimi uciążliwych lub
niejednolitych warunków umów, stwarzających tym osobom zróżnicowane
warunki konkurencji;
5) uzależnianiu zawarcia umowy od przyjęcia lub spełnienia przez drugą stronę
innego świadczenia, niemającego rzeczowego ani zwyczajowego związku
z przedmiotem umowy;
6) ograniczaniu dostępu do rynku lub eliminowaniu z rynku przedsiębiorców
nieobjętych porozumieniem;
7) uzgadnianiu przez przedsiębiorców przystępujących do przetargu lub przez tych
przedsiębiorców i przedsiębiorcę będącego organizatorem przetargu warunków
składanych ofert, w szczególności zakresu prac lub ceny.
2. Porozumienia, o których mowa w ust. 1, są w całości lub w odpowiedniej
części nieważne, z zastrzeżeniem art. 7 i 8….”.
Tymczasem pojawiły się pogłoski, iż niektórzy klienci, którzy chcieli kupić towar z ZA „Puławy” S.A byli zmuszani do zakupu „w pakiecie” również jakieś towaru z Grupy Azoty w Tarnowie. Albo że kaprolaktam z ZA Puławy sprzedaje pion handlowy ZA Tarnów (Grupa Azoty). A nawet, że Grupa Azoty w Tarnowie kupowała kaprolaktam w ZA Puławy po koszcie wytworzenia o nie po cenie rynkowej.
Sprawdzono akta KRS nr 0000075450 Grupy Azoty dawniej Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościskach w Wydziale XII KRS w Krakowie i za okres 2013 – 2020 nie znaleziono planu połączenia ZA Puławy i Grupy Azoty w jeden podmiot.
Więc wg stanu na dzień dzisiejszy są to dwa odrębne podmioty prawa handlowego, które winny prowadzić samodzielną politykę handlową, jak to robiły przez 50 lat.
Zatem wszelkie zmowy handlowe mające na celu ograniczenie swobodnego dostępu do towaru spółki zależnej są w oczywisty sposób działaniem zarówno na szkodę spółki zależnej jak i na szkodę klienta. Co wyczerpuje art.296 Kodeksu Karnego.
Zamknięcie instalacji melaminy i kaprolaktamu w ZA Puławy S.A pod pretekstem „sytuacji rynkowej”, w warunkach, gdy zainteresowana spółka zależna nie ma możliwości sprawdzenia
kwalifikacji handlowych osób zajmujących się w Grupie Azoty Tarnów sprzedażą kaprolaktamu i melaminy (zwłaszcza melaminy, której Tarnów nie produkuje),
prawdziwych celów wyeliminowania puławskiego kaprolaktamu i puławskiej melaminy z rynku krajowego i rynku międzynarodowego w warunkach wojen hybrydowych prowadzonych przeciwko Polsce przez różne państwa, z Rosją na czele
każe zapytać o powody dalszego tolerowania na liście akcjonariuszy Grupy Azoty w Tarnowie spółek będących pośrednio własnością ( poprzez rosyjską firmę nawozową Acron) Wiaczesława Moshe Kantoa obywatela Rosji i Szwajcarii - Opansa Enterprises Limited i Rainbee Holdings Limited.
Zarząd Grupy Azoty w swoich oświadczeniach bagatelizuje możliwość wpływu „w jakikolwiek sposób” Wiaczesława Moshe Kantora na sposób funkcjonowania Grupy Azoty w Tarnowie lub w spółkach zależnych, jak ZA Puławy S.A. to przemilczana zostaje jedna możliwość.
Możliwość skorumpowania różnych osób na terenie Polski, mogących mieć różny wpływ na osoby kierujące tymi spółkami od wewnątrz lub z zewnątrz, z korupcją włącznie.
Zamiast więc zrzucać bombę atomową na Polskę, o wiele wygodniejsze jest zniszczenie dużej grupy przemysłowej, mającej wpływ zarówno na niezależną produkcję żywności w Polsce (nawozy) jak i dostarczającej ważnego komponentu do przemysłu, którego wartość produkcji stanowi obecnie 2.3% GDP Rzeczpospolitej Polskiej i który tworzy rynek ok. 30 tysięcy firm, z tego 84 to przedsiębiorstwa duże, ok. 1600 firm to przedsiębiorstwa średniej wielkości a ponad 27 tysięcy firm to mikroprzedsiębiorstwa dające pracę 5-10 osobom. Czyli szacunkowo jest to branża zatrudniająca co najmniej 30 tysięcy miejsc pracy , głównie w małych miastach i na prowincji.
Chodzi o przemysł meblarski, który opiera się na wszelkiego rodzaju płytach na bazie żywic melaminowych i jest drugim pod względem wartości eksporterem na świecie ( 15,75 mld USD) . Pierwsze zajmują Chiny – 86,9 mld USD a trzecie Niemcy – 14,6 mld USD, Włochy 13,2 mld USD i Wietnam -12,9 mld USD. (źródło: https://www.statista.com/statistics/1053231/furniture-leading-exporters-worldwide/).
Na liście największych producentów nie ma Rosji, która nie ma instalacji melaminy. Budowa niewielkiej instalacji melaminy została wstrzymana z powodu sankcji.
W dawnym ZSRR była instalacja melaminy w Armenii, ale została zniszczona w czasie trzęsienia ziemi w 1987 r. Od tego czasu nie wybudowano tam nowej instalacji a meble głownie się importuje.
Mimo, że główne surowce do produkcji melaminy i do produkcji mebli występują w Rosji niemal w nieograniczonych ilościach: jest to mocznik produkowany z amoniaku jako główny surowiec do produkcji melaminy a następnie żywic melaminowych oraz drewno i odpady drewniane tartaczne.
Wiaczesław Mosze Kantor jest jedynym akcjonariuszem firmy Acron Group z siedzibą w Nowogrodzie Wielkim , która jest kombinatem nawozowym produkującym saletrę amonową, NPK ale też mocznik jako nawóz ale i potencjalny surowiec do produkcji melaminy.
Jako akcjonariusz Grupy Azoty doskonale zdaje sobie sprawę z korzyści, jakie dałoby mu zatrzymanie na stałe produkcji melaminy w ZA Puławy SA pod dowolnym pretekstem i wymontowanie oraz przeniesienie do Rosji „zbędnej instalacji”. Teoretycznie jest to możliwe, albowiem już w latach 90-tych taki „eksperyment” został wykonany w przypadku fabryki „Żelatyna” w Puławach, której maszyny zostały przez nowego właściciela wymontowane i przewiezione oficjalnie w Kieleckie a dyskretnie podobno gdzieś na Białoruś, skąd nagle zaczęła Polskę zalewać tania żelatyna.
W przypadku ZA Puławy SA warto pamiętać, że jeden z byłych prezesów tej firmy ma w życiorysie zawodowym zasiadanie w radzie nadzorczej w spółce na terenie Federacji Rosyjskiej o nazwie ZAO AFK z siedzibą w mieście Kemerowo ul. Tulska 9 i głównym biurem w miejscowości Anżero-Sudżensk , mającej produkować w ramach projektu samego prezydenta Federacji Rosyjskiej sklejkę brzozową czy inne płyty drewniane. A czy miał okazję poznać w związku ze swoimi obowiązkami zawodowymi lub społecznymi samego Moshe Kantora lub osoby, które go znają, to już inna sprawa.
Aktualne skutki ekonomiczne zatrzymania produkcji melaminy i kaprolaktamu w ZA Puławy SA są takie, że w III i IV kwartale roku 2022 firma odnotowała bardzo poważne straty netto: III kwartał 2022 – 49,7 mln zł a w IV kwartale 2022 – 511,9 mln zł. Jest to absolutnie szokujący wynik.
Tymczasem w I i II kwartale roku 2022 firma odnotowała wysokie zyski netto. Odpowiednio: I kwartał 2022 – zysk 455,8 mln zł a II kwartał 2022 – 396,4 mln zł. Czyli niby łącznie w roku kalendarzowym jest zysk netto w wysokości 290,54 mln zł czyli więcej niż w roku 2021 (126,01 mln zł), ale szokująco wysoka strata netto w IV kwartale 2022 plus zapowiedzi zwolnień pracowników produkcji (a jednocześnie zatrudnianie na stałe umowy w administracji) rodzi pytania o długofalowe cele spółki dominującej Grupy Azoty lub jej nadzorców.
Należy bowiem mieć na względzie fakt, iż Grupa Azoty z siedzibą w Tarnowie może sobie pozwolić na pewnego rodzaju „beztroskę” w zarządzaniu majątkiem spółek zależnych, albowiem mimo skromnych wyników na poziomie zysku operacyjnego w porównaniu np. z ZA Puławy SA w latach 2011-2022 , dzięki otrzymywaniu dywidend od spółek zależnych.
W latach 2011-2022 łączna kwota dywidend otrzymanych przez Grupę Azoty w Tarnowie wyniosła 2.134.041 tysięcy zł.
Tymczasem dywidendy wypłacone przez ZA Puławy SA do Grupy Azoty w Tarnowie w okresie 2011-2022 wyniosły łącznie 1.315.494 tys. Zł czyli 61,6% ogólnej kwoty dywidendy pobranej od spółek zależnych.
W samym roku 2022 dywidendy pobrane przez Grupę Azoty wyniosła 340.542 tys. zł.
w istotny sposób poprawiają wyniki netto Grupy Azoty w Tarnowie, co widać na poziomie wyników operacyjnych czyli przy odjęciu od przychodów ze sprzedaży kosztów jej wytworzenia , kosztów sprzedaży i kosztów ogólnego zarządu.
Analiza zysków/strat operacyjnych w układzie kwartalnym w Grupie Azoty w Tarnowie w okresie 2013-2022 czyli w okresie 40 kwartałów pokazuje zaledwie 17 kwartałów z dodatnim wynikiem operacyjnym, natomiast 23 kwartały stratami operacyjnymi. W przypadku wyników netto, kiedy wliczane są dywidendy otrzymane (ale też wypłacane czasem akcjonariuszom) kwartałów z wynikami ujemnymi jest „zaledwie” 14.
Po roku 1989 sytuacja ekonomiczna Zakładów Azotowych w Tarnowie – Mościcach, podobnie jak innych zakładów ciężkiej syntezy chemicznej nie była lekka. A w każdym razie znacznie gorsza niż sytuacja ZA Puławy SA.
I tak:
Rok Sprzedaż mln zł Zysk/Strata mln zł Współczynnik płynności **)
ZAT* ZAP* ZAT ZAP ZAT ZAP
1996 877,9 1.073,2 96,2 150,4 0,76 4,36
1997 975,5 1.045,1 20,1 60,9 0,61 1,41
1998 911,6 1.027,7 -58,8 15,8 0,44 1,14
1999 860,2 908,1 16,1 - 3,3 0,58 1,81
2000 1.061,2 1.329,8 22,0 105,9 0.86 2,44
2001 841,7 1.271,2 -187,8 - 45,5 0,53 1,77
*) ZAT - Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach, ZAP - Zakłady Azotowe w Puławach
**) współczynnik płynności - wskazuje na zdolność firmy do regulacji bieżących zobowiązań za pomocą gotówki i jej ekwiwalentów.
Jak więc widać w powyższym zestawieniu ZA w Tarnowie – Mościcach było w drugiej połowie lat 90-tych mniejsze, słabsze i miało problemy z płynnością gotówki, co skończyło się w 2002 roku postępowaniem układowym z wierzycielami, których było 578 a kwota wymaganych do zapłaty zobowiązań sięgała 220 mln zł. Zobowiązania wierzyciele zgodzili się zredukować o 40%. Ale długi trzeba było płacić.
Sytuacja zmieniła się radykalnie po roku 2013, kiedy do oddłużonej spółki w Tarnowie zaczęły płynąć od spółek zależnych ( Zakłady Azotowe "Puławy"SA, Zakłady Chemiczne "Police" SA, Zakłady Azotowe w Kędzierzynie oraz Kopalnie i Zakłady Przetwórcze Siarkopol w Tarnobrzegu ) dywidendy a w dodatku zarządy tych spółek są pod presją „ręcznego sterowania spółki dominującej z Tarnowa”, która uprawiając slalom pomiędzy przepisami prawa, na koszt tych spółek i ich odpowiedzialność samowolnie prowadzi politykę handlową i inwestycyjną jak również płacową, bardzo bolesną zwłaszcza dla pracowników ZA Puławy SA.
A tymczasem wyniki lat 2013 -2022 odpowiadają na pytanie, dlaczego Grupa Azoty w Tarnowie oszczędnie gospodaruje informacjami ekonomicznymi , kryjąc swoje własne wyniki finansowe za sprawozdaniami finansowanymi całej Grupy czyli skonsolidowanymi.
Odpowiada na to porównanie wyników jednostkowych za ostatnie lata (tys zł):
ZA Puławy SA Grupa Azoty Tarnów
Sprzedaż lata 2018-2022 22.012.350 11.960.057
2013-2017 18.126.728 8.703.883
2011-2012 6.484.786 3.912.890
Razem sprzedaż 2011-2022 46.623.864 24.576.829
Zysk Operacyjny 2018-2022 1.058.947 348.090
2013-2017 1.908.882 4.451
2011-2012 927.378 391.762 Razem 2011-2022 3.895.207 744.303
Zysk netto 2018-2022 1.023.831 902.791
2013-2017 1.677.019 1.047.373
2011-2012 832.952 458.567
Razem zysk netto 2011-2022 3.533.802 2.408.731
Dywidendy otrzymane 2018-2022 - 868.600
przez ZAT
2013-2017 - 1.106.989
2011-2012 - 158.422
Razem 2011-2022 - 2.134.041
Dywidendy z ZAP 2018-2022 349.231 (40,2%) -
wypłacone do ZAT 2013-2017 877.187 (79.2%) -
2011-2012 89.076 (56,2%) -
Razem 2011-2022 1.315.494 (61,6%) -
Nie wiemy, ile z łącznej kwoty dywidend wypłaconych przez ZA „Puławy” SA na rzecz Grupy Azoty SA w Tarnowie 1.315.494 tys zł otrzymały spółki, których właścicielem jest Wiaczesław Moshe Kantor. Nie wiemy, jakie są wpływy w Polsce właściciela drugiego co do wielkości pakietu akcji Grupy Azoty, który nigdy nie potępił napaści Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. I jakie były i są jego długofalowe zamiary wobec Grupy Azoty w ogólności a wobec ZA „Puławy” SA W szczególności.
Od mniej więcej trzech lat krążą w miasteczku różne plotki zaczynające się od słowa "podobno". Jedne dziwniejsze czy raczej gorsze od innych.
Podobno "Azoty Puławy zostały połączone z Azoty w Tarnowie", podobno "Tarnów zabrał z ZA Puławy informatyków i handlowców", podobno "pracownicy handlowi z Puław otrzymywali propozycje nie do odrzucenia: przeniesienie do Tarnowa albo na ulicę", podobno "dwoje najstarszych stażem pracowników handlowych ZA Puławy sprzedających melaminę i/lub kaprolaktam oraz nawozy w eksporcie zostało w dziwnych okolicznościach wyrzuconych z pracy", podobno "Tarnów kupuje sobie kaprolaktam z Puław po koszcie technicznym wytworzenia a nie po cenie rynkowej" a na nieśmiałe protesty odpowiada (też podobno), że "przecież możecie sobie sprzedać na rynku produkt uboczny przy produkcji kaprolaktamu - siarczan amonu" (Podpowiem, że firma robi to od początku, więc bez łaski). Podobno "nagrody przed świętami typu Boże Narodzenie są bardzo sympatyczne w Tarnowie a w ZA Puławy raczej symboliczne lub nie ma ich wcale", Podobno "pracownicy produkcji z wykształceniem specjalistycznym przez lata nie mogą doczekać się umów pracy stałych tylko pracują na umowach czasowych". Ale za to podobno "do biurokracji przyjmuje się różnych krewnych i znajomych królika od razu na umowy stałe". Podobno "jeden taki załapał się na stanowisko kierownicze do działu rozwoju za oczywiście przyjemną kaskę" a tu firma "się zwija.
Przez kilkadziesiąt lat instalacje ZA Puławy SA niezależnie od trudności na rynku pracowały nieprzerwanie. Ale wtedy nie brakowało fachowców od dołu do góry piramidy zarządzania. I byli oni szanowani. Obecnie panuje beztroska a wśród członków zarządu trudno doszukać się specjalisty od inżynierii chemicznej czy ekonomisty z prawdziwego zdarzenia.
Nie muszę mówić, że wszystkie te bardziej czy mniej prawdziwe (raczej bardziej) opowieści obciążają konto obozu rządzącego a do wyborów kilka miesięcy. I nikt nie uwierzy, że "władza nie wie". To bardzo bolesne dla kilku tysięcy pracowników i plus minus 10-20 tysięcy ich bliskich i dalszych krewnych, którzy przez lata głosowali na obecną władzę.
Nie wiemy, kto podkłada taką tłustą świnię obecnej władzy , mamy więc nadzieję, że zainteresuje się tym tematem (nie licząc zupełnie formalnej kwestii miliardowej wielkości szkód dla Skarbu Państwa) parę służb i urzędów, zaczynając od ABW, CBA, Prezesa NIK ( była w 2020 roku w ZA Puławy w paru strategicznych kwestiach w rodzaju gospodarowania domem wczasowym) czy panów prokuratorów wyższej rangi. No i oczywiście kontrwywiadu. On się powinien zainteresować pierwszy, kto nam szyje buty.
Wstępny szacunek szkód jest tak wielki, że szybkie przedawnienie nie grozi. Raczej chodzi o to, aby władze zareagowały konkretnie na ten skandal, żeby nie powiedzieć na "sukces pana Putina w branży nawozów azotowych i innych chemikaliów".
Posadzenie za kratki pana Włodzimierza K. się nie liczy, bo on był ministrem skarbu koło roku 2013 i skoro siedzi, to raczej nie wydawał polecenia zamykania instalacji melaminy i kaprolaktamu. A może jednak?
PS. Gdyby ktoś nie wiedział, to saletra amonowa służy do produkcji materiałów wybuchowych. A w ZA Puławy zdolności produkcyjne wynoszą ponad 1 mln ton na rok.
A tym wszystkim rządzą od lat "specjaliści od kontrolingu, marketingu, historii oraz innych szlachetnych nauk humanistycznych. Brakuje za to w kolejnych zarządach speców od inżynierii chemicznej i ekonomistów po SGH z praktyką w przemyśle chemicznym.
Więc bomba atomowa do zniszczenia Polski nie jest potrzebna. Wystarczy jeden lub kilku kretów z opcji niemieckiej albo sowieckiej, albo łącznie.
Inne tematy w dziale Gospodarka