Dzisiaj panie Janke za co mnie zbanujesz???
blackhawk--ponizszy tekst zostal napisany przez tego pana,przytaczam go poniewaz narod polski musi znac prawde.
PRAWDA o Stolzmanie - seniorze,Wajdzie i Radku Sikorskim- zdrajcy,mitomanie i narcyzie.
TOWARZYSZ I PUłKOWNIK NKWD ZBRODNIARZ WOJENNY IZAAK STOLZMAN -senior vel "lekarz med." ZDZISłAW KWASNIEWSKI tate Olka PIJAKA,"prezia" żydobolszewii,jej pomiotu ,żydolewackich złodziei,bandytów,lecz nie Polski i Polaków
Omal z krzesła nie spadłem, kiedy przeczytałem w Gwieździe Polarnej artykuł pod tytułem Dziecko ziem odzyskanych o Olku PIJAKU! Jeśli dziecko, to PRL lub PZPR, ale nie Ziem Odzyskanych ! Po pierwsze: Andrzej Krajewski pomija działalność Izaaka Stolzmana - juniora vel Aleksandra Kwaśniewskiego jako członka Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, nie podaje nawet najmniejszej wzmianki o jego przynależności do organizacji, która służyła interesom nie polskim, ale Związku Radzieckiego.Po drugie: Andrzej Krajewski nie wspomina o polskiej atmosferze w ich domu rodzinnym i o działalności Zdzisława Kwaśniewskiego w Urzędzie Bezpieczeństwa PRL.Nic nie wspomina również Andrzej Krajewski o współpracy Zdzisława Kwaśniewskiego z placówkami NKWD, które znajdowały się w Gross-Born (Borne Sulinowo), Białogardzie i Ragiczu, jaka była jego rola w wyłapywaniu żołnierzy AK, NSZ i innych organizacji, ukrywających się na terenie Pomorza Zachodniego.Zanim przedarłem się, z narażeniem życia, do Niemiec Zachodnich, przez wiele lat żyłem w Białogardzie. Pamiętam dobrze, kto z ramienia NKWD kierował działalnością miejscowego Urzędu Bezpieczeństwa. Był nim właśnie Zdzisław Kwaśniewski, ojciec Aleksandra Kwaśniewskiego, choć wtedy nazywano go towarzyszem Stolzmanem. Tyle już czasu upłynęło od tych strasznych wydarzeń. Pamiętam tylko trzy nazwiska zamordowanych żołnierzy AK. Najdłużej ich przesłuchiwano i zrobiono im proces pokazowy, w którym wszyscy przyznali się do popełnionych win. Byli to: Jerzy Łozinski, Stanisław Subortowicz i Witold Milwid. Rozstrzelano ich w obecności towarzysza Stolzmana - Zdzisława Kwaśniewskiego.Towarzysz Stolzman z ramienia NKWD opiekował się równie procesami politycznymi młodzieży szkolnej. W Wałczu odbył się proces uczniów: Bogdana Szczuckiego, Mariana Basładynskiego i Feliksa Stanisławskiego, w Białogardzie zaś proces Pszczółkowskiego i Tracza. Skazano ich na długoletnie wiezienie i prace w kopalniach węgla.Obławy na grupy żołnierzy wileńskiego oddziału AK majora Zygmunta Szyndzielerza ps. Łupaszka , które po ciężkich walkach i dużych stratach w ludziach przedostały się w lasy Pomorza Zachodniego, były również nadzorowane przez towarzysza pułkownika NKWD Izaaka Stolzmana.Obóz koncentracyjny NKWD w Barkenbrucke (Barkniewo) koło Gross-Born (Borne Sulinowo) był obozem przejściowym . Z tego obozu albo wywożono do Rosji, albo rozstrzeliwano. Andrzej Krajewski zdobył się na określenie miasta Borne Sulinowo jako: miasto ponad 20-tysieczne, całkowicie tajne. Tylko tyle, nic więcej.Egzekucji dokonywano około 5 km na północ od Nadrzyc, we wsi Doderlage. Miejscowość ta już nie istnieje. Są tylko resztki murów i fundamenty budynków. Ciała zakopywano w okolicznych lasach, przykrywając je niewypałami, a nawet minami, następnie zasypano groby ziemia.Towarzysza pułkownika NKWD Izaaka Stolzmana spotkałem w urzędzie bezpieczeństwa w Białogardzie, a po kilku latach powtórnie w tym samym urzędzie, ale nazywał się on już inaczej - Izaak Stolzman odrodził się jako Zdzisław Kwaśniewski. Jako lekarz(???) mieszkał w Białogardzie przy ulicy Bohaterów Stalingradu nr 10 (obecnie Dworcowa).To tylko kilka zdań dla uzupełnienia historyjek pana Andrzeja Krajewskiego o redaktorze Sałapatku i targach, na które przyjeżdżali ludzie nawet z Bornego Sulinowa.Były kierownik UB w Drawsku Pomorskim, Wacław Nowak, wyjawił, że Zdzisław Kwaśniewski, ojciec obecnego Prezydenta R.P., to żydowski zbrodniarz wojenny winny zbrodni przeciwko narodowi polskiemu. Nowak mieszkał jako emeryt w Koszalinie przy ulicy Powstańców Wielkopolskich 22. Kilka miesięcy przed śmiercią w 1994 roku wyznał, że UB i NKWD zamordowało AK-owców, NSZ-owców i uczestników ruchu oporu na Pomorzu Zachodnim w 1945 roku, do czego on sam się przyczynił. Nowak kierował operacjami UB w rejonie Drawsko, Czaplinek, Jastrowie, Połczyn, Białogard i Kołobrzeg. Otrzymywał on rozkazy bezpośrednio od NKWD z placówek w Gross-Born (Borne-Sulimowo), Białogardzie i Ragiczu. Występował on pod przybranym nazwiskiem "Wacław Nowak" nadanym mu przez NKWD w trakcie nominowania go na stanowisko kierownika UB w Drawsku w 1945 roku. Jego prawdziwe nazwisko zdradzało jego rodowód żydowski.Z nakazu NKWD Nowak wychwytał żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych i organizacji antysowieckich, ukrywających się na podległym mu terenie. Uczestniczył on w obławach na grupy żołnierzy Wileńskiej 5-tej Brygady AK oddziału majora Zygmunta Siendzielerza ps. "Łupaszka" (wcześniej należącego do 4-tej Brygady), które przedostawały się do lasów Pomorza Zachodniego.Złapanych odstawiał do obozu koncentracyjnego NKWD w Barkenbryge (Barkniewo) koło Gross-Born Borne (Sulimowo). (Nowak znał tylko niemieckie nazwy miejscowości.) Był to obóz przejściowy. Stamtąd były dla AK-owcóow tylko dwa wyjścia: do Rosji albo na "rozwałkę".NKWD-zista, który nadzorował zbrodniczą działalność UB, w tym zbrodnie Nowaka, był Żyd pułkownik NKWD Izaak Stolzman,póżniejszy "lekarz" Zdzisław Kwaśniewski. AK-owców rozstrzelano we wsi Doberlage położonej około 5 km na północ od Nadarzyc.
Wieś ta jest opuszczona od tamtego czasu, nawet jej nazwa wyszła z użycia. Zostały po niej tylko resztki murów i fundamenty. Zwłoki zakopano w okolicznych lasach. Jedne przykryto niewypałami, inne także minami i zasypano ziemią.Nowak zapamiętał tylko trzy nazwiska spośród zamordowanych żołnierzy AK: Jerzy Łoziński, Stanisław Subotrowicz i Witold Milwid, (ich przesłuchiwano najdłużej). UB-owcy zastrzelili ich w Doberlage w obecności Nowaka i Stolzmana. NKWD-zista Stolzman przygotowywał również procesy polityczne młodzieży szkolnej. W Wałczu doprowadził do skazania uczniów Bogdana Szczuckiego, Mariana Baśladyńskiego i Feliksa Stanisławskiego, a w Białogardzie Pszczółkowskiego i Tracza na więzienie i pracę w kopalniach węgla.Wacław Nowak spotkał NKWD-zistę Stolzmana kilka lat później w Urzędzie Bezpieczeństwa w Białogardzie, ale on nazywał się już inaczej.Zmienił nazwisko na Zdzisław Kwaśniewski. "Zdzisław Kwaśniewski" pracował w Szpitalu Powiatowym i Przychodni zakładowej P.K.P. w Białogardzie. Ci, którzy go znali, opowiadają, że był wzrostu okolo 1,60 m, jego profil twarzy i chód Żyda. Gdy maszynista w P.K.P. potrzebował czas wolny od pracy, koledzy zwykli mówić: "Idź do Żydka po zwolnienie". Co najmniej jeden z tych wnuków mieszka w Stanach Zjednoczonych. On zapisał się na studia w Akademii Medycznej w Szczecinie, ale odpadł ponoć już na pierwszym roku. Zapewne był felczerem, a nie lekarzem.
Mieszkał w Białogardzie przy ulicy Bohaterów Stalingradu nr 10, obecnie Dworcowej. Żona jego, też Żydówka, przebywała w domu i mało wychodziła do miasta. Córka jest okulistką i mieszka z mężem w USA. Był to ojciec obecnego Prezydenta R.P. Aleksandra Kwaśniewskiego-Stolzmana. Zeznanie pod przysięgą złożył Dominik Dzimirowicz.Gdzieś w połowie 1945 r. wraz z rodzicami przyjechałem do Gdańska. W domu rodziców mieściła się Komórka Kontrwywiadu w dzielnicy Gdańsk-Wrzeszcz, ul. Wallenroda 4. Do Komórki przychodziły wiadomości, ze w kierunku Gdańska są kierowani więźniowie, którzy nie docierają do miejsca przeznaczenia tzn. do wiezienia. Aby rozpoznać "sprawę" ojciec mój postanowił pójść do pracy UBP Gdańsk jako kierownik warsztatu krawieckiego, a mnie wziął jako ucznia. Podjęto szczegółowa penetracje UBP w Gdańsku. Rzeczywistość okazała się koszmarem.Do gdańskiego UB przywożono żołnierzy AK. Przesłuchiwania prowadzili NKWDzisci w formie łamania rąk, nóg, wyrywanie paznokci itd. Przesluchania były nadzorowane przez Stolzmana. Po przesłuchaniu "więźniów" wysyłano transportem samochodowym w kierunku Słupska. Od 1947 r. zaczęto stopniowo likwidować obóz Barkniewo, gdzie byli rozstrzeliwani żołnierze Armii Krajowej. W związku z tym cześć więźniów była kierowana do podziemi przy ulicy Jaracza w Słupsku, gdzie byli mordowani, następnie zasypywana wapnem. Przypuszczalnie ich prochy do tej pory tam lezą.
Stolzman znal mego ojca, z którym uzgodnił, ze w rezerwie zawsze będzie wyprasowany mundur. Raz wziąlem mundur i poszedłem do urzędu bezpieczeństwa w Gdańsku. Niosąc mundur dla Stolzmana nie spodziewałem się, że znajdę się w przedsionku piekła. Gdy wszedłem do pomieszczenia, gdzie znajdował się Leebe Bartkowski, który przygotował narzędzie do torturowania ludzi, zamiast zameldować swoje przybycie, to ja stanąłem i przyglądałem się, co Bartkowski robi. Ten nie zastanawiając się uderzył mnie w twarz. Z opresji wybawił mnie Stolzman, który wszedł prowadząc dwie kobiety. Okazało się, że to była żona i córka jednego z uciekinierów, który przyznał się, ze u niego w domu przechowywana jest cześć narkotyków - zabrano narkotyki i obie panie. Przez pół dnia Szwedzi i Polacy byli przesłuchiwani przez Stolzmana i Bartkowskiego. Interesowało ich, kto i skąd dostarczano opium na statki, gdzie znajduje się miejsce składowania na terenie Trójmiasta, Ustki, Słupska. Gdy skończono ustne przesłuchiwanie i Stolzman nie dowiedział się nic, wtedy przystąpiono do fizycznego przesłuchania. Na początek wzięto więźnia, który na piersi miał zawieszony krzyż.
Bartkowski kazał zdjąć krzyż, lecz przesłuchiwany odmówił. Stolzman kazał Bartkowskiemu powiesić go na haku na łańcuszku od krzyża. Postawiono delikwenta na taborecie i ręce i nogi miał związane, i łańcuszek powieszony na haku. Następnie Bartkowski raptownie wyrwał ławkę spod nóg. Łańcuszek pękł pod naprężeniem, ale jednocześnie przeciął prawdopodobnie tętnice. Krew zaczęła lać się jak z "kranu". Po kilku minutach ten człowiek już nie żył. Kazano mi pomoc wynieść zwłoki i zmyć podłogę. Krzyż zmywał NKWDzista. Osobiście słyszałem jak Stolzman mówił do Bartkowskiego, że krzyż ten weźmie do domu na pamiątkę.Następnym do przesłuchania był młody Polak. Związano mu ręce i nogi oraz powieszono jak świniaka na haku. Obnażono dolna cześć ciała i Bartkowski szczypcami zaczął ściskać przyrodzenie. Nastąpił niesamowity krzyk bólu torturowanego człowieka. Stolzman kazał przerwać tortury i zapytał czy już sobie przypomniał, skąd mieli na statku narkotyki. Młody człowiek wskazał na małżeństwo z córka, którzy prawdopodobnie mieli się zajmować transportem narkotyków na statki. W pierwszej kolejności wzięto seniora rodu. Żonę i córkę że związanymi rękoma posadzono tak, żeby wszystko widzieli. Zaczęto mu zrywać paznokcie z rak i nóg. Żeby nie krzyczał zatkano mu usta. Torturowany człowiek kilkakrotnie mdlał. Łamano mu palce u rak i nóg, i ręce. Gdy zdjęto mu opaskę z ust Bartkowski zapytał go, czy będzie zeznawał - odpowiedział, ze tak.Narkotyk - opium został przywieziony do miasta Ustka samochodem MO, a eskortę stanowili milicjanci. Gdy samochód podjechał pod statki, żołnierze, którzy pilnowali statki szwedzkie zniknęli na czas rozładunku towaru. Izaak Stolzman zagroził, że jeżeli nie będzie mówił prawdy, to żona i córka zostaną zgwałcone, a później zastrzelone. Torturowany mężczyzna przypomniał sobie, ze narkotyk był przywieziony z Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Szczecinie. Stolzman jak to usłyszał, to się wściekł, zawołał dwóch NKWD-zistow, też Żydów, którzy zgwałcili 15 letnia córkę oraz żonę. Po zgwałceniu kobiet, Izaak Stolzman,tate juniora Icka vel Olek, wziął ze stołu aparat, rozerwał pochwę, a Bartkowski wepchnął nagrzany pręt do czerwoności w skrwawiona pochwę dziewczyny. Nastąpił niesamowity krzyk bólu. Tak samo postąpiono z matka dziewczyny. Niepotrzebne kobiety wyniesiono do następnego pomieszczenia, gdzie zostały zastrzelone,osobiście przez Stolzmana. Stolzman Izaak w dalszym ciągu prowadził śledztwo w stosunku do torturowanego mężczyzny, nie wierzył jego zeznaniom, ze ten z uporem maniaka powtarzał, ze narkotyki zostały przywiezione z Urzędu Bezpieczeństwa Szczecin. W pewnym momencie kazał nagrzać pręt, a Bartkowski z cala siłą wepchnął w odbytnice, powtórzył się ten sam scenariusz - ryk człowieka mordowanego. Po tej sadystycznej zabawie został zastrzelony, strzałem w tył głowy. Wykonawca był Leebe Bartkowski. Izaak Stolzman zaś zarządził przerwę na obiad. Gdy chciałem opuścić przybytek zbrodni i zapytałem czy mogę pójść do domu, Stolzman powiedział, że zostanę i pójdę gdy przyjdzie czas. Po jakimś czasie powrócił z obiadu Leebe Bartkowski, stanął w rozkroku i powiedział do mnie: "Nu ty Goj, czy wiesz, ze nasze kamienice a wasze szubienice, za chwile zawiśniesz na tym haku !!!"Po chwili przyszedł Izaak Stolzman i zarządził przesłuchanie pozostałych Polaków przez Bartkowskiego, a mnie kazał zostać w pokoju. Natomiast Stolzman wziął dwóch pomocników i rozpoczął przesłuchania marynarzy szwedzkich. Zastosował stopniową metodę torturowania, zaczęto od zdzierania paznokci z rak i nóg, oraz łamania palców. Następnie rozgrzanym prętem ciągnięto po całym ciele, plecach, nogach, brzuchu, piersiach itd. Gdy torturowano Szwedow i Polakow, Izaak Stolzman stal i przyglądał się, uśmiechał, wydawało się, że znajduje się w jakiejś "ekstazie", która dawała mu niesamowitą przyjemność.Leebe Bartkowski podczas przesłuchania uciekinierów polskich nie uzyskał żadnych dodatkowych wiadomości. Stolzman kazał odprowadzić i rozstrzelać. Dla mnie dano siennik i koc do spania i tak przesiedziałem cala noc do następnego ranka.Rano następnego dnia Stolzman kazał Bartkowskiemu załadować do samochodu rozstrzelanych Polaków, zawieść do Brzeźna i zakopać. Sam natomiast przy pomocy dwóch NKWD-zistow rozpoczął kontynuacje wczorajszych przesłuchań marynarzy szwedzkich, dochodzenie przeprowadzone było w języku niemieckim tak, ze nic nie rozumiałem. Znowu było łamanie rąk, palców, bicie prętem itd. Gdy przyjechał Bartkowski, polecił, aby przygotować do drogi samochód i jeżeli będą pytać dokąd, to powiedzieć, że Szwedzi są wiezieni na statek, który ich zawiezie do Królewca-Kaliningradu. Było to kłamstwo i wyprowadzenie wszystkich w pole. Następnie porwanych Szwedów związano i wsadzono do samochodu. Konwojenci siedli razem z więźniami. Natomiast Naczalstwo w Gaziku, a ja z nimi ruszyliśmy w stronę Gdynia-Lębork-Słupsk. W Słupsku Bartkowski na czele ze swoimi ludźmi zaczął wyładowywać Szwedów.Dominik zwrócił się do mnie: Jeżeli zaczniesz rozpowiadać, co słyszałeś i widziałeś, to zginie cała twoja rodzina i ty w podziemiach. Teraz zejdziemy na dół do podziemi to zobaczysz, że ja ciebie nie okłamuje." Rozkazał, abym szedł za nim do podziemia. W pierwszej kolejności czuło się niesamowity smród rozkładających się ciał ludzkich. Zobaczyłem też leżących pokotem marynarzy szweckich, którzy przed kilkoma minutami zeszli do podziemi. Dobijano z pistoletów tych, którzy dawali oznaki życia. Gdy chciałem opuścić ten przedsionek piekła,Izaak Stolzman złapał mnie za ramie, mówiąc mi, ze muszę jeszcze zobaczyć krematorium i zwłoki, które są zasypane wapnem: "Jak ty nie będziesz posłuszny, to spotka ciebie to samo co tamtych." Podszedłem bliżej do zwłok zasypanych wapnem. Widok był straszny, usta otwarte, powieki nie zamknięte, twarz wykrzywiał niesamowity grymas... Do tej pory prześladuje mnie obraz tego nieboszczyka. Gdy tak oniemiały przyglądałem się temu, do Stolzmana podeszło dwóch ludzi, którzy okazali się prokuratorami prokuratury powiatowej w Słupsku.
Przyszli, aby uzgodnić ilu maja przysłać więźniów do zamordowania, spalenia lub zasypania wapnem. Po uzgodnieniu z nimi, ilu ludzi-wiezniow maja dostarczyć, pociągnął mnie za NKWD-zistami, którzy ciągnęli zwłoki szwedzkiego marynarza. Piece w kotłowni użyto jako krematoryjne.Widok wkładanego ciała do pieca oraz drugiego palącego ciała marynarza szwedzkiego spowodował, że w pewnym momencie straciłem przytomność. Odzyskałem świadomość w samochodzie w drodze powrotnej do Gdańska. Rok 1957 - mój przyjaciel Kazimierz Walczak otrzymał stanowisko dowódcy okrętu demagnetyzacyjnego, w związku z tym złożyłem wizytę na okręcie. Był to szkuner. Kadłub o budowie drewnianej. Przed dostaniem się w polskie władanie właścicielem był amator szwedzki. Polscy marynarze nazywali go "Święty Jerzy". Wśród marynarzy - załogi, szła szeptana z ucha do ucha wieść, ze "Święty Jerzy" został w piracki sposób obrabowany przez Sowietów, natomiast załoga statku została uprowadzona do Słupska i tam zamordowana oraz w podziemiach byłego Arbeitsamtu i w krematorium spalona.Natomiast oficjalna wersja, ze jednostka utonęła na terenie wód wewnętrznych lub przyległych do obszaru polskiego, że armator szwedzki zrezygnował z wydobycia nieopłacalnej sprawy ! Chciałem znaleźć miejsce w poszyciu kadłuba, które byłoby kiedyś uszkodzone. Takiego miejsca nie znalazłem. Kazimierz Walczak nie doczekał się lepszych czasów, odmówił współpracy z KGB, został zamordowany latem 1967 r. Do Radka Sikorskiego. Trochę lekcji historii,szczylu i szabesgoju Radosławie Sikorski,bo plugawisz te nazwisko.---Miało nie być Polski i Polaków za sprawą żydostwa z pod znaku swastyki i żydobolszewii z pod sierpa i młota,a ty szczylu i ich sługusie ich broniłeś i kryłeś ,gdy przez pomyłkę mianowano cię,ministrem MONu.Macierewicz powinien rozprawić się z tobą ołowiany żołnierzyku i szczylu bez pardonu,jak i z Dukaczewskim(degradacja do stopnia szeregowca) jak i resztą czerwonej hołoty.Może po wyborach,jak PiS,wygra miażdżąco to zrobi z wami porządek.Trochę lekcji historii ku przypomnieniu zawartego w 1940 r. "sojuszu" żydobolszewii sovieckiej spod znaku sierpa i młota i żydo nazizmu spod znaku swastyki.To tak samo jak walka o prymat żydo lewactwa "natolińczyków" z "puławianami",do tego dochodzi "wolny strzelec" Ozjasz vel Korwin Mikke ze swą szabes gojską partią kanapową zwaną UPR.Cel zawsze ten sam:zniewolić,odmóżdżyć Polaków,lecz metody na razie!!! jeszcze inne,nie te same,lecz i na zmianę metod przyjdzie czas,tzn.powrót do "żródeł",jak zajdzie potrzeba,a ona zbliża się,szybko,ponieważ Polakom się,oczy otwierają,i jest prawdziwie Polska TV Trwam,Radio Maryja,Nasz Dziennik.To z tym ta żydowska i lewacka swołocz pogodzić się,już nie może.A Rosjanie nigdy nie byli,nie są i nie będą Słowianami(my należymy do kultury Rzymskiej),to ludy dawnego Bizancjum,panowie i panie forumowicze,więc o przyjażni z nimi zapomnijmy,z tą domieszką chazaro mongołów,oni mają w genach najazdy i zniewalanie innych narodów.Gdzie Rzym a gdzie Krym.Nie te kultury.A teraz historia:W dniu 20 lutego 1940 roku rozpoczęła się w Zakopanem w willi "Pan Tadeusz" III MetodycznaKonferencja NKWD i Gestapo. Wspólne plany eksterminacyjne konstruowano do 4 kwietnia 1940 roku. W marcu 1940 kolejna podkonferencja miała miejsce w Krakowie. Nazistowska akcja A-B polegająca na wymordowaniu polskiej inteligencji została dzięki tym konferencjom skoordynowana z radziecką akcją rozstrzeliwania jeńców w Katyniu,Twerze i Charkowie oraz więźniów w Bykowni i Kuropatach pod Mińskiem. Protokół końcowy III Metodycznej Konferencji Gestapo-NKWD zakładał likwidację ludności polskiej do roku 1975 poprzez jej wymordowanie i deportacje.Stronę niemiecką reprezentował nazi żyd Adolf Eichmann i późniejszy szef dystryktu radomskiego GG nazi żyd Zimmerman. Stronę radziecką reprezentowali m.in. żydo bolszewik Eichmans (były sowiecki komendant Wysp Sołowieckich i Ekspedycji na Wałgaczu - twórca systemu zabijania strzałem w
tył głowy w izolowanych pomieszczeniach) oraz żydo bolszewiczka RitaZimmerman (szefowa łagru dziecięcego i komendantka kopalni złota na Kołymie,chyba krewna tego nazi żyda Zimmermana,jak toto się,po kondzieli i korzeniach skumało,a potem pożarło między sobą). Inną formą współpracy żydo bolszewickiej z żydo nazistami było tworzenie przez sowiecki wywiad na obszarze Generalnego Gubernatorstwa za pomocą zwerbowanych lewicowych
(komunistycznych lub tzw.jednolitofrontowców)działaczy organizacji konspiracyjnych o zabarwieniu komunistycznym, które miały rozpracowywać dla gestapo i NKWD polskie podziemie niepodległościowe pod płaszczykiem swojej działalności konspiracyjnej (organizacje "Sierp i Młot", "Proletariusz" oraz "Stowarzyszenie Przyjaciół ZSRR").Jeszcze o Katyniu:Katyń nie był zwykłą zbrodnią jakich wiele popełnia się, podczas każdej wojny. To było metodyczne , zimne mordowanie rdzenia narodu, jego serca i mózgu , to ludobójstwo na miarę holokaustu. To także wielka hańba dla byłych sojuszników Polski ponieważ Katyń posłużył im i sovietom do zmarginalizowania polskiego Rządu w Londynie i ustalenia wbrew wszelkiej sprawiedliwości pojałtańskiego porządku w Europie. Tym haniebniejsze to dla Anglików i niestety Amerykanów(piszę to z bólem serca bo to moja druga Ojczyzna,lecz taka jest prawda niestety) , że znali już szczegóły zbrodni Katyńskiej i wiedzieli jaki los czeka Polaków pod panowaniem żydosovieckim. Dlatego nie doczekamy się, jeszcze długo albo wręcz nigdy ujawnienia wszystkich akt archiwalnych z tamtego okresu. Polecam książkę wszystkim samodzielnie myślącym Polakom odważnego i dociekliwego Amerykanina A. Paula , jest fantastyczna , zawiera wiele zaskakujących informacji , opartych na dokumentach z archiwów amerykańskich , odkrywających kulisy tej okrutnej i zaplanowanej razem z żydonazistami i światowym żydostwem zbrodni na trzonie inteligencji i patriotach Polskich,kręgosłupie i krwio obiegu Polski i wspólnej z nimi zmowy milczenia na jej temat po wojnie.Przetrącono Polsce kręgosłup,pozostały plewy i chwasty,teraz na tę swołocz,na swych oprawców i ich pomiot z wręcz uwielbieniem głosujących. Ostrzegam czytających , że smutna to i gorzka lektura ale dająca do myślenia jak niewielki już wpływ mamy na bieg historii i jak zaskakująca i głęboko ukryta jest prawda o tej i innych zbrodniach żydobolszewii. Właśnie dlatego trzeba o tym dużo mówić i pisać,uświadamiać nie znających własnej historii Polaków. Nie wiem czy wiecie , że nie jedna kariera amerykańska została utrącona z powodu zbytniej dociekliwości w sprawie Katynia,przez żydostwo w USA. Nie wiem czy wiecie , że po wojnie cały czas NKWD,GRU i KGB ścigało i prześladowało członków międzynarodowej komisji powołanej przez Niemców do zbadania zbrodni jeszcze podczas wojny. Wszyscy byli pewni , że to była wina,żydo bolszewii, sovietów ale wszyscy,którzy to głosili otwarcie byli zastraszani,prześladowani lub mordowani. Szczególnie wstrząsająca jest opisana historia duńskiego patologa ,który wywiózł po kryjomu czaszkę jednej z ofiar z Katynia i wiele lat po wojnie została ona zidentyfikowana na podstawie DNA i zwrócona rodzinie .Ten duński profesor był prześladowany całe życie i żył w trwodze o życie swoje i rodziny. Przyczyną był fakt , że postanowił jako jeden z niewielu zeznawać przed komisją amerykańską powołaną do zbadania sprawy Katynia i innych miejsc każni polskiej elity,Polaków. Za swoje człowieczeństwo zapłacił życiem w ciągłym strachu i śmiercią swej córki , która zginęła na terenie Polski w niewyjaśnionych okolicznościach w "wypadku" samochodowym(skąd my to znamy?) już jako dorosła kobieta.Macki tej żydobolszewickiej,chazaro mongolskiej swołoczy,jej pomiotu,światowego żydostwa do dzisiaj są w ruchu.To także w 1970 r.Izrael blokował prawdę o Katyniu i innych miejscach każni Polaków,ponieważ mordercami i oprawcami byli wyłącznie żydzi,między innymi blokowała to Golda Meir,są na to dokumenty.Polacy obudżcie się,z letargu,amnezji,otwórzcie wreszcie oczy,na prawdę, na to co wobec Was i wokół Was się,dzieje,bo przyszłość Was,jako Narodu widzę czarno,tak i Polski.Zgodnie z ich planem Polacy mają być ich niewolnikami,a Polska dla nich ziemią obiecaną w środku Europy,po przegonieniu ich przez Arabów,z obecnego miejsca. Kłamstwa żyda Wajdy,parcha,na temat Katynia i martyrologii "jego" "Rodzica". Ojciec Wajdy nie zginał w Katyniu tylko na początku wojny,jako porucznik, służąc w KOP-ie.Oto fragment książki.Krzysztofa Kąkolewskiego "Generałowie giną w czasie pokoju".Jeszcze gorszy los spotkał książkę Piotra Włodarskiego: Pan Andrzej Wajda. Kłamca, mitoman czy konformista. O istnieniu tej książki nie wie nikt poza osobami, które Autor wyróżnił, wysyłając im egzemplarz.Już sama forma książki jest rewelacyjna. Składa się ona z samych oświadczeń, wypowiedzi o sobie reżysera Wajdy, z zachwytów pochwalnych recenzji i jego dokumentów osobowych pisanych przez bohatera książki, a odnalezionych przez Włodarskiego. Z chwalb i pochwał powstała książka niszcząca.Przemilczenie tej zaskakująco ciekawej książki nie jest niczym nieodwołalnym. Pomijanie jej dziś, przez badaczy twórczości, recenzentów zarówno filmowych, poświęcających swe życie Wajdzie, jak i informujących o książkach nie będzie trwało zawsze, gdyż książka ta jest nie tylko bezcennym źródłem dla badania warunków, w jakich powstawała socjalistyczna kultura Polski, losów jej twórców, jak i ze względu na walory formalne. Najlepiej byłoby ją całą przedrukować w odcinkach.Wobec wielu faktów wydobytych na jaw przez Włodarskiego drobiazgiem jest to, że bezpartyjny i odżegnujący się nawet od podejrzenia go o samą myśl wstąpienia do PPR-PZPR, okazuje się jednak byłym członkiem PZPR, co o tyle dziwniejsze, że pozwolono mu cichaczem z tej partii zniknąć i nie tylko nie prześladowano go za to, ale otrzymał nieograniczone wsparcie.Kulminacją Pana Andrzeja Wajdy jest strona 143, na której Włodarski dochodzi do rodowodu Andrzeja W. w wersji podanej przez reżysera.W czym tkwi problem? Jak zwykle w faktach pisze Włodarski. Ojciec Pana Andrzeja nie zginął w Katyniu, o czym Pan Andrzej dobrze wiedział. Ojciec Pana Andrzeja Wajdy zginął podczas wojny to fakt. Osoba, do której Pan Andrzej Wajda się,przyznaje, a która zginęła w Katyniu, nawet nie należała do rodziny Pana Andrzeja, o czym Pan Andrzej dobrze wiedział. Po co więc głosić nieprawdę? Żeby czuć się lepszym? Bardziej doświadczonym przez los? Po co szargał dla swej pychy kolejną świętość Polaków? Faktem zamykającym wszystkie niedomówienia co do osoby zamordowanej w Katyniu była publikacja życiorysów ofiar w Wojskowym Przeglądzie Historycznym (lista ta była drukowana w latach 1989-1994). Według historyków, wspomniany już w 1943 r. zamordowany kapitan Karol Wajda to rzeczywiście Karol Konrad Erazm Wajda, kapitan, syn Stanisława i Marii z Königów. Nie miał on nigdy nic wspólnego z Jakubem Wajda, synem Kazimierza (czyli ojcem Pana Andrzeja).Sprawa tak niezwykle ważna dla większości ludzi na świecie, jak to, od kogo się wywodzą, ich rodowód, przodkowie, nieraz odlegli, o których pamięć pielęgnowana jest nie tylko przez szlachtę, ale przez mieszczaństwo, a także chłopów przez reżysera została podeptana, czym poniżył nie tylko siebie, ale i zbeszcześił pamięć swojego rzeczywistego rodzica, w tyle lat po jego zgonie, wybierając sobie innego ojca dla wątpliwej autoreklamy.A co do prawdy o Katyniu( rozkaz likwidacji Polaków podpisało 7 osób,5 żydów ze Stalinem na czele,1 Lotysz i Litwin,był wyświetlany parę lat temu w TV Polonia film o tym,dlaczego zabrakło tego w "filmie" Wajdy???,a no dlatego,że 5 to żydobolszewia - oglądałem ten film,więc wiem co piszę) i "prawdy" w filmie fałszerza historii i wielkiego mitomana,to poniżej.A oto dlaczego pan Putin milczy i sprzeciwia się,uznaniu tej zbrodni na jeńcach wojennych(Soviety jako jedyne nie podpisały Konwencji Genewskiej o traktowaniu jeńców wojennych,do dzisiaj!Dlatego robią cochcą w Czeczenii,a przedtem w Afganistanie).Prezydent Rosji Władimir Putin jest zarazem generałem KGB. A Jego ojciec - również Władimir - był oficerem(czyt.oprawcą jak tate Izaaka Stolzmana vel Kwaśniewski,pułkownik NKWD Izaak Stolzman - senior,według najnowszych faktów,to ten tate Icka brał także udział w zbrodni Katyńskiej,jako "doświadczony" nkwudzista robił to samo na terenie Polski z ruchem oporu wobec żydobolszewii))specbatalionu NKWD i w 1940 r. pacyfikował(mordował Estończyków)maleńką Estonię pod wodzą osławionego zbrodniarza i oprawcy,"wsławionego" tym samym także w Polsce generała Sierowa. Dziadek obecnego prezydenta Spiridion Putin też był w NKWD, wprawdzie jedynie podoficerem, ale za to najwyższego zaufania, gdyż służył m.in. w kuchni Kremla, szykując posiłki Stalinowi i najważniejszym sowieckim oprawcom. Podobne rodowody ma wielu obecnych czołowych polityków z otoczenia Putina, choćby wicepremier Sergiej Iwanow, typowany na jego następcę. Przynależność do "organów" - jak nazywało się i nadal nazywa NKWD, KGB, a wcześniej GPU i czerezwyczajkę - to nadal w Rosji - nawet dzisiaj (!) - prawdziwa arystokracja. I niech to będzie powiedziane jasno: większość Rosjan potępia NKWD za rozstrzelanie marszałka Michaiła Tuchaczewskiego i całego dowództwa Armii Czerwonej w 1937 r., bo to osłabiło potęgę imperium sowieckiego. Natomiast rozstrzelanie kilkudziesięciu tysięcy polskich jeńców: generałów, oficerów - ewidentnych wrogów komunistycznej Rosji, umacniało jej potęgę. Dlatego tylko nieliczni Rosjanie, tacy jak Aleksander Sołżenicyn, Wiktor Suworow, Władimir Bukowski potępiają zbrodnię w Katyniu. Ogromna większość społeczeństwa rosyjskiego nigdy tego nie uczyni, a obecne władze Kremla oficjalnie odrzuciły wniosek Polski, aby uznać masakrę polskich oficerów za zbrodnię ludobójstwa. Film Andrzeja Wajdy nie mówi nam w ogóle,prawdy o Katyniu, tak jak wcześniejsze jego zakłamane i zafałszowane na polecenie żydobolszewii,by zdyskredytować Rząd,Oficerów,żołnierzy II RP,w ich walce o Polskę, filmy "Kanał", "Lotna", "Popioły", "Człowiek z żelaza" nie pokazywały prawdy o Powstaniu Warszawskim, o wrześniu 1939 r., o epoce napoleońskiej czy sierpniu 1980 roku. To prawo reżysera filmu fabularnego, a nie dokumentu. Jednak z Katyniem jest ten szczególny problem, że była to nie tylko największa zbrodnia sowiecka, ale zarazem największe - trwające do dziś żydokomunistyczne i lewackie kłamstwo. Dlatego fałszywym zgrzytem jest główna rola męska w "Katyniu". To dobry Rosjanin(kiedy i gdzie on takiego znalazł,na czyje polecenie?), oficer Armii Czerwonej, okupant Polski. Nie można wykluczyć istnienia właśnie takiego, ale pokazanie dobrego sowieckiego oficera to fałsz i obłuda, którego dopuścił się,Wajda. Szczególnie, że złych Rosjan właściwie w całym filmie brak,sami dobrzy?,(pytam w czym panie Wajda!). Są jedynie statyści - oprawcy z NKWD, zupełnie anonimowi,bez podania ich narodowości,tak jak Hitlerowcy są obecnie zgodnie z poprawnością polityczną także bez narodowości???(jakby nie byli Niemcami,lecz pochodzili z innej planety.Całkiem fałszywie i kłamliwie Wajda ukazuje rotmistrza Andrzeja (znakomity Artur Żmijewski).Ponoć odmawia on ucieczki spod straży NKWD(według kłamstwa Wajdy), tylko dlatego, że zabrania mu tego rzekomo honor oficera polskiego(kolejny fałsz pana reżysera,żyda i kłamcy,mitomana i piewcy żydokomunizmu). Tymczasem ucieczka z niewoli była wręcz obowiązkiem (!!!) honorowym i regulaminowym wszystkich oficerów,a także żołnierzy wszystkich armii i jak tylko mogli, to uciekali albo przynajmniej próbowali uciekać z niewoli. Ale nie w zakłamanych i zafałszowanych realiach(jakich?) filmu Wajdy, który zawiera jeszcze więcej charakterystycznych przekłamań,fałszu lub celowego oszustwa(żydowskiego oszustwa) jak choćby sceny na moście. Ponieważ to film ważny, jak większość filmów Wajdy, tym boleśniejszym zgrzytem są fałszywe i zakłamane wizje reżysera. Wynikają one ze scenariusza(jakiego?kto go pisał?), a ten był zwyczajnie naciągany,czytaj celowo fałszowany. Niezrozumiałe zupełnie jest, dlaczego Wajda, kręcąc film o Katyniu, nie sięgnął do literacko i historycznie najznakomitszej prozy na temat masakry polskich oficerów. To oczywiście wstrząsające opowiadania katyńskie Jacka Trznadla "Z popiołu czy wstaniesz?". Przenikliwie tragiczna proza o katach i ofiarach, o polskich oficerach i sowieckich żydowskich oprawcach. To prawdziwe psychologiczne portrety Rosjan i Polaków. Te opowiadania to gotowy scenariusz na następny film o zbrodni, która nigdy nie powinna być zapomniana, a powraca do nas ciągle widmami rozstrzelanej polskiej armii.Nic nie ma w filmie o sovieckim naczalstwie,wierchuszce i ich żydowskim pochodzeniu,wręcz zwierzęcej ich nienawiści do Polaków(a przecież J.Stalin,żyd gruziński,Jugaszwili,nie Rosjanin i reszta byli żydami,czego nie da się,ukryć,to są fakty),dlaczego pan Wajda tego w filmie nie pokazał???Polacy znający historię dobrze o tym,i ich i jego korzeniach,pochodzeniu - pana reżysera,jak i innych "polaków"(z nazwy,przywleczonych jak syfilis,dżuma żydo bolszewizmu z taborami krasno armiejców,lub jeszcze "siedzących" w ich "workach") wiedzą,aż za dobrze( kto z was jest kim). Więc panie A.Wajda oszukuje pan wyłącznie samego siebie i część bezmózgich Polaków,tj.szabes gojów,których także wymieniłem w nawiasach.
Czy Katyń jest Rosyjską,etnicznych Rosjan zbrodnią? Oczywiście ,że nie,to zbrodnia wyłącznie Zydowska!!!,żydo bolszewii,do tej zbrodni wyznaczonej,tej wszy,raka i syfilisa pasożytującego od wieków na organizmach wielu narodów(obecnie Jewro kibucu,"łunią" zwanym).Wiemy z historii czym się,"zasłużyli w Egipcie Faraonów i za co zostali wygnani(za złodziejstwo i pasożytnictwo na Egipcjanach).Pamiętam dobrze,ponieważ sam to czytałem, jak w lipcu 1971r. prasa zachodnia,(u nas była w bolszewickiej prasie i mediach cisza w tym temacie,wyłącznie wyolbrzymiano zbrodnie żydonazistów,by pomniejszyć swoje,im je dopisując,jak te w Barucie na żołnierzach Andersa,Maczka,Sosabowskiego wracających do Kraju i Akowcach wysadzonych w stodole) szeroko rozpisywała się o wyznaniach polskiego żyda z Izraela, Abrahama Vidro. Wyznał on że: 1.)Komendantami obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie byli żydzi: Raichman , Mierkułow i Urbanowicz. 2.)Kierownikami masowych egzekucji byli członkowie mińskiego komisariatu GPU: Lew Rybak, Chaim Finberg,Izaak Stolzman(pułkownik NKWD) i Abraham Borisowicz. 3.)Zbrodnię wykonali: Bogdan Zaharewicz Kobulow, Begman, Elman, Estrin, Krongauz, Lejbkind, J. Raichman, Abakumow, Milstein (transport), Sierow. Abram Borysowicz, Lew Rybak, Chaim Finberg, major Joshua Sorokin, kapitan Aleksander Susłow i kapitan Samyun Tichonow. Żadna z w/w. osób nie była Rosjaninem!!!tylko żydami,żydo bolszewikami,jak ich wódz,J.Stalin,gruziński żyd,o tetełe Juga(po gruzińsku żyd)szwili.Katyń to wyłącznie żydowska,żydo bolszewicka robota, potem następne morderstwa żydo bolszewickiej UB w Polsce i "udzielającym się",tu w likwidacji Polaków zbrodniarzem i bandytą Izaakiem Stolzmanem,pułkownikiem NKWD(kto i kiedy nadał temu chazaro mongołowi,parchowi Polskie obywatelstwo???),tate Icka juniora vel Kwaśniewski,będącym tych wszy żydobolszewickich i ich pomiotu w Polsce osiadłych za sprawą tanków i bagnetów Krasnoj Armii,"prezydentem",bo Polaków to on miał i ma w swej żydowskiej i pijackiej dupie,jak mówił łemek Oleksy u Gudzowatego,nic się,nie pomylił.Ta żydowska wesz,"kiwała" się,w Katyniu,Ostaszkowie nad "dziełem"swego tate i braci w wierze. To wszystko była ta sama nacja, ci sami ludzie, którzy zaczęli mordować Polaków od 17 Września 1939. Bez powiedzenia tej prawdy, dalsze losy Polaków czy Rosjan są skazane na niepowodzenie i jest całkiem prawdopodobne , ze jeszcze za naszego życia, ci co mordowali Polaków i Rosjan, będą ZNOWU MORDOWAĆ. Te "nowe" mordowanie może przybrać nowa formę, ale z pewnością się, wydarzy ! To nie Rosja i Rosjanie są obecnie największymi wrogami Polski i Polaków . Zarówno Rosja jak i Polska skażona jest obecnością syjonistów we wszystkich strukturach państwa. I to jest przyczyną fermentu w polityce obu tych państw. Prawdziwi Rosjanie jak i Prawdziwi Polacy byli i są zmuszeni walczyć z tym ludobójczym, ukrytym i doskonale zamaskowanym, syjonistycznym wrogiem. Opisana historia mordu Katyńskiego, została przez Abrahama Vidrę przesłana w całości do izraelskiego pisma "Mariv", ale izraelscy cenzorzy cały tekst skreślili. Deputowany Geoffrey Stewart-Smith wezwał Goldę Meier, żeby nie wstrzymywano druku tego tekstu, bowiem rzeź w Katyniu jest największym militarnym przestępstwem najnowszej historii, jaka kiedykolwiek została dokonana przeciwko jeńcom wojennym innego narodu. Jest ważne, aby nie pozwolić światu zapomnieć, ponieważ politycy próbują ludziom wmówić, że Katyń to zbrodnia rosyjska. Polska i Rosja zostały wmanipulowane w ten mord przez żydowskie,żydo bolszewickie kanalie zakonspirowane jak wszy w organizmach obu tych państw.Rosja dzięki Putinowi powoli otrząsa się z żydowskiej gangreny.Polska nie. W Polsce żydowska gangrena ma się znakomicie,rozwija się i śmierdzi coraz intensywniej.Czym leczy się, gangrenę ? Antybiotyk tak ale lepiej potraktować ją mieczem i ogniem a także mumifikacja na latarni. To sprawdzony środek od wieków.Także,można,i należy zastosować wobec nich ich własne metody,będą bardzo skuteczne,mitomanie Radku Sikorski?(czy aby to prawdziwe twe nazwisko?,czy nie tak jak jest ze Stolzmanem,Bermanen,parchami z chazaromongolskimi korzeniami).Wezwał bym cię,szczylu i mitomanie,narcyzie R.Sikorski na pojedynek,lecz herbowe pochodzenie mi na to nie pozwala jak i Kodeks Honorowy Boziewicza.Chama można tylko wybatożyć,posłać tam gdzie jego miejsce,tzn.do chlewa,obory,nic więcej nie można z nim zrobić "panie" R.Sikorski(???).
Inne tematy w dziale Polityka