Dziś, w dniu „świergoczącego” protestu Programu Drugiego Polskiego Radia, Rzecznik Praw Obywatelskich spotkał się z redakcją stacji. To jednoznaczny wyraz poparcia dla dziennikarzy, którzy poczuli się zmuszeni do podjęcia bezprecedensowej akcji, gdyż - jak to ujął na swoim blogu dyrektor Dwójki Paweł Milcarek - już niedługo tego radia, które słuchacze znają tak dobrze, może po prostu nie być (jego post: http://pawelmilcarek.salon24.pl/114160,dlaczego-dwojka-milczy).
Zachwianie finansowego bezpieczeństwa mediów publicznych martwi Rzecznika od dłuższego czasu. Niemal równo rok temu RPO wniósł do Trybunału Konstytucyjnego skargę na ówczesną ustawę medialną, gdyż nie daje ona państwu praktycznie żadnych środków pozwalających wyegzekwować wpływy z abonamentu. Wpływów drastycznie spadających, co nie może nikogo zaskakiwać, gdy rządząca koalicja od dłuższego czasu zapowiadała zniesienie abonamentu.
Natomiast tydzień temu Rzecznik w piśmie do Prezydenta RP opowiedział się za tym, by Lech Kaczyński zawetował lub skierował do Trybunału Konstytucyjnego ostatnią nowelizację ustawy medialnej – znoszącą abonament i wprowadzającą finansowanie mediów bezpośrednio z budżetu państwa. Oznaczałoby to coroczne podejmowanie przez rządzącą większość politycznej decyzji o kwocie przeznaczonej dla TVP i PR.
RPO zapowiedział, że 22 lipca zorganizuje konferencję okrągłego stołu w sprawie mediów publicznych. Zaproszeni będą m.in.: ministrowie kultury i skarbu, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, członkowie sejmowej i senackiej komisji kultury. Wybór daty oczywiście nie jest przypadkowy: jednym kojarzy się ona z pewnym manifestem, innym - z Wedlem. Rzecznikowi zaś - z nadzieją, że zaproszeni goście dopiszą i że uda się uzgodnić choć zarys planu ratowania mediów publicznych.
Inne tematy w dziale Kultura