Mała rzecz, a martwi
W Biurze Rzecznika rocznice są na porządku dziennym. Gdybyśmy chcieli je świętować, nie robilibyśmy niczego innego. Czasem jednak warto choćby symbolicznie uczcić taka okazję – niedawno, w rocznicę złożenia w Trybunale Konstytucyjnym wniosku w sprawie abonament RTV, napisałem list do prezesa TK z prośbą o pilne rozpatrzenie sprawy.
Wczoraj pozwoliłem sobie poprosić listownie Marszałka Sejmu, by wpłynął na panią poseł Izabelę Jarugę-Nowacką, przewodniczącą Sejmowej Komisji Etyki Poselskiej. Niemal pół roku temu zwróciłem się do niej w sprawie oświadczenia poselskiego posła Artura Górskiego z grudnia 2008 r., w którym to oświadczeniu poseł naruszył godność osób o odmiennej orientacji seksualnej. Do dziś nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.
Ponad pół roku czekam na odpowiedź MSZ i Prokuratury Krajowej w sprawie zabójstwa polskiego obywatela w Pakistanie; od zeszłej jesieni – na reakcję Premiera na list w sprawie opłat za zaświadczenia o stanie zdrowia, a Ministra Środowiska – na pismo w sprawie wywłaszczania posiadaczy zwierząt niebezpiecznych. Od półtora roku nie reagują na moje listy: Pełnomocnik Rządu ds. Niepełnosprawnych (w sprawie rehabilitacji zawodowej dla funkcjonariuszy służb mundurowych), Premier (w sprawach nowelizacji prawa wyborczego oraz treści świadectwa pracy, gdy następuje zatarcie dyscyplinarnego zwolnienia z pracy w urzędzie), Prokurator Generalny (w sprawie informatyzacji sal sądowych), Marszałek Sejmu (w sprawie komisji śledczej ds. Krzysztofa Olewnika).
Dwa i pół roku temu apelowałem do marszałków obu izb o przyspieszenie prac nad senackim projektem zmiany ustawy o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli – i cisza. Ponad trzy lata temu monitowałem Ministra Sprawiedliwości w sprawie niemożności skutecznego ścigania sprawców nieumyślnego uszkodzenia ciała lub spowodowania rozstroju zdrowia dziecka poczętego. Bez efektu. Są też niezakończone sprawy, które rozpoczął mój poprzednik, a więc cztery i więcej lat temu.
Można by rzec: trudno, świat się nie zawali, Rzeczypospolita ma większe problemy. Ale i te większe, i te mniejsze rozwiązywać można, jeśli organy państwa zechcą ze sobą współpracować. Zresztą w sprawach wnoszonych przez Rzecznika mają nawet ustawowy obowiązek współpracy z RPO. Dlatego niepokoi mnie każdy przejaw lekceważenia wniosków czy próśb Rzecznika. Nie chodzi bowiem o szacunek dla mojej skromnej osoby, lecz – dla państwa i prawa.
Inne tematy w dziale Polityka