miałem kolegę, który w 2015 roku w styczniu poszedł na spotkanie przedwyborcze w jakims pipizdowie z kandydatem o nazwisku Duda. W salce było może z 50 osób, kameralnie i ten kolega opowiadał jak zadał pytanie kandydatowi że on na niego zagłosuje, ale w zasadzie to ludzie go kompletnie nie znaja. Taki chłopek roztropek poszedł na niszowe spotkanie z niszowym bez szans na zwyciestwo kandydatem. Zainteresowanie medialne minimalne. Także ten tego....
Inne tematy w dziale Polityka