Nazwisko osoby, która jest odpowiedzialna za aresztowanie dwu dziennikarzy zatrzymanych w czasie wykonywania obowiązków w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej, czyli tej, która wydała polecenie Policji. Albo policjanta, który samodzielnie podjął taką decyzję. Nie chodzi mi o mściwość. Nie chodzi mi o postawienie tej osoby przed sądem, dochodzenie odpowiedzialności, nic z tych rzeczy. Chciałbym tylko poznać jej nazwisko.
Co to zmieni, zapyta ktoś. Cóż nam po nazwisku jakiegoś urzędnika, czy policjanta? Przecież za ten pożałowania godny incydent przeprosiła sama Pani Minister Spraw Wewnętrznych, wyrazy ubolewania złożyli i ci i tamci. Po co kłopotać biednego, prostego, zapewne zagubionego człowieka?
Zmieni. Bo urzędnicy nie zwykli działać z własnej inicjatywy. Jeżeli okaże się, że będą musieli ponieść odpowiedzialność, to wskażą tego, kto wydał im polecenie. A ten ktoś, być może także nie będzie chciał, aby odium spadło właśnie na niego, skoro on tylko wykonał czyjeś polecenie. Czyje polecenie? No właśnie: to chciałbym wiedzieć.
Bo może się okazać, że nazwisko, jakie pojawi się na końcu, wcale nie będzie należało do takiego zwykłego, prostego urzędnika. Ale tego nie dowiemy się, jeżeli nie będziemy się domagać poznania nazwiska konkretnej osoby, która wydała polecenie zatrzymania dziennikarzy. Dlatego uprzejmie proszę o to nazwisko.
Wracam po siedmiu latach. Prowadzę podcast o nazwie Coistotne, dotyczący głównie spraw międzynarodowych. Mówię o groźbach nuklearnych, polityce klimatycznej, budowie europejskiego mocarstwa, wzroście potęgi Chin i amerykańskich kłopotach z własnym państwem, o wszystkim tym, co jest w naszym świecie istotne. Podcast jest dostępny na Youtube i Spotify, ukazuje się nieregularnie, ale przynajmniej raz w tygodniu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka