Po wszystkich kolejnych wyborach naplywaly do wladz UPRu skargi, ze w okregu w ktorym glosowalo wielu Korwinistow nie naliczono ani jednego glosu na JKM albo pojedyncze glosy. Ostatnim razem skargi staly sie na tyle masowe, ze w tych wyborach Janusz Korwin Mikke namawial glosujacych, by fotografowali sie z karta do glosowania.(mozna dzieki temu policzyc ilosc glosujacych).
Tymczasem w Brukseli policzono, ze padlo o 98 glosow wiecej niz bylo wydanych kart. Zlodziejski system sie broni? Czyzby Korwinisci stanowili bardziej masowy ruch niz to wynika z mediow?
link do art. na fronda.pl:
http://www.fronda.pl/news/czytaj/ktos_chcial_sfalszowac_wybory_prezydenckie_w_brukselskiej_komisj
Inne tematy w dziale Polityka