Syn premiera PRL Andrzej Jaroszewicz i jego znajomy Nikodem Skotarczak Nikoś

Informacje o tej ciekawej znajomości można znaleźć w licznych źródłach, m.in. prasie z lat 90., a w artykule Polityki z 2005 roku; ,,W tym czasie Jaroszewicz należał do grona znajomych działającego na Wybrzeżu Nikodema Skotarczaka , ps.Nikoś" oraz w źródłach osobowych, w tym wiem od jednej z osób blisko Nikosia. Andrzej Jaroszewicz i Nikodem Skotarczak znali się wiele lat.

Do tego zacytuję fragment książki wdowy po Nikosiu, Nikodem Skotarczak Nikoś Ruletka życia:

,, Jeden z synów Jaroszewicza, byłego premiera PRL, lato 1997

Poznałam go latem 1997 roku w Gdańsku. Był trochę starszy od Nikodema, miał lekki zarost na twarzy i bujne włosy. Ubrany był na sportowo, miał na sobie dżinsy i koszulę. Przyjechał wtedy do nas do domu na kawę, porozmawiać z Nikodemem. Podałam im rzeczoną kawę w salonie, ale zaraz potem wyszli na taras i rozmawiali tam, popijając kawę na stojąco. Wizyta ta trwała bardzo krótko, jakieś dosłownie 15 minut. Po wyjściu z domu jego znajomego, widziałam, że Nikoś był lekko podekscytowany i zapytał mnie:

-Wiesz kto to był?

-Nie skąd mam wiedzieć - odparłam

-To był syn byłego premiera Jaroszewicza, tego którego kilka lat temu zamordowali z żoną w ich domu w Aninie pod Warszawą

-A co mnie to obchodzi? Po co mi to mówisz? Wiesz, że nie lubię słuchać takich strasznych historii.

-A nic, tak ci tylko mówię, że to nie był byle kto. On ma bardzo dobre kontakty w Trójmieście i głowę do interesów. - Nikodem wskazał na camping mieszczący się na sąsiedniej działce - Całe okoliczne tereny należą właśnie do niego.

Nikodem dodał jeszcze, że tak w ogóle znał go już z czasów PRL, na długo przed latami 90., i jest on dobrym znajomym Włodka G."

Z innych  jeszcze ciekawostek, Pan Andrzej Jaroszewicz nazywany był niekiedy Czerwonym Księciem, co było nawiazaniem do tego, że był synem jednej z najważniejszych osób w czasach tzw. Polski Ludowej.

Podobnie jak Nikoś, Czerwony Książe Andrzej działał już w PRL szeroko na polu biznesowym:

,,Niecałe cztery tysiące samochodów, sześć tygodni sprzedaży i ponad sto milionów dolarów zysku! Z takim rozmachem działało drugie największe po Pewex-ie przedsiębiorstwo handlu wewnętrznego. O kulisach tego niewiarygodnego – biorąc pod uwagę realia Polski Ludowej – biznesu, a także o odnalezieniu legendarnej Lancii Stratos opowiada Andrzej Jaroszewicz, kierowca rajdowy, syn premiera PRL Piotra Jaroszewicza, a w latach 1979-80 dyrektor generalny handlującego toyotami i mazdami Motoimprexu."-czytamy na stronie autoprl.pl ( https://autoprl.pl/kazdym-aucie-zarabialismy-sto-procent/  ).

Nikoś miał jeszcze dużo więcej bardzo ciekawych kontaktów, nie tylko wśród dygnitarzy PRL-u, ale także Rzeczpospolitej Polskiej bez ,,ludowej"po 1989 roku.

Mam nadzieję, choć szanse raczej nie są zbyt wielkie, iż uda się wyjasnić zarówno sprawę zabójstwa Nikosia jak i ojca Andrzeja Jaroszewicza, premiera Piora Jaroszewicza. Swoją drogą była to taka specyfika lat 90., ginęli bardzo ważni ludzie, biznesmeni,topowi przedstawiciele ,,mafii",wysocy urzędnicy, funkcjonariusze jak Komendant Główny Policji, były premier, minister i wiele z tych spraw jest do dziś niewyjaśnionych... kto strzelal, kto zlecil i dlaczego. W wielu przypdkach niewyjaśniono zapewne z powodu panującej korupcji i całkowitej degrengolady organizacji państwowej oraz dlatego, że z pewnością w te zabójstwa zaangażowani byli ważni ludzie, dziś (lub w przeszłości) być może będący na listach najbogatszych Polaków i w topie polityki - nie mniej to temat na zupełnie osobny wpis.

Zainteresowanym polecam zapoznać się z informacjami odnośnie Andrzeja Jaroszewicza dostępnymi w internecie oraz klasycznie polecam książkę wdowy po Nikosiu, Nikoś Ruletka życia, warto zajrzeć też na jej stronę interenetową gdzie macie linki do social mediów www.edytaskotarczak.com

Zobacz galerię zdjęć: