Już w październiku staniemy przed urnami wyborczymi, by wyłonić nowy parlament. Nowy, bo będzie to kolejna kadencja najwyższego organu władzy w Polsce. Nowy dlatego, że wybierzemy nowych kandydatów na przedstawicieli naszego interesu.
Pierwsza rzecz - to nierówność materialna polskiego społeczeństwa. Ukształtował się bardzo prosty model uposażenia za świadczoną pracę. Szeregowy pracownik dostaje do ręki kwotę rzędu 2,5 do 3,5 tysiąca złotych za każdy miesiąc pracy. Umowa o pracę z reguły zawierana jest na czas określony - a taki układ nie gwarantuje ani stabilności zatrudnienia, ani też nie jest gwarancją dla długoterminowych inwestycji w rodzinę.
Praktycznie po okresie wskazanym umową biegnie ona dalej, na kolejny okres możliwie krótki dla pracodawcy, ale ciągle nie dający żadnego zabezpieczenia w przypadku ubiegania się pracownika o kredyt bankowy.
Wiele osób jest zatrudniony na umowy w trybie zlecenia - co także jest umową nieważną z mocy prawa - bo umowa zlecenie nie wymaga osobistego świadczenia pracy. A tu żąda się stawiennictwa zgodnie z regulaminem ustalonym przez "zlecającego". Żąda się pracy w siedzibie pracodawcy a "zleceniodawca" określa precyzyjnie - co i kiedy "zleceniobiorca" wykona z materiału dostarczonego przez "zamawiającego".
Na prawdziwie wolnym rynku zleceniodawca i zleceniobiorca wyraźnie określają oczekiwania klienta i sposób wykonania przez wykonawcę. Gdyby zamawiający odmówił zapłaty za wykonaną pracę, wykonawca może ją sobie zabrać - jeżeli praca była wykonana z materiału wykonawcy - i sprzedać innemu nabywcy z ewentualną rekompensatą kosztów surowców powierzonych na wykonanie usługi. W obecnie stosowanych rozwiązaniach prawnych "zlecający" z naruszeniem prawa wymusza na pracowniku przyjęcie trybu umowy zlecenia - co pozbawia go wszystkich praw pracowniczych określonych przepisami Kodeksu Pracy.
Podobnie jest z wynagrodzeniem za pracę. W sytuacji umowy-zlecenia strony wspólnie uzgadniają wartość pracy włożonej przez wykonawcę. Umowy zlecenia zawierane dla pozoru nie pozwalają na swobodę w wysokości uposażenia - co kłóci się z celem prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek.
Spółki prawa handlowego (spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, spółka akcyjna) nie są jedyną formą organizacji gospodarki. Zlikwidowano przedsiębiorstwa państwowe, zlikwidowano także spółdzielczość pacy. Zlikwidowano też spółdzielnie pracy inwalidów - czyli uderzono w społeczeństwo, bo przedsiębiorstwa państwowe mogły realizować cel godziwego wynagrodzenia dla pracowników. Spółki prawa handlowego nie mogą prowadzić działalności w sposób umniejszający rentowność takiej spółki - ale nie ma przeszkód, aby osoby pracujące na rzecz tej spółki nie uzyskiwały wynagrodzenia adekwatnego do kosztu utrzymania rodziny....
Na pewno trzeba będzie zastanowić się nad procesem "inflacji" wywołanej zwiększeniem wysokości wynagrodzenia za pracę w Polsce. Ale też wyższe wynagrodzenie zatrudnionego pracownika nie będzie wymuszać konieczności pracy całej rodziny na pokrycie kosztów bytowych.
Jeżeli pensja jednej osoby w rodzinie wystarczy na utrzymanie rodziny - wtedy nie będzie presji na zwiększenie liczby stanowisk pracy, rodzice nie będą w sytuacji braku miejsca dla dziecka w przedszkolu czy żłobku a dzieci w wieku szkolnym będzie mógł dopilnować małżonek zwolniony z konieczności "dorobienia" z uwagi na niską płacę...
W Polsce jeszcze w latach 60. XX w. panował model rodziny - w której mąż chodził do pracy a żona zajmowała się domem oraz dziećmi. Dopiero zbyt niskie wynagrodzenie pracownika wymusiło na współmałżonce podjęcie pracy zawodowej.
Mówiąc o wynagrodzeniu pracowników szeregowych, warto zauważyć, że wynagrodzenie kierownika to 2 do sześciu pensji pracownika szeregowego a pensja dyrektora to kolejne 2-trzy pensje kierownika...
Dopiero osoby dobrze umocowane politycznie uzyskiwały na swoim stanowisku wynagrodzenie przekraczające 20 tysięcy złotych...
W tej sytuacji doszło do ogromnego rozwarstwienia materialnego polskiego społeczeństwa. Są rodziny dobrze umocowane, w których wszyscy dorośli członkowie zajmują stanowiska kierownicze i uzyskują stosunkowo wysokie wynagrodzenie za swoją pracę, są też rodziny - w których pracuje tylko jedna osoba na stanowisku robotniczym a współmałżonek nie znajduje zatrudnienia...
I jest jeszcze jedna grupa rodzin - w których jedno z rodziców od dłuższego czasu nie znajduje zatrudnienia, drugie pracuje z przerwami i na najniższych stawkach a dzieci przekroczyły wiek 26 lat i pracują na umowach czasowych z najniższą stawką...
Zadaniem Zjednoczonej Prawicy jest stawienie czoła tym problemom, ograniczenie patologii związanej z handlem długami i likwidacja lichwy. Są to zadania trudne, zadania wymagające nienagannie etycznej klasy zarządzającej. I wiąże się to z koniecznością wyeliminowania z rynku pracy osób działających na szkodę społeczeństwa. Nie są to zadania łatwe z uwagi na nieformalne układy funkcjonujące w Polsce od lat.
https://youtu.be/iNOhJINnv98
Myślę, że te filmiki doskonale ilustrują problemy, które należy jeszcze rozwiązać...
Głupota ludzi uważających się za wykształconych... POraża....
Komentarze
Pokaż komentarze (4)