Metanowiec "GasLog Warsaw" wpływa do portu LNG w Świnoujściu. 28.04.2020 r. Fot. PGNiG
Metanowiec "GasLog Warsaw" wpływa do portu LNG w Świnoujściu. 28.04.2020 r. Fot. PGNiG
Blog energetyczny Blog energetyczny
2026
BLOG

Blisko sto metanowców w Świnoujściu. Polska coraz bardziej bezpieczna

Blog energetyczny Blog energetyczny Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 52

Dziewięćdziesiąt dwie – tyle dostaw skroplonego gazu ziemnego dla PGNiG przypłynęło do Terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego od momentu jego powstania.

We wtorek 28 kwietnia 2020 r. do gazoportu w Świnoujściu przypłynął metanowiec „GasLog Warsaw”. To już czternasta dostawa w tym roku i jednocześnie trzecia w ramach długoterminowego kontraktu z Cheniere, który PGNiG podpisało w listopadzie 2018 r. 

„GasLog Warsaw” wybudowany w południowokoreańskiej stoczni Samsung Heavy Industries i nazwany na cześć polskiej stolicy, transportował dla PGNiG ładunek ok. 165 tys. m sześc. LNG, czyli ok. 70 tys. ton LNG, co daje ok. 95 mln m sześciennych po regazyfikacji. 

Statek, który we wtorek pojawił się w gazoporcie w Świnoujściu, to konwencjonalny metanowiec, mniejszy od jednostek typu Q-Flex, które przypływają do Polski z Kataru i mieszczą ok. 210 tys. m sześciennych LNG , czyli ok. 90 tys. ton LNG, co daje ok. 120 mln m sześc. po regazyfikacji. Jednostka została zwodowana w 2019 roku i jest obecnie czarterowana przez Cheniere. Od maja 2021 roku statek ten czarterować będzie hiszpańska grupa Endesa. 

Tego typu statki są bardzo trudne w konstrukcji i dziś tylko 10 krajów potrafi je zbudować. To m.in. Finlandia, Francja, Włochy, Korea Południowa czy Stany Zjednoczone. Rok temu jednak Chiny zadeklarowały, że zbudują największy gazowiec świata, który ma mieć możliwość transportowania nawet 270 tys. m sześc. skroplonego gazu. Dziś największym statkiem gazowym świata jest katarska jednostka Mozah (345 m długości, 58,3 m szerokości, pojemność 266 tys m sześc.). To metanowiec typu Q-Max, którego mniejszym bratem jest wspomniany wcześniej Q-Flex.

Coraz więcej LNG

Dlaczego coraz więcej słyszymy o morskim transporcie skroplonego gazu, nie tylko w Polsce? Zapotrzebowanie na LNG gwałtownie rośnie. W 2019 r. gaz skroplony stanowił aż 28 proc. całego importu UE, a więc znalazł się na drugim miejscu po gazie rosyjskim i wyprzedził paliwo transportowany gazociągami z Norwegii. Łącznie do Unii sprowadzono 108 mld m sześc. LNG, co oznacza wzrost o ponad 40 proc. w porównaniu z 2018 rokiem.

LNG ma coraz większy udział również w strukturze importu gazu przez PGNiG. Każdego miesiąca do naszego kraju przypływa kilka ładunków. Pierwszy kwartał 2020 roku był pod tym względem szczególnie intensywny - każdego miesiąca PGNiG odbierało trzy, cztery dostawy.  

W 2019 roku skroplony gaz stanowił już niemal 25 proc. całości sprowadzanego do Polski surowca, a import LNG wyniósł ok. 3,4 mld m sześc. po regazyfikacji ,a więc o ponad 25 proc. więcej niż rok wcześniej To krok w kierunku realizacji zapowiedzi o gazowym uniezależniani się od Rosji. Dzięki dostawom gazu skroplonego możliwy jest bowiem spadek udziału w imporcie „błękitnego paliwa” z Rosji. 

W ubiegłym roku udział rosyjskiego gazu w strukturze importu PGNiG spadł do ok. 60 proc. z ok. 67 proc. rok wcześniej. A jeszcze w 2016 roku gaz z kierunku wschodniego stanowił przecież prawie 89 proc. całego importu do Polski. LNG jest jednym z filarów bezpieczeństwa energetycznego dla Polski. Dostawy przypływają regularnie mimo zawirowań na rynkach surowcowych związanych z pandemią koronawirusa.  

Kolejnym krokiem do zwiększania bezpieczeństwa energetycznego i uniezależniania się od rosyjskiego gazu będzie budowa rurociągu Baltic Pipe, którym do Polski będzie trafiał gaz z Norwegii. 

KB


Blog o energetyce prowadzony przez zespół Salon24.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Gospodarka