Komentarze do notki: zlecenie usługi a odmowa jej wykonania

« Wróć do notki

JacekKaminski27 czerwca 2019, 06:12
nie można powiedzieć, "nie mamy czasy i wolnych sił przerobowych"?
sepulka27 czerwca 2019, 07:38
@JacekKaminski
A po co kłamać?
Komentarz został usunięty
Prze27 czerwca 2019, 06:33
Świetne. Może warto wprowadzić zapis: Kto zleca drukowanie nieprawdy, podlega karze grzywny w wysokości 3000 złotych, jest zobowiązany ponieść koszty utylizacji nakładu oraz on i osoba prawna, którą reprezentuje zostają wpisani na ogólno-dostępną Listę Kłamców na 3 lata?
Art. 138. kw nie powinien mieć zastosowania do usług poligraficznych. Jest dobry tylko w przypadku sprzedaży piwa osobom, zdaniem sprzedawcy, wyglądającym dziwnie.
Proponuję zamieszczać w notkach przepisy, na podstawie których dzieją się takie bzdury. Nikt poza parlamentem tego nie może naprawić.
lupin127 czerwca 2019, 06:38
Wolność zawierania lub niezawierania umów musi jednak mieć jakieś granice, bo inaczej możemy dojść do niesympatycznych absurdów. Czy na przykład sprzedawca w sklepie powinien mieć prawo powiedzieć klientowi: "Nie obsłużę pana, bo ma pan dziwną fryzurę", a konduktor w pociągu: "Czarnych nie przewozimy"? Inaczej mówiąc, brak tych granic otwiera nieograniczone pole do dyskryminacji z najróżniejszych powodów.
Problem w tym, gdzie tę granicę wytyczyć.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Twisterpl27 czerwca 2019, 08:36
@RobertK 
1. Żaden z wyżej wymienionych nie ma prawa pytać o poglądy.  
2.Sklep to placówka handlowa a ni
Twisterpl27 czerwca 2019, 08:39
@Twisterpl 
a nie usługow
3. Lekarz też nie jest placówką usługową,  ale obowiązuje go przysięga Hipokratesa i nie może odmówić pomocy. Może nie zgodzić się na jakiś zabieg jeśli np. Wchodzi w grę klauzula sumienia.
RobertK27 czerwca 2019, 11:32
@Twisterpl
1. A kto zabroni lekarzowi pytać o poglądy polityczne pacjenta i na jakiej podstawie?
2. Towar na półce to taki sam produkt jak usługa polegająca na wydrukowaniu ulotki czy udzieleniu porady lekarskiej
3. Kodeks Hipokratesa dotyczy sytuacji, w których zagrożone jest życie i zdrowie pacjenta. Resztę już Pan zdaje się rozumie- ze względu na klauzulę sumienia lekarz może odmówić pomocy (porady, zabiegu) jeżeli zdrowie i życie pacjenta nie jest zagrożone.
Komentarz został usunięty
Harcownik27 czerwca 2019, 07:00
Mylisz się.
Wolność sumienia jest zapisana w Konstytucji w taki sposób, ze przepis ten można stosować bezpośrednio. Zatem ma pierwszeństwo przed zwykłymi ustawami.

Drukarz nie odmówił druku z tego powodu, że zlecenie złożyły osoby LGBT, lecz dlatego, że treści przekazane do druku naruszały jego sumienie.

Zlecenie druku - zlecenie jest umową. I jako takie wymaga zgodnej woli obu stron. Ponadto ne każdy druk może być wykonany. Nie można sobie wydrukować pieniędzy, czy materiałów ze swastyką, lub promujących ideologie totalitarne. To czego nie powinien drukować drukarz, wie najlepiej on sam. Drukarz też ma sumienie i może odmówić druku materiałów, które naruszają wolność sumienia.

Problem byłby np. z zadatkiem. Bo kiedy niby drukarz ma sprawdzić, czy np. do druku nie oddano treści nawołujących do wprowadzenia małżeństw homoseksualnych. (Konstytucja stanowi jasno, ze małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny). Dopiero wtedy, kiedy zapozna się z ich treścią, bo nie wyobrażam sobie, aby zawczasu wypytywał o każdą jedną sprawę, której potencjalnie nie może wydrukować.

Sprawę powinien zbadać sąd i właśnie się wypowiedział.

Twierdzenie, że skoro drukowanie jest podstawową działalnością firmy, to nie może ona odmówić wykonania takiego zlecenia jest naiwnym uproszczeniem.
Udając się do sklepu, który oferuje towary na sprzedaż, też nie każdy towar, który wsadzi Pan do koszyka zostanie Panu sprzedany.
Trudno wymagać odszkodowania dla małoletniego, któremu nie sprzedano papierosów albo prezerwatyw.

Inna sytuacja, przychodzi obszarpany gościu nie pachnący pierwszą świeżością i żąda druku materiałów za kilkanaście tyś złotych. Żąda faktury - wtedy jak twierdzi zapłaci. No i co? Drukarz ma obowiązek wykonać zlecenie, czy może jednak odmówić? Niech Pan się postawi na miejscu tego przedsiębiorcy.
RobertK27 czerwca 2019, 09:38
@Harcownik
Skoro światopogląd nie pozwala komuś wykonywania określonych prac, to niech ich nie wykonuje.Skoro jednak drukarz podał do publicznej wiadomości, że takie prace wykonuje, to złożył ofertę, którą powinien zrealizować. Gdyby napisał, że nie drukuje plakatów w kolorach tęczy, to nikt by nie miał do niego pretensji.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Edward Zawadzki27 czerwca 2019, 19:08
@Harcownik 
... pełna zgoda ... wszak mamy wolnosć wywalczoną przez prezydęta ...Moim zdaniem każdy może odmówić, nawet bez podania przyczyny odmowy, na zasadzie nie ...bo nie ...I to powinno prawo zapewniać ... bo odmowę można ... interpretować i różnie oceniać ...
RobertK27 czerwca 2019, 19:55
@Edward Zawadzki
PREZYDĘT D...
:D
Edward Zawadzki28 czerwca 2019, 08:10
@RobertK 
... prezydęt  Komorowski ... nie znasz sojego prezydęta ... matołku ... on ci wywalczył twoją wolnosć ...Ironia to dla takich jak ty, za wysoko próg ...
Komentarz został usunięty
Harcownik27 czerwca 2019, 07:20
@kgobisz
W kwestii odszkodowania także?
Proszę się wczytać.
Ile wynosi szkoda w tym konkretnym przypadku? Jak ją Pan oszacuje?
Komentarz został usunięty
Bucefał27 czerwca 2019, 07:15
"skoro drukowanie jest podstawową działalnością firmy, to nie może ona odmówić wykonania takiego zlecenia"

Człowieku, ty jakiś totalitarysta jesteś. A gdzie wolność działalności gospodarczej i sumienia ? Jakiś ukryty bolszewik w tobie siedzi.
sepulka27 czerwca 2019, 07:46
@Bucefał 
skoro drukowanie jest działalnością firmy, to nie może odmówić wszystkich zleceń. Bo splajtuje. Ale może odmówić wykonania TAKIEGO zlecenia albo i innego z dowolnego normalnego powodu. 
Co jest normą wiedzą normalni ludzie.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Bucefał27 czerwca 2019, 08:38
@sepulka 

"Co jest normą wiedzą normalni ludzie"
Normalni wiedzą ale po to mamy rewolucjonistów aby z nienormalnego robić normę. Taka jest niestety ich lewacka mać.
Prze27 czerwca 2019, 10:06
@Dry Imact 
Faktycznie, ciekawe kiedy ten zapis powstał. Pozwala dręczyć każdego wrednego kapitalistę, a jeśli tak, to jest prawdopodobne, że taka była motywacja ustawodawcy. Kto pamięta pieknie pokazany przykład oferty nie do odrzucenia np. z filmu "Układ Zamknięty" powinien rozumieć sens takich regulacji prawnych do dzisiaj obowiązujących w leniwej i inertnej Polsce.
wyrdt27 czerwca 2019, 07:34
Ktoś już przytoczył ten artykuł:
Art. 138: Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny.

Ja wiem że różne są szkoły logiki i ta dotycząca prawa i prawodawstwa często odbiega od tzw "zdrowej" :) - tak wiem dla każdego "zdrowa logika" może znaczyć coś innego - ale ja nie o tym...
Analizując zapis tego artykułu: "Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług....odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany..." nijak nie znajduję związku pomiędzy samym faktem zawodowego świadczenia usług a obowiązkiem świadczenia". Obowiązek chyba powstaje po zawarciu umowy (jakakolwiek miałaby ona być), bo przed zawarciem umowy - toż to absurd, powodów niezawarcia umowy może być miliard (sumienie jednym z nich).
Ja bym ten zapis interpretował tak: cz.1: zawodowo świadczę usługi, zdzieram z ludzi nieprzyzwoicie więcej niż wszyscy  = grzywna, cz. 2 zawodowo świadczę usługi, na podstawie umowy mam obowiązek wykonania usługi ale schodzę z budowy rozgrzebanej autostrady :)  = grzywna - no ale to nie ja jestem od interpretacji i wydawania wyroków...
Harcownik27 czerwca 2019, 08:41
@wyrdt

Trafnie.
Komentarz został usunięty
Huaskar27 czerwca 2019, 20:48
Mam powazne watpliwosci co do cz.1 tego prl-owskiego zapisu. Jeden z projektantow wnetrz zaprojektowanie nowego apartamentu wycenil na $10.000 a drugi (podobno slawny) na 100.000. Czy to oznacza, ze ten drugi powinien siedziec za probe wyludzenia?
julian7527 czerwca 2019, 07:41
firma prywatna ma zawsze prawo do odmowy wykonania usługi bez podania przyczyny, nie było zawartej umowy wstępnej, ani nawet przedwstępnej, więc lgbt świro-dewianty mogą "się gonić".. a swoją drogą: lgbt pokazuje co robić będą z ludźmi normalnymi,  kiedy ci, staną się "tolerancyjni"..
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
wyrdt27 czerwca 2019, 09:13
@Dry Imact
ależ ten artykuł którzy wszyscy przytaczają (i kilka innych) wcale nie przymuszają do wykonywania nieprzyjętych zleceń/niezawartych umów - to tylko durna interpretacja zgniłych sądów jest w stanie zawrócić bieg rzeki
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
RobertK27 czerwca 2019, 08:04
Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży (art 543 KC).
Zgodnie z art. 66 KC oświadczenie drugiej stronie woli zawarcia umowy stanowi ofertę, jeżeli określa istotne postanowienia tej umowy, najczęściej przedmiotu umowy i jego ceny.


Art. 70 § 2 ww. kodeksu precyzuje, iż w przypadku wątpliwości umowę uznaje się za zawartą w miejscu otrzymania przez składającego ofertę oświadczenia o jej przyjęciu.


Jednym słowem, jeśli przyjde do drukarni i poproszę o wydruk materiałów, to zawieram z drukarnią umowę na warunkach, jakie określiła drukarnia w publicznej ofercie. Jeżeli jest tam coś o drukowanych treściach i sumieniu drukarza, to może mi odmówić wykonania usługi, jeżeli nie, to jest zobowiązany do wykonania usługi.
RobertK27 czerwca 2019, 19:43
@Harcownik A gdzie mu odmawiam tego prawa???
Może odmówić, ale to rodzi określone konsekwencje, które musi ponieść.
Jak nie chce kłamać, to niech zajmie się czymś innym, schowa to swoje sumienie, albo ponosi konsekwencje.
Jego wybór.
To znaczy musiał by ponieść do tej pory, bo teraz magister Przyłębska zafundowała nam wolną amerykankę.
Taką, jakiej nawet w Korei inie mają.
RobertK27 czerwca 2019, 19:54
@spike
No to przyjmij pan do wiadomości, że ja mam o panu dokładnie takie same zdanie- jesteś pan burakiem i idiotą, który nie ma pojęcia jak wygląda współpraca z drukarniami, z którymi ja współpracuję cały czas. Najpierw szukamy drukarni, która spełnia moje oczekiwania, potem negocjujemy cenę, a plik wysyłamy na sam koniec, jak już wszystko jest dogadane. Po co miałbym zawracać komuś głowę plikami, jeżeli nie dojdziemy do porozumienia co do ceny i terminu? Po co ktoś miałby marnować czas na takie pliki? Materiał do druku to już sprawa techniczna, która nie ma najmniejszego wpływu na decyzje, bo to materiał przekazywany PO złożeniu zamówienia, które jest jednoznaczne z zawarciem umowy.
takatamnext27 czerwca 2019, 20:09
@RobertK
"Może odmówić, ale to rodzi określone konsekwencje, które musi ponieść." przypomina mi to &22
 Akceptować takie absurdy może człowiek o duszy niewolnika
PS Korea słabo sie kojarzy z wolnościa
RobertK27 czerwca 2019, 21:33
@takatamnext
Taki sam absurd jak zasada ruchu prawostronnego albo Kodeks Pracy.
Jeżeli ktoś decyduje się na jakąś działalność, to musi godzić się na jej konsekwencje. Jak mawia znajomy policjant- jak zgodziłeś się być psem, to musisz szczekać a czasem ugryźć :)
Jakieś reguły muszą być, bo inaczej świat pogrążył by się w chaosie.
Harcownik28 czerwca 2019, 08:16
@RobertK
Cyt.: " A gdzie mu odmawiam tego prawa???
Może odmówić, ale to rodzi określone konsekwencje, które musi ponieść. "

Drogi panie. Skoro ma prawo odmówić to umowa nie dochodzi do skutku. Pan powołuje się na jeden przepis i uznaje, że nie ma prawa odmówić, gdyż bez względu na jego prawa umowa doszła do skutku. czy na pewno?
Sam pan wspominał, że nie można drukować rzeczy sprzecznych z prawem. Drukarz ma prawo odmówić takiej usługi. Czy wtedy tez ma ponosić konsekwencje takiej odmowy? Zatem kiedy umowa dochodzi do skutku?
A co z przepisem art 5 KPC. Co z zapisem Konstytucji o wolności sumienia. Które przepisy mają większą moc obowiązywania?
Za co chce pan karać człowieka? Konkretnie, niech pan wskaże ten element, w wyniku którego drukarz ma pnieść konsekwencje. Jaka racja za tym przemawia?
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Komentarz został usunięty