Trybunał Konstytucyjny odrzucił skargę w sprawie przedłużania tymczasowego aresztu. Jako Rzecznik
dołączyłem do tego postępowania, którego wnioskodawcą był Józef J. W 2006 r., gdy Sąd Apelacyjny odrzucił jego zażalenie na przedłużenie aresztu. Sprawa jest skomplikowana, ponieważ zaskarżony przepis kodeksu postępowania karnego (art. 263§4) był dwukrotnie nowelizowany już po wniesieniu skargi. Jego istota pozostała jednak nietknięta: przepis ten nadal umożliwia bezterminowe przedłużanie aresztu nawet , gdy jest to spowodowane zawinioną przez prokuraturę opieszałością postępowania. Oto obecne brzmienie art. 263§4 kpk:
Przedłużenia stosowania tymczasowego aresztowania na okres oznaczony, przekraczający terminy określone w §2 i 3 może dokonać sąd apelacyjny, w którego okręgu prowadzi się postępowanie na wniosek sądu, przed którym sprawa się toczy, a w postępowaniu przygotowawczym na wniosek właściwego prokuratora bezpośrednio przełożonego wobec prokuratora prowadzącego lub nadzorującego śledztwo -- jeżeli konieczność taka powstaje w związku z zawieszeniem postępowania karnego, czynnościami zmierzającymi do ustalenia lub potwierdzenia tożsamości oskarżonego, wykonywaniem czynności dowodowych w sprawie o szczególnej zawiłości lub poza granicami kraju, a także celowym przewlekaniem postępowania przez oskarżonego.
Trybunał
uznał ten przepis za zgodny z Konstytucją, a część skargi oddalił jako nieaktualną. Szanuję ten werdykt, ale muszę podkreślić, że problem pozostaje, a odpowiedzialność za jego rozwiązanie spoczywa na rządzie i parlamencie. Europejski Trybunał Praw Człowieka coraz częściej uznaje skargi Polaków na przewlekłość postępowania – zarówno cywilnego, jak i karnego, w tym na przedłużanie aresztu tymczasowego.
Być może potrzebne byłoby rozwiązanie radykalne – na wzór
amerykańskiego Speedy Trial Act z 1974 r. Aresztowany za przestępstwo ścigane w prawie federalnym musi w ciągu 30 dni ujrzeć akt oskarżenia, a po najpóźniej 70 dniach stanąć przed sądem.
Inne tematy w dziale Polityka