Japońskie love hotels
Love hotels czyli hoteli miłości, po japońsku rabu hoteru (rabuho), można naliczyć w Japonii cirka 37 tysięcy. Ilość ich klientów określa się w przybliżeniu na 500 milionów rocznie. Nie są to typowe domy publiczne, ale hotele „na godziny”, gdzie spotykają się zakochane pary, sypiają turyści, choć bywają również prostytutki z klientami. Celem takich hoteli jest stworzenie miejsc, gdzie ludzie mogą spełniać swoje erotyczne pragnienia. Prawdopodobnie około 50% stosunków seksualnych w Japonii ma miejsce w takich hotelach. Najsłynniejszym tego typu przybytkiem jest „love hotel hill” w tokijskiej dzielnicy Shibuya. Jednymi z unikatowych ciekawostek Japonii są właśnie hotele miłości. Love hotels mogą nie mieć okien, albo mieć ukryte wejścia, by zapewnić jak najwięcej intymności. By znaleźć taki hotel pomocne są interaktywne mapy miast, z podziałem na dzielnice i z wyszczególnieniem hoteli. Wieczorem o tego typu hotelach informują neony z dwuznacznymi nazwami, np. Fashion hotel, Boutque hotel, Peach hotel… Inną wskazówką bywa architektura, odmienna od typowych japońskich budynków. W pobliżu można się natknąć się na budynek prosto z Paryża, a ulicę dalej zobaczyć średniowieczny zamek. Cennik, znajduje się na drzwiach. Stawki podane są za całą noc bądź za dwu- lub trzygodzinny „wypoczynek” i wahają się od około 180 złotych za noc w dzień powszedni, po 300 złotych za noc w czasie weekendu. Jednak te hotele funkcjonują głównie w celu wynajmowania pokoi na godziny. Cennik zależy również od dzielnicy oraz standardu. Pora przybycia ma również znaczenie. Wynajmując pokój w nocy płaci się więcej.
Dlaczego love hotels są popularne w Japonii? Jest to często spowodowane małą powierzchnią mieszkaniową szczególnie w dużych miastach. W związku z tym w mieszkaniach nie ma miejsca do intymnych spotkań gdyż często te pomieszczenia zajmują rodzice wraz z dziećmi do 30-stego roku życia, i nie dotyczy to tylko dzieci w stanie wolnym, ale i małżeństw. Dlatego potencjalną klientelą love hotels są dwa pokolenia: młodzi oraz ich rodzice.
Luksusem, który często jest możliwy tylko w hotelu, jest na przykład wygodna wanna do kąpieli. Z powodu niewielkiego metrażu niewielu mieszkańców posiada ją we własnym domu. Jeszcze niedawno Japończycy korzystali z łaźni publicznych, które nie sprzyjają atmosferze intymności. Innym czynnikiem popularności takich hoteli jest narodowa powściągliwość Japończyków. Na przykład, jest źle widziane całowanie się na ulicy, w metrze, czy siadanie sobie na kolanach, więc hotel miłości to idealne miejsce dla pary, która szuka fizycznej bliskości bez spojrzeń innych osób.
Początki tego typu przybytków wywodzą się z herbaciarni, czyli z dawnych miejsc spotkań prostytutek i ich klientów, oraz kochanków. W dużych miastach, jak Tokio, love hotels znajdują się prawie przy każdej stacji kolejowej. Szczyt popularności osiągnęły one w latach 60-70. XX w. Pewien wpływ na ich rozwój miała też ustawa przeciw prostytucji z 1958 roku.
Ostatnio próbuje się unikać nazwy love hotel, zastępując ją na przykład nazwą „boutique hotel” , co jest bardziej eleganckie, a brzmi to nowocześnie i zachodnio. Pierwszy „zachodni” love hotel powstał jednak dopiero w roku 1973, gdy Japończycy na fali podróży do USA i Europy, zapragnęli też u siebie miejsc „zachodnich”. Pierwszym takim hotelem był Meguro Emperor, przypominający ze swej architektury zamek. Takich hoteli nie wolno było wtedy reklamować, ale fasada zewnętrzna zwracała uwagę i przyciągała wzrok przechodniów. Zaczęła się więc era hoteli stylizowanych na statki, zamki, a nawet kościoły, przyozdobione z biegiem lat, kolorowymi neonami. W latach 90. love hotels zaczęto reklamować w nocnych programach oraz czasopismach dla mężczyzn w średnim wieku.

Love hotel w stylu amerykańskim
W takich hotelach w ogóle nie ma recepcji. Klient wybiera pokój na ekranie i płaci za niego za pomocą automatu ustawionego przed wejściem. Jeśli dany pokój nie ma podświetlonej miniaturki oznacza, że jest zajęty. Wnętrza pokoi mogą być całkiem zwyczajne. Na przykład łóżko dla pary, telewizor i zestaw do karaoke, albo znacznie bardziej… ciekawe. Istnieją hotele amerykańskie, stylizowane na sale tortur, słodkie i niewinne z karuzelami w środku czy też pełne akcesoriów w klimacie sado-maso. W środku każdego pokoju znajduje się, prócz klasycznego wyposażenia, cały wachlarz udogodnień i gadżetów. Od erotycznych, jak automaty z wibratorami, wypożyczalnie strojów pokojówek i niewolnic, po fotele z masażerami, jacuzzi, solarium, konsole Play Station, a nawet wesołe miasteczko w wersji mini. Detale, takie jak światło, można ustawić w kilku możliwościach intensywności i kolorystycznych. W niskiej, średniej czy wysokiej cenie wybiera się od pokoju Kopciuszka, po mroczną salę tortur. Fantazja Japończyków jest w tym zakresie bezgraniczna. Dlatego nie dziwi pokój stylizowany na pokład samolotu, z uniformem stewardessy gratis, klasę w szkole czy gabinet ginekologiczny... Można też zasnąć patrząc w rozgwieżdżone niebo, wyświetlające się na suficie. Mówiąc o wnętrzach pokoi należy wspomnieć, że są one wyjątkowo czyste i odświeżone. Japończycy wyjątkowo o to dbają.
Aktualnie love hotels świecą pełnym blaskiem, zachęcając ogromne rzesze Japończyków i gości, do odwiedzania ich. Na ich wielką popularność wpłynął wachlarz różnorodnych sprzętów rozrywkowych. Hotele miłości służą więc wszystkim. Od zakochanych par, przez biznesmenów w delegacji szukających rozrywki, aż po pijanych turystów zatrzymujących się na sen po kilkugodzinnej imprezie. Dzisiaj wyjątkowo modne są dodatki typu SPA z gorącymi kamieniami, jutro modne może być coś zupełnie innego. Wszystko zależne jest od wymagań klientów, a te zmieniają się ustawicznie. Gra jest warta świeczki. Biznes ten daje bowiem właścicielom ponad 120 miliardów złotych rocznie.
http://japonia-online.pl/article/215
Inne tematy w dziale Rozmaitości