Ten post będzie krótki, bo nie zamierzam wikłać się w polityczny spór wokół uchwały w rocznicę sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r. Spór, który trwa w Sejmie, w mediach, a także – jak widzę – w Salonie 24.
Zabrałem jednak publicznie głos, by sprostować nieścisłości pojawiające się w dyskusji o tym, czy zbrodnia katyńska była ludobójstwem. Zainteresowanych zapraszam do lektury mego
oświadczenia w tej sprawie, które też nie jest nadmiernie długie. Tutaj pozwolę sobie tylko zacytować słowa Rafała Lemkina – polskiego prawnika, który stworzył współczesną definicję ludobójstwa, a definicja ta była podstawą, na której Zgromadzenie Ogólne ONZ oparło swoje dokumenty z 1946 i 1948 r.:
„Ludobójstwo” nie oznacza bynajmniej bezpośredniego zniszczenia całego narodu. Oznacza raczej plan rozmaitych działań, skierowanych na zniszczenie istotnych podstaw życia grup narodowych w celu ich zniszczenia. Do tego celu służy rozbicie instytucji politycznych i społecznych, kultury, języka, uczuć narodowych, religijnych, możliwości bytu ekonomicznego grup narodowych oraz przez pozbawienie bezpieczeństwa osobistego, wolności, zdrowia, czci, a nawet życia jednostek, które należą do tych grup.
Pamiętajmy, że martwi nie mogą wołać o sprawiedliwość. Obowiązkiem żywych jest czynić to za nich.
Inne tematy w dziale Polityka