Na lata 2019-2020 zaplanowana została reforma w zakresie pracowniczych planów kapitałowych (PPK), czyli firmowego oszczędzania na emeryturę. Składka jest płacona w częściach przez pracodawcę i pracownika w łącznej wys. min. 3,5% wynagrodzenia. Co najmniej 1,5% wynagrodzenia opłaca firma i minimum 2% wynagrodzenia dokłada pracownik. Dodatkowo przewidziane są dopłaty od Państwa (a w praktyce pochodzące z Funduszu Pracy). PPK wystartowały w 2019 roku i mają obowiązkowo objąć wszystkie zakłady pracy, także państwowe, i docelowo 13 mln osób. Udział w tym systemie jest dobrowolny – decyduje pracownik.
Zmiany w II filarze emerytur, czyli w Otwartych Funduszach Emerytalnych, zarówno te historyczne i zapowiadane znacząco nadszarpnęły zaufanie społeczne do instytucji państwowych, systemu emerytalnego w ogóle i w szczególności do PPK. Kluczowy wątek pojawiający się w zarówno w debacie publicznej, jak również w prywatnych dyskusjach i analizach, dotyczy kwestii pieniędzy i ich własności. Dlatego notka ogranicza się do próby uchwycenia, jaka jest perspektywa pracownika na prywatność pieniędzy w PPK.
Ograniczone zaufanie powoduje sceptycyzm co do prawnych analiz dotyczących „prywatności” emerytur z PPK wynikających z zapisów samej ustawy. Opinia „OFE miały być kapitałowe i prywatne i co?” sprawia, że przeważa podejście pragmatyczne. Poczucie prywatności bierze się zatem z odpowiedzi na proste pytania „Jaki mam dostęp do pieniędzy” i „Ile dostanę w razie czego”?
PPK jest programem oszczędzania na cele emerytalne. Wypłata pieniędzy następuje w wieku 60 lat – 1/4 kwoty jednorazowo a pozostała część na raty.
Częściowa lub całkowita wypłata jest możliwa także wcześniej w określonych sytuacjach. PPK przewiduje możliwość wypłaty 25% środków w razie pogorszenia stanu zdrowia pracownika lub jego rodziny. Inną sytuacją, kiedy może dojść do wypłaty (w tym przypadku wszystkich środków), jest zakup domu lub mieszkania. Niestety taka wypłata rodzi obowiązek zwrotu „pożyczki” do PPK po pewnym czasie co jest powszechnie uznawane jako wada programu. Na szczęście zwrot następuje bez dodatkowych kosztów czy oprocentowania. Pracownik może także wypłacić pieniądze w dowolnym momencie na żądanie.
Ostatni przypadek najlepiej odpowiada na pytanie o dostęp w każdym czasie do zgromadzonych środków. Warto zatem przeanalizować go bardziej szczegółowo.
Wypłacie na żądanie podlega całość środków własnych pracownika. Składki od pracodawcy wypłacane są w 70% (pozostała część trafia na konto w ZUS z uwagi na wcześniejszą „ulgę”). Dopłaty od Państwa są zwracane do Funduszu Pracy. Wszelkie zyski kapitałowe są opodatkowane wg stawki 19% (podatek Belki).
Przyjmijmy założenia upraszczające takie jak: średnie wynagrodzenie, brak zysków kapitałowych i 19% podatek PIT od składek pracodawcy. Pracownik, który zarabia 5000 zł brutto, wpłaca do PPK z własnej kieszeni 2%, czyli co miesiąc 100 zł.
Żądanie zwrotu pieniędzy po opłaceniu pierwszej składki spowoduje, że na konto dostaniemy z powrotem ok. 143 zł, czyli ponad 40% więcej niż wpłaciliśmy. Nadwyżka ponad 100 zł pochodzi z pieniędzy od pracodawcy pomniejszonych o 30% składkę ZUS i podatek PIT od wpłat pracodawcy. Warto jednak poczekać z wypłatą do 60 roku życia. Wtedy z każdych 100 zł uzyskamy 186 zł (do wypłaty w części jednorazowo i w części w ratach), czyli prawie 90% więcej. Wypłacie podlega bowiem całość środków nie tylko z wpłat własnych ale także od pracodawcy i dopłat państwowych.
Podobne wyniki otrzymamy biorąc do wyliczeń więcej składek miesięcznych.
Wyniki analizy poszczególnych przypadków dają podstawy do zapewnienia poczucia prywatności pieniędzy w PPK. Dostęp do zgromadzonych kwot jest w praktyce nieograniczony, odzyskane pieniądze znacznie większe niż wpłaty w szczególności, gdy zaczekamy do ustalonego wieku 60 lat.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo