Uważnym czytelnikom mojego poprzedniego wpisu nie umknął fakt, że dane mi było mieszkać dłuższy czas w San Francisco. Miasto piękne, polecam: więzienie Alcatraz (tylko do zwiedzania), więzienie San Quentin (również do odpoczynku od prawego życia), Fisherman’s Wharf czyli cudne nabrzeże, największa chińska dzielnica na świecie, Castro czyli kolebka LGBT i ten szalony, niedookreślony posmak czasów, kiedy powstawał tam ruch hippisów. Dodam do tego słynne pofalowane ulice, rewelacyjną dyskotekę Ruby Skye, o Golden Gate nie wspominając. W miasto warto wsiąknąć, jest obłędne. Ale nie o tym.
Jadąc na wschód miniemy typowo przemysłowe Hayward, typowo czarne Oakland (zaraz redaktor Jastrzębowski wyrzuci mnie za rasizm), gdzie kręcono m.in. świetny film „Romeo must die” z niezapomnianą Aaliyah, chwilę później dotrzemy do wzmiankowanego w tytule Livermore.
Z czego słynie to miasteczko? Z żarówki.
Nie bylejakiej żarówki. Takiej, która została nazwana Centennial Light. I, która, uwaga: świeci nieprzerwanie od 120 lat (z 10-minutową przerwą z powodu pożaru)!!!
Żarówka z Livermore ma swoją stronę internetową, na której można śledzić jej prosty, choć ciekawy żywot.
Może akurat zgaśnie? Może wybuchnie?
Może w remizie, w której się znajduje będzie pożar?
Może strażak-szaleniec, zamiast delikatnie w nią stuknąć na szczęście przed akcją (co jest tradycją), przypieprzy młotem kowalskim, bo akurat mu odbiło??!!
Tak proszę Państwa, taka żarówka to fenomen. Trwa i trwa mać!
Długo myślałem jak połączyć motyw tejże z naszą codziennością.
Wpadłem na coś takiego: skoro kawałek dmuchanego szkła przetrwał zawirowania, pożar, zmiany władz, zmiany napięcia w sieci itp. to może i dla nas - tzw. zwykłych ludzi nie jest za późno?
Może mimo „wyliczeń” Patryka Jakiego, wskazujących, że od lat utrzymujemy biedną Unię, mimo urodzin Mazurka Roberta, który zorganizował obrady Parlamentu w restauracji, mimo farmazonów Tuska, mimo Smoleńska, Amber Gold, PSL-u, Kukiza, Hołowni, Jachir i wyników siatkarzy, my - zwykli-niezwykli Polacy będziemy trwać jak ta żarówka?
Świecić dla siebie, swoich rodzin, przyjaciół, znajomych, dla Polski.
Świećmy. Przykładem, dobrym słowem, pomocą.
Wszak żyjemy w Kraju, w którym dwóch czołowych polityków to Kaczor i Donald.
Damy radę. Jak żarówka z Livermore.
Inne tematy w dziale Rozmaitości