Wczoraj, w niedzielę 22 lutego w stolicy Japonii, Tokio, odbył się coroczny maraton, w którym wzięła udział blisko 36 000 międzynarodowa grupa biegaczy. Tokijski maraton jest zaliczany do wielkich, prestiżowych biegów World Marathon Majors.
Zawody te po raz pierwszy w historii imprezy wygrali reprezentanci jednego kraju, a mianowicie Etiopczycy. Wśród mężczyzn najlepszy okazał się 26-letni Endeshaw Negesse, z czasem 2:06.00., a wśród kobiet Berhane Dibaba, z czasem: 2:23.15., oboje z Etiopii.
Zwycięzca – Etiopczyk Endeshaw Negesse
Endeshaw Negesse wyprzedził Ugandyjczyka Stephena Kiproticha - 2:06.33 i Kenijczyka Dicksona Chumbę - 2:06.34.
Kenijczyk Chumba, który wczoraj zajął trzecie miejsce, był zwycięzcą ubiegłorocznej tokijskiej edycji biegu na dystansie 42 km 195 m i ustanowił rekord trasy - 2:05.42.
Zwycięstwo Etiopczyka Endeshawa Negesse nie było łatwe. Przez większość trasy biegł bowiem w towarzystwie ubiegłorocznego triumfatora Dicksona Chumby, Stephena Kiproticha z Ugandy, mistrza olimpijskijskiego w maratonie z Londynu, oraz Etiopczyka Shumi Dechasa. W tej grupie był też przedstawiciel gospodarzy - Masato Imai. Tempo biegu było wyrównane. Pierwsze 10 km biegacze pokonali w 29 min i 54 sekundy. Na półmetku ośmiu maratończyków pojawiło się z czasem 1:03:08.
Sytuacja zmieniła się po 35 km. Ośmiu z nich miało czas: 1:44:44/46. Jednak po 40. kilometrze Negesse prowadził 1:59:21., a Dickson Chumba tracił do niego 7 sekund. Na trzecim miejscu był Stephan Kiprotich z czasem 1:59:55.
Endeshaw Negesse utrzymał prowadzenie do końca, zwyciężając w Tokio jako pierwszy Etiopczyk od roku 2011. Wtedy, w 2011 roku wygrał tu jego rodak Hailu Mekonnen. W następnych latach nastąpił fart trzech zwycięstw Kenijczyków, którzy w tegorocznych wyścigach musieli zadowolić się trzecim miejscem. Chumba przegrał drugie miejsce tylko o 1 sekundę z goniącym go Kiprotich’em. Według relacji mediów, Dickson Chumba miał problemy żołądkowe na ostatnich dwóch kilometrach.
Jedną z niepisanych tradycji tego największego maratonu w kraju Kwitnącej Wiśni jest zwycięstwo Etiopki. Etiopskie biegaczki wygrywają w Tokio regularnie od roku 2012.
Walka o zwycięstwo rozgorzała między pięcioma zawodniczkami, trzema Kenijkami i dwiema Etiopkami. Z jednej strony Etiopki Tiki Gelana – mistrzyni olimpijska w maratonie z Londynu i Berhane Dibaba, a z drugiej Kenijki Helah Kiprop i Selly Chepyego Kaptich czy Flomena Cheyech Daniel.
Faworytką tego biegu była właściwie Tiki Gelana, z rekordem życiowym - 2:18:58 z Rotterdamu (2012). Jednak dla Dibaby nie był to pierwszy start w stolicy Japonii. Rok temu ustanowiła tu swój rekord życiowy czasem 2:22:30 zajmując drugie miejsce.
Zawodniczki zdominował spokojny bieg po zwycięstwo i kontrolowanie rywalek. Czołowa piątka znalazła się na półmetku w czasie 1:11:42. Dopiero po 30 km czołówka zaczęła się rozdzielać. Jednak do końca Dibaba i Kiprop toczyły rywalizację. Etiopka na 40 km miała już ponad 30 sekund przewagi nad Kenijką. Przez pozostałe dwa kilometry tylko powiększała przewagę. Trzecia była Tiki Gelana.
Berhane Dibaba - mistrzyni
Helah Kiprop - vicemistrzyni
Tiki Gelana - III miejsce
Selly Chepyego Kaptich
Flomena Cheyech Daniel
http://www.przegladsportowy.pl/lekkoatletyka,endeshaw-negesse-i-berhane-dibaba-wygrali-maraton-w-tokio,artykul,544688,1,287.html
http://gosc.pl/doc/2365287.Tokio-biegnie
http://www.festiwalbiegowy.pl/biegajacy-swiat/maraton-w-tokio-pod-dyktando-etiopczykow-i-z-polakami-w-stawce-bylo-cos#.VOr53H6a5Iw
Inne tematy w dziale Sport