Miesiąc temu przedstawiłem Sejmowi doroczną informację o działalności RPO i stanie państwa z punktu widzenia praw człowieka. Kilka dni później wystąpiłem w Senacie. Obie izby usłyszały ode mnie mocne słowa – iż prawo obywatela do sądu pozostaje w Polsce w dużej mierze fikcją, że po 20 latach budowy państwa prawa jesteśmy wciąż na początku tej drogi.
Niepoprawny optymista na moim miejscu oczekiwałby, że politycy z uwagą pochylą się nad tym, co powiedziałem: skoro człowiek powołany przez parlament do monitorowania praw człowieka wygłasza tak druzgocącą opinię, to coś na rzeczy być musi i coś z tym trzeba zrobić.
Można było też spodziewać się oburzenia. Jedni powiedzieliby, że oto rzecznik chce poprzeszkadzać rządzącym, że próbuje na oskarżeniach pod adresem całej klasy politycznej budować swoją własną karierę, że pewnie chce startować w wyborach prezydenckich lub nawet w Rajdzie Monte Carlo.
Kolejną ewentualnością wydawało się litościwe pobłażanie: RPO to listek figowy państwa, to urząd z „licencją na gęganie”. Z tego gęgania nic istotnego nigdy nie wynika, więc nie ma się czym przejmować. Obie izby wystąpień rzecznika wysłuchały w ciszy, nikt mu nie przerywał, więc dobre obyczaje nie poniosły uszczerbku.
Stało się jeszcze inaczej. Nikt się nie oburzał, nikt nie pokpiwał. Rząd, politycy koalicji i opozycji, media – wszyscy po prostu zignorowali to, co mówiłem. Czy dlatego, że każda z czołowych partii polskiej sceny uczestniczyła już w rządzeniu, że każda czuje się trochę winna, ponosi część odpowiedzialności za stan państwa? Czy dlatego, że zgadzają się z tym, co powiedziałem? Czy raczej dlatego, że w gruncie rzeczy nikt rzecznika nie słuchał, bo klubowi dyżurni mają tylko polecenie zaznaczenia swojego, z góry przygotowanego, udziału w dyskusji? Czy wreszcie dlatego, że parlament uwielbia doraźne, dwuakapitowe nowelizacje różnych ustaw, ale nie jest zdolny do refleksji nad filozofią budowy państwa?
Chętnie podyskutuję z Państwem o stanie państwa prawa w Polsce. Ale, jeśli mogę prosić, jeszcze nie dzisiaj. Dziś ciekaw jestem Państwa refleksji nad ciszą, która nastąpiła po moich wystąpieniach w parlamencie.
Inne tematy w dziale Polityka