Z dyskusji pod
poprzednim postem wydaje się wynikać jedno: wielu z Państwa uważa, że obecna Konstytucja wymaga zmian. Rzecznik Praw Obywatelskich jest tego samego zdania. Sądzę, że
ostatnie lata obnażyły dysfunkcjonalność układu władzy wykonawczej rozproszonej pomiędzy rząd i prezydenta.
RPO przygotował trzy projekty nowej konstytucji i struktury najwyższych władz państwa. Pierwszy to próba racjonalizacji tego, co mamy dzisiaj. Drugi przewiduje system parlamentarno-gabinetowy z prezydentem pełniącym rolę reprezentacyjną. Trzeci odwrotnie – czyni prezydenta głową państwa i władzy wykonawczej.
Dziś w kilkuzdaniowym zarysie (o szczegółach jeszcze będzie mowa) - projekt pierwszy: zracjonalizowany system parlamentarno-gabinetowyz 1997. Odchudzony do 300 posłów Sejm sprawowałby funkcję ustawodawczą i kontrolną, 50-osobowy Senat – funkcje kreacyjne (wybór sędziów, Prokuratora Generalnego, prezesa NIK itp.).
Inicjatywę ustawodawczą miałby tylko rząd, Senat i grupa 100 tys. obywateli. Proces legislacyjny byłby skrócony z obecnych trzech do dwóch czytań, a prawo zgłaszania poprawek ograniczone do rządu, wnioskodawcy i grupy 5 posłów. Prezydent mógłby zamiast podpisania ustawy skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego, ale nie miałby prawa veta.
Uprzedzając pytania wyjaśniam, że wg Rzecznika Konstytucja pozostawiałaby do ustawowej regulacji sporo spraw dziś mających podstawę konstytucyjną. Nie przesądzałaby np., czy ordynacja wyborcza ma być większościowa czy proporcjonalna, nie określałaby, kto i jak ma nadzorować media publiczne itd.
Inne tematy w dziale Polityka