Otrzymałem od Ministra Kultury list, który wydaje się rozwiewać wątpliwości: nowe prawo prasowe nie ustanowi obowiązku rejestracji blogów tak, jakby były wydawnictwami prasowymi.
Jak zapewne doskonale Państwo pamiętają, groźba taka pojawiła się pół roku temu. Bodajże blog
prawo.VaGla.pl jako pierwszy poinformował, że przygotowywana w Ministerstwie Kultury nowelizacja może oznaczać konieczność rejestracji jako czasopism praktycznie wszystkich stron internetowych, których treść jest aktualizowana częściej niż raz w roku. Oznaczałoby to m.in. rejestrację wszelkich blogów – od politycznych po te prowadzone przez dzieci i poświęcone ulubionemu zwierzątku.
Minister Bogdan Zdrojewski zapewnił zrazu, że nie ma takich zamiarów. Później jednak mówił publicznie, że rejestracja publikacji internetowych pomoże chronić prawa autorskie. 25 czerwca napisałem w
liście do Pana Ministra, że budzi to moje głębokie zaniepokojenie. Oczywiście polskie prawo prasowe, pochodzące z epoki PRL , wymaga pilnych i daleko idących zmian. Wiem, że projektowana nowelizacja zmierza ogólnie w dobrym kierunku. Jednak wymóg rejestracji wszelkich publikacji internetowych byłby moim zdaniem sprzeczny z duchem czasu i zdrowym rozsądkiem – nawet w odniesieniu do tych stron, które mogą być uznane za „prasę”.
Może bowiem zniechęcać do korzystania z konstytucyjnych wolności.
Świeżo otrzymałem list, w którym Minister Zdrojewski zapewnia, że po ponownym rozważeniu tej kwestii uznał, iż taka rejestracja
nie będzie wymagana. Dlatego z pewnym zaskoczeniem przeczytałem
relację serwisu VaGla.pl z konferencji w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich – iż zagrożenia z projektu nie zniknęły.
Przebywam teraz za granicą, mam jednak nadzieję, że to tylko nieporozumienie. Może projekt dostępny na stronie Ministerstwa Kultury to wersja już nieaktualna. Trzymajmy się tego, co zaledwie kilka dni temu Min. Bogdan Zdrojewski napisał w liście do mnie:
„Za prasę nie byłyby uznawane w szczególności: blogi, korespondencja elektroniczna, fora internetowe, serwisy społecznościowe służące do wymiany treści tworzonej przez użytkowników czy strony internetowe prywatnych użytkowników...”;
„Przyjęto rozwiązaniem kompromisowe, które nie narzuca powszechnego obowiązku rejestracji prasy internetowej, pozostawiając podmiotowi wydającemu (…) swobodę decyzji”.
Te sformułowania są satysfakcjonujące. Bardzo dziękuję Panu Ministrowi za jasne postawienie sprawy i gratuluję wsłuchania się w liczne głosy zaniepokojonych internautów, bo przecież nie łudzę się, że to właśnie mój list do Pana Ministra miał tu większe znaczenie. Oczywiście będę nadal interesował się losami nowelizacji – podczas obecnych prac w Ministerstwie Kultury, a potem na Radzie Ministrów i w Parlamencie.
Inne tematy w dziale Polityka