Jest takie powiedzenie: głupi jak aktor. Dlaczego? Wydaje się że ludzie którzy potrafią oddać emocjonalne stany, skomplikowanie duszy ludzkiej, smiech łzy to ludzie o głęboki, wnętrzu i po prostu mądrzy. A jednak są w większości prymitywni. Przykłady: Gajos i Frycz - wywiad po jakimś festiwalu filmów Gajosa, kompletna miałkość, nic do powiedzenia, problemy z poprawnym wysłowieniem sie. Seweryn -uduchowiony kabotyn, który w wulgarny i prymitywny sposób nagrywa filmiki, Chyra i Żebrowski prości ludzie a przecież Chyra gra świetnie. Stuhr, lepiej nie mówić. Olbrychski.... boże szkoda gadać. To są naprawdę głupi ludzie. Są wyjątki. Wydaje mi sie że takim był Holoubek, ale też Zapasiewicz, z żyjących to ..... nie wiem który. Z czego to wynika?
Inne tematy w dziale Polityka