Dość dużo mówi sie o tzw. "kryptowalutach". [1] W zasadzie mało kto wie, o co chodzi. Można jednak powiedzieć, że jest to nowa forma obrotu towarowego. Pierwszą zasadą obrotu był handel wymienny. Oferent proponował swoje dobro w zamian za dobro jemu potrzebne. Tu było koniecznym znalezienie partnera, który oferował coś, co potrzebowała druga strona i tak "dobijano targu" - czyli ile, czego i za co...
Ten tym handlu wymiennego nie mógł być doskonały. Dlatego warto było posiadać nie tylko własny produkt, ale też mieszek z czymś łatwo wymiennym. Takim uniwersalnym dobrem były metale rzadkie, ale też dostępne w przyrodzie. Na przestrzeni lat wyłonił się obrót złotem oraz srebrem. Każdy znał te metale i pozostawało tylko obronić się przed oszustami, którzy oferowali coś podobnego, co jednak złotem nie było.
Prostym sposobem było wydanie jednakowych monet ze znanym powszechnie wizerunkiem i tak oto powstał pieniądz - czyli gwarant wartości wymienialnej powszechnie. Problemem był czas, kiedy jeden władca umierał, a wizerunek następcy jeszcze nie był znany powszechnie. Ale i z tym sobie poradzono.
Transport cennych przedmiotów, także i złotych monet był bardzo kuszącą perspektywą, stąd na karawany kupców czekali zbójcy, którzy przejmowali wszystko co cenne, a samego kupca i jego pomocników zabijano, by nie było świadków wydarzenia. A złoto miało nowego właściciela.
Ktoś wpadł na pomysł przyjmowania w depozyt cudzej wartości i na podstawie świadectwa złożenia depozytu wydawał pieniądze jego właścicielowi w nowym miejscu, dzięki czemu sama podróż była już bezpieczniejsza. I tak narodził się pieniądz papierowy, który był gwarantowany zgromadzonym kruszcem.
Tu trzeba zwrócić uwagę na rozwój społeczeństwa i rozwój społecznego podziału pracy. Coraz mniej osób zajmowało się produkcją a coraz więcej osób świadczyło usługi i to usługi niematerialne.
Była to praca urzędników, nauczycieli czy też twórców kultury, którzy tworzyli dzieła - które po spisaniu czy wyryciu w kamieniu, utrwalone na płtnie - stały się wartością samą w sobie. Możliwość stworzenia dziełą stała się dodatkowym atrybutem wartości - bo człowiek był w stanie wygenerować dzieło chociażby własnym myśleniem - jak chociażby medyk, któy na podstawie objawów potrafił doradzić, jak usunąć dolegliwości...
Tym sposobem można było odejść od pieniądza kruszcowego i zrezygnować z pokrycia pieniądza emitowanego zgromadzonym kruszcem. W miarę upływu lat i zmiany technologii powstał pieniądz plastykowy - czyli bezpośrednia obsługa rachunku bankowego w czasie rzeczywistym bez względu na odległość...
W tej sytuacji powstaje nowa potrzeba stymulacji gospodarki. Poszukuje się medium zdolnego dokonać obrotu gospodarczego bez konieczności jarzma obsługi bankowej. I ta właśnie możliwość nazywa się pieniądzem kryptowalutowym - czyli obrotem poświadczonym świadectwem nie podlegającym kontroli banków o charakterze ponadnarodowym.
Wymyślono system "wykopywania" nowych substytutów złota, ale ciągle jest to zależność wprost od pośrednictwa bankowego. Poszukuje się znaku wartościowego jako świadectwa depozytu wartości pieniężnej, wymienialnego na wszystkie waluty.
Jest jeszcze jedna możliwość - pieniądz lokalny. Jest to również forma waluty, ale waluty zabezpieczonej produktem na składzie operatora. Wiadomo, że produkt lokalny w ilości nadmiernej na rynku lokalnym zdecydowanie obniża wartość pracy włożonej w produkcję, ale jeżeli jest to produkt poszukiwany z uwagi chociażby na modę czy też szczególnie atrakcyjny surowiec - wtedy taki produkt uzyskuje znaczną wartość rynkową...
Ale obrót taką wartością musi być prowadzony przez organizację społeczną, może to być społeczność gminna.

Myślę, że w konfrontacją z definicją kryptowaluty, lokalna waluta gminna może być bardzo poważną alternatywą...
[1] http://biznes.interia.pl/waluty/news/strach-przed-kryptowaluta-banki-wypowiadaja-bitcoinowe,2555949,1023
Inne tematy w dziale Gospodarka