Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dotyczy to także „afery hazardowej”: takie polityczne trzęsienia ziemi wywołują czasem wstrząs psychologiczny, refleksję, która przyczynia się do poprawy etycznych standardów rządzenia. Rolą Rzecznika Praw Obywatelskich jest jednak dbanie, by zajęty sobą rząd nie zapominał o codzienności.
Niedawno pisałem o alarmujących wstępnych wnioskach z konferencji o
demograficznej sytuacji Polski. Dziś jeszcze jesteśmy społeczeństwem względnie młodym: na jednego emeryta przypada czworo Polaków w wieku produkcyjnym. Ale za 20 lat współczynnik ten ma spaść do 2:1, a około 2050 roku może zbliżyć się do 1:1. Nie trzeba wyjaśniać, że system emerytalny staje przed ogromnym wyzwaniem. Już u progu trzeciej dekady tego stulecia w obecnym systemie zabraknąć może 40-60 mld zł rocznie.
Z tym większym niepokojem przyjąłem rządowy plan sięgnięcia już dzisiaj po środki Funduszu Rezerwy Demograficznej. Miały one być polisą ubezpieczeniową starzejącego się społeczeństwa, a mają być użyte do łatania luki w budżecie, spowodowanej obecnym kryzysem.
Niewiele też dzieje się w sferze prawnej, choć zdaniem wielu specjalistów potrzebne są pilne zmiany, w tym podwyższenie wieku emerytalnego, a zwłaszcza zrównanie w tej sferze kobiet i mężczyzn. Trzeba też zapewne urealnić wkład rolników w koszty systemu emerytalnego – czyli zreformować KRUS. Moje skargi na niekonstytucyjność obecnych rozwiązań czekają na rozpatrzenie w Trybunale Konstytucyjnym od... listopada 2007 r.
Inne tematy w dziale Polityka